Aktualności

Rekordowy plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku! Nagrodzone „rel”, „sigma”, „oporowo” i „oddaje”

W ósmej edy­cji orga­ni­zo­wa­ne­go przez PWN ple­bi­scy­tu na Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku odda­no ponad 140 tysię­cy gło­sów. Zwy­cię­ży­ło sło­wo „rel” ozna­cza­ją­ce „czu­ję tak samo, potwierdzam”.

– Ple­bi­scyt na mło­dzie­żo­we sło­wo roku 2023 został roz­strzy­gnię­ty. Użyt­kow­ni­cy języ­ka przy­zna­li zwy­cię­stwo sło­wu „rel” – powszech­nie zna­ne­mu i uży­wa­ne­mu w śro­do­wi­sku mło­dzie­ży w celu wyra­że­nie apro­ba­ty dla tego, co mówił przed­mów­ca. Nale­ży stwier­dzić, że „rel” ma tak­że swo­je warian­ty o podob­nym zna­cze­niu: cza­sow­ni­ko­wy „relo­wać” i rze­czow­ni­ko­wy „reló­wa” – czy­ta­my w oświad­cze­niu Jury. Na sło­wo „rel” zagło­so­wa­ło aż 19 tysię­cy osób.

Oto jak pre­zen­tu­ją się wyni­ki ple­bi­scy­tu:
1. Rel
2. Sig­ma
3. Opo­ro­wo
4. Bam­bik
5. Delu­lu
6. Slay

Ponad­to wyróż­nie­nie Jury tra­fi­ło do sło­wa „odda­je” ozna­cza­ją­ce­go, że coś jest opła­cal­ne, war­to­ścio­we, zwra­ca­ją­ce ponie­sio­ne nakłady.

Mło­dzie­żo­wym Sło­wem Roku 2022 zosta­ła „essa”, a wyróż­nie­nie otrzy­ma­ła „odklej­ka”. W 2021 roku zwy­cię­skim sło­wem oka­zał się „śpiul­ko­lot”, dru­gie miej­sce zaję­ła „naura”, a trze­cie – „two­ja sta­ra”. W 2020 roku ple­bi­scy­tu nie roz­strzy­gnię­to – naj­wię­cej gło­sów odda­no na sło­wa pocho­dzą­ce od nazwi­ska „Sasin” (np. „sasi­nić”), co było sprzecz­ne z regu­la­mi­nem; wyróż­nie­nie otrzy­mał „toza­le­żyzm”. W 2019 roku na podium sta­nę­ły „alter­na­tyw­ka”, „jesie­nia­ra” i „elu­wi­na”. Mło­dzie­żo­wym Sło­wem Roku 2018 został „dzban”, dru­gie miej­sce zajął „masny/masno”, a trze­cie – „prestiż/prestiżowy”. W 2017 roku nagro­dzo­ne zosta­ło sło­wo „XD”, a dalej na podium zna­la­zły się „sztos” i „dwu­dzio­nek”. Wresz­cie w pierw­szej edy­cji ple­bi­scy­tu, w 2016 roku, zwy­cię­żył „sztos”, dru­gie miej­sce tra­fi­ło do „ogarnąć/ogarniać się”, a na trze­cim miej­scu upla­so­wa­ły się „beka” i „masa­kra”.

Tra­dy­cyj­nie już w jury zasie­dli: prof. dr hab. Anna Wile­czek (Uni­wer­sy­tet Jana Kocha­now­skie­go w Kiel­cach), prof. dr hab. Marek Łaziń­ski (Uni­wer­sy­tet War­szaw­ski), prof. dr hab. Ewa Koło­dzie­jek (Uni­wer­sy­tet Szcze­ciń­ski) oraz Bar­tek Cha­ciń­ski (Poli­ty­ka). Wspar­cie zapew­ni­ły im zespół dorad­czy nasto­lat­ków z Obser­wa­to­rium Języ­ka i Kul­tu­ry Mło­dzie­ży UJK oraz przed­sta­wi­cie­le PWN. Part­ne­rem ple­bi­scy­tu jest Uni­wer­sy­tet War­szaw­ski, a Hono­ro­wym Mece­na­sem Alior Bank.

UWAGA: Poni­żej znaj­du­ją się tre­ści zwią­za­ne z tema­ty­ką samo­bój­stwa i cho­rób psychicznych

Jury nie­zwy­kle nie­chęt­nie odno­si­ło się w tym roku do kon­tro­wer­sji zwią­za­nych z plebiscytem.

Jury skła­da podzię­ko­wa­nia uczest­ni­kom ple­bi­scy­tu, zarów­no zgła­sza­ją­cym swo­je pro­po­zy­cje w pierw­szym eta­pie, jak i wszyst­kim gło­su­ją­cym na fina­ło­wą dzie­więt­nast­kę zamiast dwu­dziest­kę (po usu­nię­ciu przez Orga­ni­za­to­ra sło­wa „kys” rozu­mia­ne­go przez nie­któ­rych odbior­ców dosłow­nie) – czy­ta­my w ogłoszeniu.

Przy­po­mnij­my, że w defi­ni­cji poda­nej przez Jury już w pierw­szych sło­wach zna­la­zło się: „skró­to­wiec od ang. kill your­self, czy­li dosł. ‘zabij się’”.

Mam wra­że­nie, że to nie jest pierw­szy raz, kie­dy to jury nie zasta­na­wia się nad odpo­wie­dzial­no­ścią spo­łecz­ną. Jak ja byłam mło­dzie­żą, to mówi­ło się „zabij sb”, z wymo­wą „syby”, wte­dy to było dla mnie zabaw­ne i uży­wa­łam tego czę­sto, ale jak doro­słam i zdo­by­łam wykształ­ce­nie w suicy­do­lo­gii, to mnie na samo wspo­mnie­nie oble­wa zim­ny pot… Po pierw­sze, nie zawsze takie sło­wa mają for­mę żar­tu, czę­sto są sto­so­wa­ne w dys­ku­sjach jaw­nie agre­syw­nych, jako „zamknij mor­dę” – komen­to­wa­ła dla nas suicy­do­loż­ka Miner­wa Wdzięcz­kow­ska. – Po dru­gie, nawet jeśli to jest żart, to nie, żar­ty z samo­bój­stwa w prze­strze­ni publicz­nej i ten rodzaj nor­ma­li­zo­wa­nia tema­tu nie są ok.

Wię­cej na ten temat znaj­dzie­cie w naszym poprzed­nim tek­ście. Pro­ble­mem nie jest więc to, że część osób rozu­mia­ła to sło­wo dosłow­nie, a że w ogó­le zosta­ło ono dopusz­czo­ne do fina­łu, mimo łama­nia aż czte­rech punk­tów regu­la­mi­nu. Nie­ste­ty Jury naj­wy­raź­niej nie potra­fi­ło przy­znać się do błę­du i wziąć odpo­wie­dzial­no­ści za wła­sne decy­zje, mimo listu otwar­te­go pod­pi­sa­ne­go przez oso­by zaj­mu­ją­ce się pre­wen­cją suicydalną.

Rów­nie nie­po­ko­ją­ce jest podej­ście do pozo­sta­łych słów budzą­cych wąt­pli­wo­ści. Sło­wo „delu­lu” ozna­cza, że ktoś cier­pi na uro­je­nia i jest sto­so­wa­ne do obra­ża­nia innych osób; w dodat­ku utrwa­la szko­dli­we sko­ja­rze­nia cho­rób psy­chicz­nych z nega­tyw­ny­mi cecha­mi cha­rak­te­ru, a więc jest able­istycz­ne i przy­czy­nia się do dys­kry­mi­no­wa­nia osób z pro­ble­ma­mi psy­chicz­ny­mi. Sło­wo „sig­ma” nato­miast wywo­dzi się z manos­fe­ry, przez co łamie punkt regu­la­mi­nu jako „eska­lu­ją­ce napię­cie i uwi­kła­ne w kon­kret­ny spór polityczny/społeczny”. Jest jesz­cze „odklej­ka”, któ­re jest zde­cy­do­wa­nie deli­kat­niej­sze niż „delu­lu”, ale rów­nież mogą­ce słu­żyć do obra­ża­nia innych. Przy bar­dzo restryk­cyj­nym uję­ciu regu­la­mi­nu, tak­że to sło­wo nie powin­no tra­fić do finału.

Co roku Jury publi­ku­je swo­je komen­ta­rze doty­czą­ce nomi­no­wa­nych i nagro­dzo­nych słów. Nie­ste­ty nie widać w nich reflek­sji nad krytyką.

W tym kon­tek­ście war­to więc odno­to­wać „reno­wa­cję” idei auten­tycz­no­ści, któ­rej figu­ry od zawsze funk­cjo­no­wa­ły w kul­tu­rze mło­dzie­żo­wej. Iro­nia iro­nią, sar­kazm sar­ka­zmem, śmiech śmie­chem, ale to, co praw­dzi­we, spon­ta­nicz­ne, uczci­we zawsze było doce­nia­ne. Spójrz­my na dru­gi wyraz na podium – sig­mę – pisze Anna Wile­czek.  – Tę odda­lo­ną, bo osiem­na­stą lite­rę alfa­be­tu grec­kie­go wybra­no do nazwa­nia sil­nej oso­by (męż­czy­zny lub kobie­ty), nie szu­ka­ją­cej jed­nak pokla­sku, sytu­ują­cej się z dala od blich­tru wła­dzy, za to mają­cej real­ny (czy­taj: auten­tycz­ny) wpływ na rze­czy­wi­stość. Sig­ma wzbu­dza sza­cu­nek innych, osią­ga suk­ce­sy, jest non­kor­for­mi­stą i trzy­ma się war­to­ści, któ­re uwa­ża za praw­dzi­we. Przy takiej oso­bie w zasa­dzie pozo­sta­je powie­dzieć tyl­ko… rel.

Marek Łaziń­ski  i Ewa Koło­dzie­jek cał­ko­wi­cie pomi­nę­li pro­ble­ma­tycz­ne kwe­stie, zaś Bar­tek Cha­ciń­ski w tek­ście „Nowe obse­sje, nowe złu­dze­nia” wybrał baga­te­li­zo­wa­nie sytu­acji. Według juro­ra zaszło nie­po­ro­zu­mie­nie wywo­ła­ne tym, że oso­by kry­ty­ku­ją­ce pro­blem nie zna­ją „praw­dzi­we­go” zna­cze­nia komen­to­wa­nych słów lub… pró­bu­ją zbi­jać kapi­tał w mediach spo­łecz­no­ścio­wych. Jury nie zro­bi­ło nic niewłaściwego.

Oto frag­men­ty jego felietonu:

(…) Stąd poja­wia­ją­ce się wra­że­nie, że wszyst­ko to już gdzieś widzie­li­śmy, że nie­wie­le w języ­ku mło­dzie­ży nowe­go. To jed­nak złu­dze­nie – delu­lu, jak nale­ża­ło­by powie­dzieć za jed­nym ze słów-fina­li­stów. Opi­su­je ono sytu­ację obse­sji na czy­imś punk­cie, bycie odkle­jo­nym, ode­rwa­nym od rze­czy­wi­sto­ści w sfe­rze wyobra­żeń, szcze­gól­nie tych doty­czą­cych oso­by, któ­rą podzi­wia­my, albo w któ­rej się pod­ko­chu­je­my. Od ang. delu­sio­nal ‘cier­pią­cy na uro­je­nia’. Zna­cze­nie tego sło­wa, uży­wa­ne­go tak­że w obsza­rze anglo­sa­skim, posze­rza się stop­nio­wo (da się już zna­leźć zarzu­ty o ode­rwa­nie od realiów w tej for­mie kie­ro­wa­ne pod adre­sem poli­ty­ków), ale moto­rem roz­pę­dza­ją­cym jego karie­rę jest zja­wi­sko hal­lyu, czy­li sza­leń­stwo na punk­cie połu­dnio­wo­ko­re­ań­skiej popkul­tu­ry. W jej muzycz­ny nurt – zwa­ny K‑popem – wpi­sa­ne są bar­dzo sil­ne emo­cje, któ­ry­mi ota­cza się idol­ki i ido­li. Delu­lu są po pro­stu fani (czy fan­ki) wpa­trze­ni w swo­je gwiaz­dy tak bar­dzo, że wyda­ją się żyć w złu­dze­niu związ­ków na odległość.

Tak wyraź­ne­go śla­du tej kore­ań­skiej obse­sji jesz­cze w wyni­kach ple­bi­scy­tu nie noto­wa­li­śmy, choć pol­skich fanów ma K‑pop wie­lu, i to od kil­ku lat. Jest to jed­nak jed­na z naj­młod­szych grup publicz­no­ści. Trud­no się dzi­wić, że w gru­pie inter­ne­to­wych influ­en­ce­rek i influ­en­ce­rów 18+ zna­la­zły się oso­by kwe­stio­nu­ją­ce to zna­cze­nie. Jed­na z nich wysto­so­wa­ła nawet apel do swo­ich czy­tel­ni­ków o zgła­sza­nie przy­kła­dów delu­lu w kon­tek­ście dys­kry­mi­na­cji osób z nie­peł­no­spraw­no­ścia­mi. Sku­tek był mizer­ny, bo oka­za­ło się, że ten dość lek­ki, wła­ści­wie żar­to­bli­wy i pełen auto­iro­nii przy­tyk nie jest wyko­rzy­sty­wa­ny do wyśmie­wa­nia choć­by osób ze spek­trum auty­zmu (co suge­ro­wa­ła influ­en­cer­ka w geście ana­lo­gicz­nym do wyty­ka­nia dosłow­ne­go zna­cze­nia kys; naj­wy­raź­niej rację mia­ła Olga Tokar­czuk wska­zu­jąc na lite­ra­lizm jako cho­ro­bę naszych cza­sów). Powstał zresz­tą na łonie sub­kul­tu­ry dość moc­no uwraż­li­wio­nej na repre­zen­ta­cję wszel­kie­go rodza­ju mniej­szo­ści – zna­nej z zaan­ga­żo­wa­nia w akcję Black Lives Mat­ter, a w Pol­sce – w obro­nę spo­łecz­no­ści LGBT+. Nie pierw­szy raz już nie­wiel­ka wie­ko­wa róż­ni­ca utrud­nia zro­zu­mie­nie zna­czeń nowych słów. (…)

I jeśli delu­lu jest efek­tem ubocz­nym sta­no­wa­nia, to złu­dze­nia na temat zna­czeń słów zgła­sza­nych do Mło­dzie­żo­we­go Sło­wa Roku są efek­tem ubocz­nym tego, że róż­ne oso­by pró­bu­ją zbi­jać na jego rezul­ta­tach kapi­tał w mediach spo­łecz­no­ścio­wych. Ich hasłem mógł­by być slo­gan pra­cow­ni­ków kon­cer­nu poka­za­ne­go w fami­lij­nej ani­ma­cji „Potwo­ry i Spół­ka”, tj. „stra­szy­my, bo się o was trosz­czy­my”. W wypad­ku delu­lu jed­nak trosz­czą się na wyrost – nie ma się cze­go bać.

To nie pierw­szy raz, kie­dy w fina­le ple­bi­scy­tu poja­wia­ją się sło­wa i wyra­że­nia nie­zgod­ne z jego regu­la­mi­nem. Poru­sza­li­śmy ten temat w tek­stach „Finał Mło­dzie­żo­we­go Sło­wa Roku 2023. Skan­dal zwią­za­ny z tema­ty­ką samo­bój­stwa”, „Mło­dzie­żo­we czy Mizo­gi­nicz­ne Sło­wo Roku? Czy inter­nau­ci napra­wią wpad­kę jury” oraz „Essa, odklej­ka i te wsty­dli­we sło­wa, czy­li ple­bi­scyt Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2022 roz­strzy­gnię­ty”.

Anna Tess Gołę­biow­ska
***

Jeśli cier­pisz z powo­du depre­sji lub zma­gasz się z myśla­mi samo­bój­czy­mi, nie wahaj się szu­kać pomo­cy. W kry­zy­sie psy­chicz­nym możesz zadzwo­nić pod numer alar­mo­wy 112 lub na tele­fon zaufa­nia.
• Anty­de­pre­syj­ny Tele­fon Forum Prze­ciw Depre­sji
tel. 22 594 91 00
(śro­da-czwar­tek, 17:00–19:00)

• Tele­fon zaufa­nia dla osób doro­słych
w kry­zy­sie emo­cjo­nal­nym
tel. 116 123
(ponie­dzia­łek-pią­tek, 14:00–22:00)

• Tele­fon Zaufa­nia dla Dzie­ci i Mło­dzie­ży
tel. 116 111
(codzien­nie, całodobowo)

• ITAKA – Anty­de­pre­syj­ny tele­fon zaufa­nia
tel. 22 484 88 01
(ponie­dzia­łek-pią­tek, 15:00–20:00)

• ITAKA – Tele­fon Zaufa­nia Mło­dych
tel. 22 484 88 04
(ponie­dzia­łek-sobo­ta, 12:00–20:00)

• Bez­płat­na linia wspar­cia dla osób po stra­cie bli­skich
tel. 0 800 108 108
(ponie­dzia­łek-pią­tek, 14:00–20:00)

• Tele­fo­nicz­na Pierw­sza Pomoc Psy­cho­lo­gicz­na
tel. 22 425 98 48
(ponie­dzia­łek-pią­tek, 17:00–20:00; sobo­ta, 15:00–17:00)

• Tele­fon Zaufa­nia dla Dzie­ci i Mło­dzie­ży
tel. 116 111
(codzien­nie, całodobowo)

• Sto­wa­rzy­sze­nia Ani­mo – Odważ się żyć!
tel. 22 270 11 65
(ponie­dzia­łek-czwar­tek, 18:00–21:00)
Pora­dy mailo­we (w języ­ku pol­skim i angiel­skim) pod adre­sem:
psycholog@stowarzyszenieanimo.pl

 

 

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy