Aktualności

Kradzież ponad pół tysiąca książek w Krakowie

Mat­ka i syn zało­ży­li zło­dziej­ską szaj­kę. Kra­dli książ­ki z dru­kar­ni, w któ­rej zatrud­nio­ny był męż­czy­zna. Wpa­dli, bo nowo­ści książ­ko­we (cza­sem przed ofi­cjal­ną pre­mie­rą) poja­wia­ły się na ser­wi­sie aukcyj­nym w bar­dzo atrak­cyj­nych cenach. Sza­cu­je się, że ich łącz­na war­tość wyno­si­ła ok. 10 tys. zł. W miesz­ka­niu zło­dziej­skie­go duetu zna­le­zio­no nowo­ści wydaw­ni­cze war­te ok. 1,5 tys. zł. Zło­dzie­jom gro­zi do 5 lat więzienia.

Trze­ba przy­znać, że w cza­sach, kie­dy mówi się o śmier­ci książ­ki, zwłasz­cza książ­ki papie­ro­wej, dość wzru­sza­ją­ca jest sytu­acja, w któ­rej prze­stęp­cza rodzin­ka posta­no­wi­ła wzbo­ga­cić się wła­śnie na takim asor­ty­men­cie. Praw­dzi­wie roman­tycz­ny bandyci…

źró­dło: krakow.naszemiasto.pl

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy