Aktualności

Młodzieżowe czy Mizoginiczne Słowo Roku? Czy internauci naprawią wpadkę jury

Pozna­li­śmy 20 fina­ło­wych słów tego­rocz­nej edy­cji ple­bi­scy­tu na Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku. Nie­ste­ty ich wybór poka­zu­je, że juro­rzy nie nadą­ża­ją za inter­ne­to­wy­mi tren­da­mi i łatwo wypro­wa­dzić ich w pole.

Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku to orga­ni­zo­wa­ny od 2016 roku ple­bi­scyt mają­cy popu­la­ry­zo­wać język pol­ski wśród mło­dzie­ży; orga­ni­zo­wa­ny jest przez Wydaw­nic­two Nauko­we PWN we współ­pra­cy z Uni­wer­sy­te­tem War­szaw­skim, a powstał we współ­pra­cy z pro­jek­tem Sło­wa klu­cze w ramach ini­cja­ty­wy Naro­do­we­go Cen­trum Kul­tu­ry „Ojczy­sty – dodaj do ulubionych”.

Ple­bi­scyt ma na celu wyło­nie­nie naj­cie­kaw­szych i naj­bar­dziej popu­lar­nych wśród mło­dych ludzi słów, okre­śleń lub wyra­żeń. To dla nas oka­zja do zaba­wy języ­kiem pol­skim i reflek­sji nad cią­gły­mi zmia­na­mi, któ­re w nim zacho­dzą. Zale­ży nam, by ple­bi­scyt wywo­ły­wał pozy­tyw­ne emo­cje i prze­bie­gał w przy­ja­znej atmos­fe­rze oraz z zacho­wa­niem zasad dobre­go wycho­wa­nia” – dekla­ru­ją orga­ni­za­to­rzy. Dekla­ra­cja ta stoi w sprzecz­no­ści z czę­ścią wyty­po­wa­nych do fina­ło­wej dwu­dziest­ki słów.

W pierw­szym eta­pie ple­bi­scy­tu inter­nau­ci nade­sła­li nie­mal 125 tysię­cy zgło­szeń, wymie­nia­jąc 8221 słów i wyra­żeń. Oto te, któ­re zosta­ły wybra­ne przez jury: baza, beto­niarz, crin­ge, essa, giga­chad, kto pytał?, łymyn, naura, NPC, odklej­ka, onu­ca, poke­mon, rel, robi wra­że­nie, sie­dem­na­ście, sig­ma, slay, sus, two­ja stara/twój sta­ry, UwU.

Jury opu­bli­ko­wa­ło też komu­ni­kat: „W pierw­szej dwu­dzie­st­ce nie zna­la­zły się sło­wa nie­re­gu­la­mi­no­we, nawet jeśli mia­ły wie­le zgło­szeń. Sło­wa pomi­nię­te w naszym zesta­wie­niu to wyra­zy jed­no­znacz­nie obraź­li­we, nazwy wła­sne: imio­na, pseu­do­ni­my, nazwy miast i kra­jów. W dwu­dzie­st­ce nie zna­lazł się też ‘Gil­bert’, jako imię wła­sne – sło­wo bez okre­ślo­ne­go zna­cze­nia czy funk­cji w języ­ku. (…)
Doce­nia­my zna­cze­nie akcji ‘Gil­bert’ na Tik­To­ku, ale to sło­wo nie było przez mło­dzież uży­wa­ne na co dzień w poda­nym przez pro­mo­to­ra zna­cze­niu ‘geniusz’. Jest tyl­ko rakie­tą, któ­ra ma pierw­sza dole­cieć do celu, czy­li wygrać. Dostrze­ga­my zaan­ga­żo­wa­nie ini­cja­to­ra akcji, tak­że cha­ry­ta­tyw­ne, i aktyw­ność wszyst­kich, któ­rzy za jego namo­wą gło­so­wa­li na Gil­ber­ta. Jest to budu­ją­ce, że mło­dzież może zjed­no­czyć się nie tyl­ko prze­ciw cze­muś, ale tak­że w ramach pozy­tyw­ne­go przed­się­wzię­cia. Jed­nak dro­ga do zwy­cię­stwa w ple­bi­scy­cie nie może zale­żeć od zor­ga­ni­zo­wa­nych akcji. Musi to być sło­wo czy wyra­że­nie, nie imię, rze­czy­wi­ście uży­wa­ne, zgła­sza­ne nie­za­leż­nie i spon­ta­nicz­nie przez uczest­ni­ków”.

Pro­blem pole­ga na tym, że jury nie zasto­so­wa­ło się do reguł wła­sne­go ple­bi­scy­tu. Naj­bar­dziej pro­ble­ma­tycz­ne z wymie­nio­nych jest sło­wo „łymyn” – choć nie tyl­ko ono.

W defi­ni­cji opu­bli­ko­wa­nej na stro­nie Mło­dzie­żo­we­go Sło­wa Roku czytamy:

łymyn – spo­lsz­czo­ne żar­to­bli­we okre­śle­nie kobiet zacho­wu­ją­cych się nie­ra­cjo­nal­nie (wymo­wa ang. sło­wa women w l. mn.); współ­cze­sny odpo­wied­nik powie­dze­nia: „Ach, te kobie­ty” z nutą pobłaż­li­wo­ści lub ironii.

Nie, sło­wo „łymyn” nie jest „żar­to­bli­we”, jest jed­no­znacz­nie obraź­li­we. To sło­wo wyko­rzy­sty­wa­ne jako pogar­dli­wy komen­tarz na Tik­To­ku – mają­cy obra­żać autor­kę filmiku.

Chy­ba jako pierw­sze o pro­ble­mie mizo­gi­nicz­nych okre­śleń w ple­bi­scy­cie napi­sa­ły oso­by reda­gu­ją­ce stro­nę „O języku”.

Źró­dłem tego sło­wa jest komen­tarz „women☕” kopio­wa­ny (copy­pa­ste) i roz­po­wszech­nia­ny w inter­ne­cie, któ­ry ma na celu oka­za­nie pogar­dy dla kobie­ty, któ­ra, zda­niem komen­tu­ją­ce­go, robi coś głu­pie­go. Zesta­wie­nie z kawą jest odnie­sie­niem do fil­mi­ku Team For­tress 2 z 2017, w któ­rym dwóch męż­czyzn pijąc kawę mówi pobłaż­li­wie „women!” (stąd przy­zna­ny temu przez PWN wydźwięk „ach, te kobie­ty!”). Powta­rza to nega­tyw­ny i sek­si­stow­ski ste­reo­typ kobie­ty, któ­ra jest głu­pia i nie­po­waż­na, i moż­na zwra­cać się do niej pro­tek­cjo­nal­nie. W 2022 na Tik­To­ku bar­dzo popu­lar­ne sta­ło się zosta­wia­nie takich komen­ta­rzy pod fil­mi­ka­mi mło­dych kobiet. Na pol­skim grun­cie przy­ję­ło się to pod posta­cią pisa­nia #łymyn (trans­li­te­ra­cja spo­lsz­czo­nej wymo­wy) – czy­ta­my w komen­ta­rzu. Oso­by reda­gu­ją­ce stro­nę wspo­mi­na­ją też o kon­kret­nych zagro­że­niach: – Jeże­li cho­dzi o pocho­dze­nie tych słów, waż­ny jest wątek manos­fe­ry, któ­ra cha­rak­te­ry­zu­je się mizo­gi­nią, teo­ria­mi spi­sko­wy­mi wobec kobiet i wytwa­rza takie pomy­sły jak hie­rar­chia spo­łecz­no-sek­su­al­na. (…) Nie wie­my, czy zgła­sza­no to spe­cjal­nie dla ośmie­sze­nia kobiet, jak zda­rza­ło się już w prze­szło­ści. W poprzed­nich latach odrzu­ca­no takie sło­wa jak „jul­ka” czy „p0lka”, któ­re nega­tyw­nie odno­si­ły się do kobiet. Pra­wie każ­dy ser­wis inter­ne­to­wy pisze teraz o MSR. Nigdzie nie ma jed­nak kon­tek­stów, w jakich te sło­wa się zro­dzi­ły i są nadal używane.

Przy­po­mnij­my, jak odrzu­ce­nie „jul­ki” moty­wo­wa­ła kapi­tu­ła plebiscytu:

W sytu­acji, w któ­rej wyśmie­wa­ne ‘jul­ki’ są bite na uli­cach, kapi­tu­ła ple­bi­scy­tu na mocy regu­la­mi­nu zde­cy­do­wa­ła, że nie wygra sło­wo wyśmie­wa­ją­ce czy­jeś poglą­dy. Nie będzie­my prze­mil­czać tych zgło­szeń, ale w sta­ty­sty­ce wyni­ków nie uwzględ­ni­my słów zaostrza­ją­cych kon­flikt spo­łecz­ny. Z podob­nej przy­czy­ny pomi­nę­li­śmy w ubie­głym roku sło­wo ‘p0lka’, zgła­sza­ne czę­ściej niż zwy­cię­ska ‘alter­na­tyw­ka’”.

Trud­no […] nie zauwa­żyć, że widać w języ­ku bar­dzo wyraź­ne śla­dy woj­ny płci, może pod­sy­ca­nej ide­olo­gicz­nie, a może wyni­ka­ją­cej z przede­fi­nio­wa­nia wza­jem­nych rela­cji. Świad­czą o tym kolej­ne zgło­sze­nia „ince­la” („szo­wi­ni­sta i nie­udacz­nik” – to jed­na z naj­prost­szych defi­ni­cji), poja­wia­ją­ce się sło­wa takie jak „kukold” („ule­gły, pozba­wio­ny god­no­ści męż­czy­zna” – od angiel­skie­go okre­śle­nia „cuc­kold” opi­su­ją­ce­go męż­czy­znę zga­dza­ją­ce­go się na to, by kobie­ta go zdra­dza­ła, a nawet czer­pią­ce­go z tego przy­jem­ność), „simp” (męż­czy­zna cha­rak­te­ry­zu­ją­cy się „słu­żal­czą posta­wą wobec kobiet”) czy „bia­ło­ry­cerz” (obroń­ca kobiet lub po pro­stu pan­to­flarz – to już spo­za nasze­go ple­bi­scy­tu, za to z łamów słow­ni­ka Miejski.pl) – komen­to­wał wte­dy Bar­tek Cha­ciń­ski z „Poli­ty­ki” w tek­ście „Jul­ka, czy­li woj­na płci”.

W tym roku jury doko­na­ło zwro­tu o 180 stop­ni i nie tyl­ko nie zdys­kwa­li­fi­ko­wa­ło jed­no­znacz­nie obraź­li­we­go sło­wa, ale też opu­bli­ko­wa­ło łago­dzą­cą jego mizo­gi­nicz­ną wymo­wę defi­ni­cję. Dla­cze­go? Czy oso­by wcho­dzą­ce w skład kapi­tu­ły nie zda­wa­ły sobie spra­wy z wydźwię­ku sło­wa i kon­tek­stów, w jakich jest ono uży­wa­ne? Czy po afe­rze zwią­za­nej z odrzu­ce­niem „jul­ki” po pro­stu ule­gły i odda­ły głos mizo­gi­nom? Po ogło­sze­niu o dys­kwa­li­fi­ka­cji tego sło­wa przez jury, zaczę­to maso­wo zgła­szać sło­wo „spe­wu­enić”. Oba wyja­śnie­nia są niepokojące.

Łymyn” to nie jedy­ne sło­wo wywo­dzą­ce się z manos­fe­ry, któ­re tra­fi­ło do fina­łu plebiscytu.

sig­ma (sig­ma male) – męż­czy­zna sil­ny, nie­za­leż­ny, intry­gu­ją­cy, pew­ny sie­bie, podzi­wia­ny, ale nie­afi­szu­ją­cy się ze swo­imi sukcesami.

Sig­ma”, podob­nie jak „alfa” i „beta”, to część manos­fe­ro­wej kla­sy­fi­ka­cji męż­czyzn (w któ­rej „alfa” są lep­si i wybie­ra­ni przed kobie­ty na part­ne­rów sek­su­al­nych, a „beta” – pogar­dza­ni i zmu­sza­ni do wycho­wy­wa­nia porzu­co­nych przez alfy dzie­ci). Ter­min został stwo­rzo­ny przez rady­kal­nie pra­wi­co­we­go twór­cę The­odo­re Rober­ta Beale’a i szyb­ko przy­jął się w skraj­nych mizo­gi­nicz­nych śro­do­wi­skach. Sig­ma to nowy, lep­szy alfa – posia­da­ją­cy jego „zale­ty”, ale nie­czu­ją­cy potrze­by obno­sze­nia się z nimi. Owszem, sło­wo bywa wyko­rzy­sty­wa­ne też prze­śmiew­czo przez oso­by spo­za manos­fe­ry… ale po pierw­sze wciąż funk­cjo­nu­je w pier­wot­nym zna­cze­niu, a po dru­gie – w tym kon­tek­ście wła­śnie jest obraź­li­we, co stoi w sprzecz­no­ści z regu­la­mi­nem plebiscytu.

Kolej­ne sło­wo wywo­dzą­ce się z manos­fe­ry to giga­chad.

giga­chad – oso­ba ide­al­na, wzbu­dza­ją­ca podziw; ktoś bar­dzo dobry w jakiejś dzie­dzi­nie lub coś co jest świet­ne, dosko­na­łe. W pierw­szym zna­cze­niu odno­si się do sło­wa chad – nie­re­ali­stycz­ne­go ide­ału męskie­go pięk­na, w dru­gim do jego homo­ni­mu czad (Ale czad!) – ‘świet­ne, fan­ta­stycz­ne, doskonałe’.

W tym wypad­ku pier­wot­ny kon­tekst już dość moc­no się roz­mył i sło­wo jest rze­czy­wi­ście powszech­nie uży­wa­ne, nie­mniej tak­że łamie regu­la­min ple­bi­scy­tu. Giga­chad nie pocho­dzi od sło­wa „cza­do­we”, tyl­ko od imie­nia Chad – Chad był ste­reo­ty­po­wym wcie­le­niem sam­ca alfa. Obec­nie Chad bar­dziej niż z manos­fe­rą koja­rzy się z mema­mi wyko­rzy­stu­ją­cy­mi wize­ru­nek Chada/chada, ale to nadal imię arche­ty­picz­nej posta­ci. Giga­chad to oczy­wi­ście jesz­cze potęż­niej­szy chad. War­to też pamię­tać, że cho­ciaż w pol­skim inter­ne­cie giga­chad ma czę­sto pozy­tyw­ne zabar­wie­nie, to sło­wo cały czas wyko­rzy­sty­wa­ne jest w manos­fe­rze i zwłasz­cza w anglo­ję­zycz­nym inter­ne­cie ma jed­no­znacz­ne powią­za­nia z incel­ską ideologią.

To koniec słów funk­cjo­nu­ją­cych obec­nie w manos­fe­rze (choć wywo­dzi się z niej też „baza” – ale do Pol­ski tra­fi­ła już jako okre­śle­nie neu­tral­ne), ale nie koniec tych łamią­cych regulamin.

beto­niarz (beton, be be be beton, czte­ry czte­ry) – absur­dal­ne powie­dze­nia z dwóch krót­kich fil­mów opu­bli­ko­wa­nych na YouTu­be w 2008 r., a po latach odkry­tych na nowo. W róż­nych sytu­acjach powta­rza­ne są frag­men­ty obu fraz: „Beto­nia­rze w Anglii, macie pozdro­wie­nia z Pol­ski, be be be be beton!” oraz „Ty ****** beto­nia­rzu. Czte­ry czte­ry” (44 to kod tele­fo­nicz­ny Wiel­kiej Bry­ta­nii). Beto­niarz odno­si się naj­praw­do­po­dob­niej do pro­fe­sji, koja­rzyć się też może z oso­bą oty­łą. Beton w języ­ku potocz­nym koja­rzy się ze sta­nem po pale­niu mari­hu­any, daw­niej zaś z upo­rem, kon­ser­wa­ty­zmem (beton partyjny).

Tutaj pro­ble­ma­tycz­ne zna­cze­nie jest uję­te już w defi­ni­cji – „beto­niarz” słu­ży do wyty­ka­nia komuś wagi, nie poma­ga też sko­ja­rze­nie z „beto­nem” – jed­no­znacz­nie obraźliwym

Cie­ka­wym przy­pad­kiem jest kolej­ne sło­wo – bez wąt­pie­nia zasłu­ży­ło­by ono na wyróż­nie­nie jako Sło­wo Roku (choć czy Mło­dzie­żo­we?), ale jego celem jest pięt­no­wa­nie posta­wy. Na Face­bo­oku zosta­ło uzna­ne za tak obraź­li­we, że za jego uży­cie moż­na dostać bana.

onu­ca (ruska onu­ca) – sprzy­mie­rze­niec Rosji w woj­nie z Ukra­iną, oso­ba, któ­ra uspra­wie­dli­wia dzia­ła­nia agresora.

Okre­śle­nie „ruska onu­ca” moż­na by prze­tłu­ma­czyć jako „skar­pe­ta Puti­na” – cho­dzi o oso­bę, któ­ra daje się wyko­rzy­sty­wać krem­low­skiej pro­pa­gan­dzie – czy to ze wzglę­du na wła­sne prze­ko­na­nia, czy ze wzglę­dów finan­so­wych. Onu­ca to daw­ny odpo­wied­nik skar­pe­ty, dłu­go wyko­rzy­sty­wa­ny przez radziec­kie czy rosyj­skie woj­sko. Uwa­żam, że w kon­tek­ście woj­ny jest to zgrab­ne okre­śle­nie kola­bo­ran­ta… ale czy sło­wo jest obraź­li­we? Oczy­wi­ście, że tak. Słu­ży pięt­no­wa­niu paskud­nej posta­wy. Jako takie stoi w sprzecz­no­ści z regu­la­mi­nem. Oczy­wi­ście kapi­tu­ła mogła ogło­sić decy­zję o zmia­nie regu­la­mi­nu lub stwo­rze­niu wyjąt­ku, by wyróż­nić onu­cę, ale tego nie zrobiła.

Pod­su­mo­wu­jąc: to chy­ba naj­bar­dziej pro­ble­ma­tycz­ny finał Mło­dzie­żo­we­go Sło­wa Roku. Nie tyl­ko część dopusz­czo­nych przez nie­go słów łamie regu­la­min, ale też przy­naj­mniej jed­no (w naj­bar­dziej życz­li­wej inter­pre­ta­cji) nawią­zu­je do śro­do­wi­ska skraj­nych mizo­gi­nów. Rocz­nie w Pol­sce wsku­tek prze­mo­cy domo­wej śmierć pono­si oko­ło 500 kobiet – to aż trzy ofia­ry śmier­tel­ne tygo­dnio­wo! Mizo­gi­nia w Pol­sce zbie­ra real­ne żni­wo, a manos­fe­ra to prze­strzeń, w któ­rej pie­lę­gnu­je się pogar­dę wobec kobiet, prze­ko­na­nie o ich pod­le­gło­ści wobec męż­czyzn i zwy­czaj­ną nie­na­wiść. Choć w Pol­sce – na szczę­ście – nie doszło jesz­cze do takie­go zda­rze­nia, to na świe­cie przed­sta­wi­cie­le manos­fe­ry doko­nu­ją masakr, np. strze­la­nin w szko­łach. W tym kon­tek­ście pro­mo­wa­nie mizo­gi­nicz­ne­go wyzwi­ska jest prze­ci­wień­stwem „wywo­ły­wa­nia pozy­tyw­nych emo­cji” i napraw­dę trud­no zro­zu­mieć, dla­cze­go doszło do takiej sytu­acji – tym bar­dziej, że w poprzed­nich edy­cjach kapi­tu­ła dys­kwa­li­fi­ko­wa­ła podob­ne wyzwi­ska („jul­ka”, „p0lka”). Jury dekla­ru­je, że spo­sób funk­cjo­no­wa­nia fina­ło­wych słów we współ­cze­snym języ­ku i komu­ni­ka­cji został skon­sul­to­wa­ny z zespo­łem dorad­czym nasto­lat­ków z Obser­wa­to­rium Języ­ka i Kul­tu­ry Mło­dzie­ży – tym więk­sze więc zdzi­wie­nie budzi cał­ko­wi­te ode­rwa­nie słów od real­nych kon­tek­stów. Trud­no też zro­zu­mieć, dla­cze­go jury uwzględ­ni­ło sło­wa „naura” i „two­ja sta­ra”, któ­re rok temu zna­la­zły się na podium.

Jak co roku opu­bli­ko­wa­ne zosta­ły komen­ta­rze eks­perc­kie. Do „łymyn” nawią­za­ła tyl­ko jed­na z osób – Anna Wileczek.

Podob­ne „cyta­ty” z fil­mi­ków i memów publi­ko­wa­ne na (opa­no­wa­nym do nie­daw­na wyłącz­nie przez mło­dzież) Tik­To­ku sta­ją się nie tyl­ko poręcz­ny­mi narzę­dzia­mi do oce­ny rze­czy­wi­sto­ści, ale też „chwy­ta­mi” ery­stycz­ny­mi. Sta­no­wią oręż w komu­ni­ka­cji rozu­mia­nej jako spór albo „wal­ka”. Dobrym tego przy­kła­dem jest spo­lsz­czo­na jed­nost­ka języ­ko­wa „łymyn / women moment”. Powie­dze­nie to, nawią­zu­ją­ce do zna­nej powszech­nie fra­zy: „Ach, te kobie­ty!” (z pod­tek­stem sar­ka­stycz­nym) wyda­je się nową odsło­ną w odwiecz­nej slan­go­wej woj­nie płci. Sta­no­wi iro­nicz­ne, prze­śmiew­cze pod­su­mo­wa­nie wypo­wie­dzi lub jakie­goś zacho­wa­nia, uzna­nych ste­reo­ty­po­wo za nie­do­rzecz­ne lub głu­pie. Dodat­ko­wo za pomo­cą tagu „łymyn” moment z dołą­cza­ną fili­żan­ką paru­ją­cej kawy są przy­ta­cza­ne i wyśmie­wa­ne przy­kła­dy takich sytu­acji (uryw­ki fil­mów czy frag­men­ty wypo­wie­dzi). Samo wyra­że­nie nawią­zu­je do frag­men­tu z gry „Team For­tress 2”, w któ­rym dwóch męż­czyzn popi­ja kawę i śmie­je się gło­śno po sło­wie „women” – opi­su­je sytu­ację dr hab. Anna Wile­czek, pro­fe­sor UJK, człon­ki­ni Zespo­łu Dydak­tycz­ne­go Rady Języ­ka Pol­skie­go przy Pol­skiej Aka­de­mii Nauk.

A prze­cież zasia­da­ła ona w kapi­tu­le w 2020 roku, kie­dy ofi­cjal­ny komu­ni­kat jury brzmiał: „Nie będzie­my prze­mil­czać tych zgło­szeń, ale w sta­ty­sty­ce wyni­ków nie uwzględ­ni­my słów zaostrza­ją­cych kon­flikt spo­łecz­ny”.

W jury ple­bi­scy­tu Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2022 zasia­da­ją: dr hab. Anna Wile­czek, prof. Uni­wer­sy­te­tu Jana Kocha­now­skie­go w Kiel­cach, pra­cu­je w Insty­tu­cie Lite­ra­tu­ro­znaw­stwa i Języ­ko­znaw­stwa UJK (prze­wod­ni­czą­ca), prof. dr hab. Marek Łaziń­ski pra­cu­ją­cy w Insty­tu­cie Języ­ka Pol­skie­go Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go, prof. dr hab. Ewa Koło­dzie­jek pra­cu­ją­ca w Insty­tu­cie Języ­ko­znaw­stwa Uni­wer­sy­te­tu Szcze­ciń­skie­go oraz Bar­tek Cha­ciń­ski, redak­tor dzia­łu kul­tu­ry „Poli­ty­ki”.

Peł­ne komen­ta­rze człon­kiń i człon­ków jury dostęp­ne są na stro­nie Mło­dzie­żo­we­go Sło­wa Roku: „Wira­lo­we mówie­nie – powie­dzon­ka, powie­dze­nia, bon moty” – komen­tarz Anny Wile­czek, „Mło­dy język i inwen­cja” – komen­tarz Ewy Koło­dzie­jek, „Ze świa­ta gier” – komen­tarz Bart­ka Cha­ciń­skie­go oraz „Onu­ca – komen­tarz Mar­ka Łaziń­skie­go”.

Obec­nie trwa II etap ple­bi­scy­tu na Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2022. Od 15 listo­pa­da do 30 listo­pa­da moż­na gło­so­wać na jed­no z fina­ło­wych słów. Gło­so­wa­nie odby­wa się za pomo­cą for­mu­la­rza dostęp­ne­go tutaj

Poni­żej znaj­dzie­cie peł­ną dwu­dziest­kę słów wraz ze zna­cze­nia­mi, uwzględ­nia­ją­cą tak­że te omó­wio­ne powy­żej, choć bez powta­rza­nia definicji.

• baza (bazu­nia, zba­zo­wa­ne) – wyraz apro­ba­ty, pozy­tyw­nych emo­cji. Okre­śle­nie to jest bez­po­śred­nim tłu­ma­cze­niem okre­śle­nia based. Począt­ko­wo w slan­gu ozna­cza­ło ono oso­bę uza­leż­nio­ną od koka­iny ale w 2010 raper Lil B nadał mu nowe zna­cze­nie. Based ozna­cza bycie sobą. Bez lęku o to co pomy­ślą ludzie. Bez lęku o robie­nie tego co chciał­byś robić. Ozna­cza bycie pozy­tyw­ną oso­bą. […]
• beto­niarz
• crin­ge (krindż) – wstyd, przy­pał, sytu­acja moc­no nie­sto­sow­na do oko­licz­no­ści, zawsty­dza­ją­ca, coś krę­pu­ją­ce­go
• essa – coś łatwe­go, co przy­cho­dzi łatwo dla­te­go, że jeste­śmy wylu­zo­wa­ni (stąd mieć essę), luz. Czę­sto wystę­pu­je jako okrzyk rado­ści lub trium­fu, wyko­rzy­sty­wa­ny jako eks­pre­sja pozy­tyw­nych uczuć, a nawet pozdro­wie­nie
• giga­chad
• kto pytał? (a kto pytał?) – pyta­nie wyra­ża­ją­ce brak zain­te­re­so­wa­nia tre­ścią dane­go komu­ni­ka­tu; ripo­sta o zna­cze­niu: „Nic mnie to nie obcho­dzi”
• łymyn
• naura – skrót od „na razie”; zwrot uży­wa­ny na poże­gna­nie – prze­kształ­co­ne sło­wo ‘nara’, ozna­cza na razie, do zoba­cze­nia. W wymo­wie sło­wa naśla­do­wa­ny jest angiel­ski akcent
• NPC – zwy­kła, nie­wy­róż­nia­ją­ca się oso­ba. Ktoś, kto zacho­wu­je się i ubie­ra jak inni, ale też ktoś, kto zacho­wu­je się mecha­nicz­nie, dziw­nie – jak postać z gry. Od ang. non-play­er cha­rac­ter, non-play­able cha­rac­ter (NPC) – okre­śle­nia z fabu­lar­nych gier wideo, w któ­rych ozna­cza postać ste­ro­wa­ną przez kom­pu­ter, a nie inne­go gra­cza
odklej­ka (odkle­ić się, odkle­je­niec, odkle­jo­ny, odkle­iło, odkle­ja – czyn­ność, odkle­ja – oso­ba) – stan ode­rwa­nia od rze­czy­wi­sto­ści lub oso­ba, któ­ra nie rozu­mie, co się dzie­je, jest nie­obec­na myśla­mi, nie zacho­wu­je się odpo­wied­nio
• onu­ca
• poke­mon – oso­ba wyróż­nia­ją­ca się zbyt eks­tra­wa­ganc­kim, nie­co­dzien­nym, kolo­ro­wym wyglą­dem. Alu­zja do posta­ci kolo­ro­wych stwo­rów z gry kom­pu­te­ro­wej
• rel – z ang. rela­ta­ble; czu­ję to samo, mam tak samo, praw­dzi­we zga­dzam się z tobą. Potwier­dze­nie tego, co mówił przed­mów­ca
• robi wra­że­nie – dosłow­ny lub iro­nicz­ny spo­sób wyra­że­nia zdu­mie­nia lub podzi­wu. Powie­dze­nie nawią­zu­je do jed­ne­go z fil­mów, na któ­rym youtu­ber zachwa­la duży, trzy­dzie­sto­cen­ty­me­tro­wy kebab, któ­ry „robi wra­że­nie”
• sie­dem­na­ście (hehe 17) – żar­to­bli­wa, prze­kor­na ripo­sta na pyta­nie o wiek. Pyta­nie i odpo­wiedź: Ile ty masz lat? Hehe, sie­dem­na­ście to frag­ment pio­sen­ki wyko­ny­wa­nej przez gru­pę NATSU WORLD sku­pio­ną wokół youtu­ber­ki i influ­en­cer­ki Natsu. Sie­dem­na­ście może być też odpo­wie­dzią na każ­de pyta­nie zaczy­na­ją­ce się od ile?
• sig­ma
• slay – (z ang. slay – nisz­czyć, gro­mić) coś, co wymia­ta, robi wra­że­nie, wzbu­dza podziw albo ktoś, kto impo­nu­je, pora­ża, np. atrak­cyj­nym wyglą­dem. Uży­wa­ne, gdy ktoś nam się podo­ba albo gdy jeste­śmy z cze­goś zado­wo­le­ni, a nawet jako okrzyk trium­fu. Slan­go­wo „you slay me” sto­so­wa­ne było jako komen­tarz do dow­cip­nej wypo­wie­dzi już sto lat temu
• sus – z ang. suspect lub suspi­cio­us, ‘podej­rza­ny’; skrót czę­sto uży­wa­ny przez gra­czy Among Us, gry wideo, odpo­wied­ni­ka zna­nej zaba­wy w mafię, któ­ra wiel­ką popu­lar­ność zdo­by­ła w 2020 r.
• two­ja sta­ra / twój sta­ry (two­ja mat­ka / twój ojciec) – funk­cjo­nu­je jako dez­apro­bu­ją­ca odpo­wiedź na pyta­nie: Kto? / Kto pytał? lub na dowol­ną inną wypo­wiedź. Przed kil­ku­na­stu laty mod­ny skład­nik dłuż­szych depre­cjo­nu­ją­cych zwro­tów w rodza­ju „Two­ja sta­ra pie­rze w rze­ce”. Rza­dziej w posta­ci męskiej (twój sta­ry). Pocho­dzi od ang. yer mum (lub yo mom­ma) uci­na­ją­ce­go dys­ku­sję
• UwU – emo­ti­kon ozna­cza­ją­cy coś słod­kie­go, uro­cze­go; eks­pre­sja cie­płych emo­cji. Może być też iro­nicz­ną reak­cją na coś, co odczu­wa się jako „prze­sło­dzo­ne”. W Inter­ne­cie poja­wia się od lat i pocho­dzi z tra­dy­cji japoń­skich emo­ti­ko­nów kaomo­ji, popu­lar­nych w krę­gach fanów man­gi i ani­me. Lite­ry „U” nale­ży koja­rzyć z zamknię­ty­mi ocza­mi, a całość – z wyra­zem bło­go­ści na twa­rzy. Ana­lo­gicz­ne „OwO” (tu oczy sze­ro­ko otwar­te) ozna­cza zasko­cze­nie, zdzi­wie­nie, ekscytację

W 2021 roku zwy­cię­skim sło­wem oka­zał się „śpiul­ko­lot”, dru­gie miej­sce zaję­ła „naura”, a trze­cie – „two­ja sta­ra”. W 2020 roku ple­bi­scy­tu nie roz­strzy­gnię­to – naj­wię­cej gło­sów odda­no na sło­wa pocho­dzą­ce od nazwi­ska „Sasin” (np. „sasi­nić”), co było sprzecz­ne z regu­la­mi­nem; wyróż­nie­nie otrzy­mał „toza­le­żyzm”. W 2019 roku na podium sta­nę­ły „alter­na­tyw­ka”, „jesie­nia­ra” i „elu­wi­na”. Mło­dzie­żo­wym Sło­wem Roku 2018 został „dzban”, dru­gie miej­sce zajął „masny/masno”, a trze­cie – „prestiż/prestiżowy”. W 2017 roku nagro­dzo­ne zosta­ło sło­wo „XD”, a dalej na podium zna­la­zły się „sztos” i „dwu­dzio­nek”. Wresz­cie w pierw­szej edy­cji ple­bi­scy­tu, w 2016 roku, zwy­cię­żył „sztos”, dru­gie miej­sce tra­fi­ło do „ogarnąć/ogarniać się”, a na trze­cim miej­scu upla­so­wa­ły się „beka” i „masa­kra”.

Przy­go­to­wa­ła Anna Tess Gołębiowska

 

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy