Spin-off serialowego Wiedźmina nie miał szczęścia. „Szczury” miały stać się niezależnym serialem, ale projekt został porzucony w trakcie produkcji. Nakręcony materiał miał stać się częścią Wiedźmina, ale ostatecznie powstał film. Ten dziś trafił na platformę pozbawiony jakiejkolwiek promocji.
„Szczury. Opowieść ze świata Wiedźmina” nie doczekały się nie tylko zwiastuna, ale nawet… plakatu. Netflix po cichu dodał film do biblioteki i na tym koniec.
Spin-off poświęcony Szczurom miał być jednym z elementów budowania wiedźmińskiej franczyzy przez platformę Netflix.
Tytułowe Szczury to banda rozbójników działających na terenach, które zostały włączone do Cesarstwa Nilfgaardzkiego. Hanza rabowała, mordowała i słynęła z okrucieństwa, ale też z fantazyjnych strojów, umiłowania błyskotek i zabawy. Byli młodzi, pewni siebie i pełni pogardy. Mimo to prosty lud zapewniał im schronienie, ponieważ Szczury zabijały tylko dla rozrywki, a część łupów rozdawały. W końcu za głowy Szczurów wyznaczono wysokie nagrody.
W skład hanzy wchodzili Giselher, Mistle, Iskra, Reef, Asse i Kayleigh, a grupa stała się istotna dla fabuły książek Andrzeja Sapkowskiego wtedy, gdy dołączyła do nich młodziutka Falka. Pod tym pseudonimem skrywała się Ciri.
Na Szczury polował m.in. najemny zabójca i łowca nagród Leo Bonhart – sadysta uwielbiający torturować ofiary. Przechwalał się zabiciem trzech wiedźminów, a na dowód tego osiągnięcia nosił przy sobie wiedźmińskie medaliony.
W obsadzie „Szczurów” znaleźli się Ben Radcliffe jako Giselher, Christelle Elwin jako Mistle, Fabian McCallum jako Kayleigh, Aggy K. Adams jako Iskra, Juliette Alexandra jako Reef i Connor Crawford jako Asse. Dolph Lundgren wcielił się w wiedźmina Brehena, a Sharlto Copley – w Leo Bonharta. Jako Ciri/Falka powróciła Freya Allan z głównej obsady „Wiedźmina”.
Także dzisiaj miał premierę czwarty sezon „Wiedźmina” – pierwszy, w którym Henry’ego Cavilla zastąpił Liam Hemsworth. Oprócz tego w ramach budowania wiedźmińskiego uniwersum Netflix wyprodukował serial „Wiedźmin. Rodowód krwi” będącym prequelem głównej historii oraz dwa filmy anime: „Wiedźmin. Zmora Wilka” oraz „Wiedźmin. Syreny z głębi”.
Anna Tess Gołębiowska
Zdjęcie główne: Netflix
Czytaj też: „Jak wiedźmin Geralt sławę zdobył?”, czyli studium przypadku fenomenu kultury popularnej
Czytaj też: Brawurowe ballady i sabotaż scenarzystów, czyli oglądamy serial „Wiedźmin. Rodowód krwi”
Czytaj też: Czy Netflix splagiatował prace Shawna Cossa? Artysta oskarża twórców „Wiedźmina. Rodowodu krwi”
Czytaj też: Twórca „Wiedźmina. Rodowodu krwi” był sfrustrowany lakonicznością książek
Czytaj też: Scenarzyści serialowego „Wiedźmina” szydzili z książek Andrzeja Sapkowskiego?
Czytaj też: Ballada Jaskra opowiadająca fabułę „Wiedźmina. Rodowodu krwi”
Czytaj też: Tomek Bagiński komentuje Liama Hemswortha. Zwiastun „Wiedźmina” już jest!
Czytaj też: Geralt, Jaskier i Essi w zwiastunie filmu „Wiedźmin: Syreny z głębin”
Czytaj też: Zwiastun wiedźmińskiej animacji od Netflixa, zatytułowanej „Zmora wilka”
Czytaj też: Premierowy zwiastun „Wiedźmina 4”! Ciri główną bohaterką




