Do 5 lat pozbawienia wolności grozi mieszkańcowi gminy Złotów, który wyspecjalizował się w drobnych kradzieżach. W jego mieszkaniu odnaleziono ponad 100 skradzionych książek.
– Ujęty przez pracownika sklepu mieszkaniec gminy Złotów miał na koncie liczne kradzieże sklepowe. Był poszukiwany przez dwie Prokuratury, a w miejscu swojego zamieszkania ukrył ponad 100 książek, które wcześniej ukradł z sieciowej księgarni – informuje aspirant Damian Pachuc z Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.
29 stycznia mężczyzna próbował ukraść napój energetyczny oraz artykuły przemysłowe.
– Funkcjonariusze skierowani na miejsce ustalili, że mężczyzna klika dni wcześniej również był w tym sklepie, nie został jednak wtedy zatrzymany, a mógł również dokonać kradzieży. Po sprawdzeniu i przeanalizowaniu monitoringu, okazało się że przypuszczenia pracownika były słuszne, gdyż 34 latek wyszedł ze sklepu nie płacąc za zabrany towar – relacjonuje Damian Pachuc. – Ujętego mężczyznę sprawdzono w policyjnych systemach informatycznych, gdzie okazało się, że na swoim koncie ma liczne kradzieże sklepowe. Ponad to był poszukiwany przez dwie Prokuratury w związku z kradzieżami książek w sieciowych księgarniach na terenie Polski. Mieszkaniec gminy został zatrzymany i doprowadzony do złotowskiej jednostki.
Zatrzymany 34-letni mężczyzna może pochwalić się eklektycznym gustem. W jego mieszkaniu odnaleziono kradzione książki autorstwa Andrzeja Sapkowskiego (opowiadania i powieści o Geralcie z Rivii, w tym „Miecz przeznaczenia” w co najmniej dwóch wydaniach; „Świat króla Artura”, „Narrenturm”), Jennifer Lynn Barnes (cykl „The Inheritance Games”), „Panowanie smoka. Ilustrowaną historię dynastii Targaryenów” George’a R.R. Martona, Elio M. Garcii Jr. oraz Lindy Antonsson czy powieść graficzną „Metro 2033” Dmitry’ego Glukhovsky’ego oraz Petera Nuytena, ale też zbiór arkuszy maturalnych z fizyki i klasyczny „Elementarz” Mariana Falskiego z ilustracjami Janusza Grabiańskiego.
To oczywiście nie pierwszy przypadek, gdy książki padły łupem złodziei.
Aż 8 tysięcy egzemplarzy w większości rzadkich książek historycznych i monografii o Trójmieście odkryto w mieszkaniu pary gdynian. Mieszkanka Żor ukradła kilkaset książek z lokalnej biblioteki. W Krakowie mężczyzna zatrudniony w drukarni ukradł kilkaset egzemplarzy nowości wydawniczych, które wynosił z pracy. Wydaje się, że dawna stolica Polski nie ma szczęścia w tej kwestii – niemal 140 książek oraz kilkadziesiąt maskotek ukradła w czasie Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie w 2018 roku kobieta podająca się za przedstawicielkę mediów.
Spektakularne kradzieże książek zdarzają się nie tylko w Polsce. Darren Barr ukradł z bibliotek uniwersyteckich około 7 tysięcy książek. Mieszkaniec Włoch w ciągu dekady zgromadził ponad 1100 tytułów kradzionych książek o wartości około 80 tysięcy euro; wykorzystywał je do stworzenia wymarzonej domowej biblioteczki. Walijska bibliotekarka okradająca swoje miejsce pracy została skazana za literackie kradzieże na aż osiem lat więzienia! Z kolei magazynu obok lotniska Heathrow skradziono 160 bezcennych woluminów wartych łącznie około 2 miliony funtów.
Najbardziej niezwykłym książkowym złodziejem pozostaje chyba jednak Filippo Bernardini, który kradł książki… jeszcze nieopublikowane. Podstępem wyłudził ponad 1000 manuskryptów.
Możemy się tylko zastanawiać, czy 34-latek z okolic Złotowa pójdzie w ślady „Łysego”, czyli prawdziwego mola książkowego pochodzącego z Mazowsza. „Łysy” był latami poszukiwany listem gończym za działalność w zorganizowanej grupie przestępczej.
– Największy żal miał do policjantów, że nie dokończy na wolności czytać książek ze swojej listy 1000 pozycji. Do końca zostało mu 30 książek. Teraz trafił do najbliższego zakładu karnego. Tam będzie mógł czytać dalej… – komentował zespół prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu.
Anna Tess Gołębiowska
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Złotowie