W wydaniu specjalnym magazynu „CD-Action” poświęconym „Wiedźminowi” znalazł się tekst, który oburzył fandom: niepodpisana notatka o „Mieczu przeznaczenia” zawiera liczne błędy merytoryczne. Internauci są przekonani, że w publikacji wykorzystano genAI.
– Smuggler rozumiem, że ChatGPT jest tańszy od homo sapiens, ale nie możecie chociaż sprawdzić jego halucynacji przed ich publikacją w numerze specjalnym magazynu „CD-Action”? Rozumiem, że szczegóły pokroju tego, że część opowiadań wcale niepublikowana wcześniej nie była, mogą umknąć, ale tak poprzekręcać ich treść to wstyd. Czekałem długo na ten numer, planowałem kupić również inne wydania specjalne, ale teraz mam obawy, czy warto oszczędzać. Zapytać AI sam potrafię – napisał Mikołaj RJ Skrzyński, autor profilu SMiki Lorebringer.
Mikołaj RJ Skrzyński od lat jest zaangażowany w fanowski ruch związany z twórczością Andrzeja Sapkowskiego. Odpowiada za redakcję „Niektórych drzew genealogicznych” –dokumentu zbierającego notatki Andrzeja Sapkowskiego na temat dynastii Kontynentu. Aktywnie edytuje Wiedźmin Wiki w dwóch językach, od kilku lat współpracuje z Patricią Pasqualini, agentką literacką Sapkowskiego, i wydawnictwem R. Talsorian Games. Jest współautorem „Księgi Chaosu”, czyli dodatku do „The Witcher: Gry Fabularnej”, której polskie wydanie ukazało się w styczniu 2025 roku nakładem Copernicus Corporation.
„CD-Action Wydanie Specjalne: Wiedźmin” to jak możemy przeczytać na stronie wydawcy „144 strony wypełnione artykułami o dziełach zarówno Andrzeja Sapkowskiego, jak i CD Projektu Red. Wspominkowe teksty, kulisy produkcji wiedźmińskiej trylogii, autorskie analizy i opisy lore – w skrócie: wszystko to, co powinniście wiedzieć o Wiedźminie, ale w jednym miejscu”.
Na pierwszy rzut oka publikacja była naprawdę imponująca – choć z racji tematyki przewodniej magazynu skupiona przede wszystkim na grach. W publikacji znalazła się m.in. historia sukcesu serii komputerowej CD Projekt RED prezentująca obszerne teksty na temat wszystkich części oraz dodatków, pojawiły się też materiały o serialowych ekranizacjach, fanowskim filmie „Pół wieku poezji później”, analizy (jak np. „Czy Ciri jako wiedźminka wykracza poza książkowy kanon?”), teksty o planszówkach, komiksach czy fanowskich modach.
– Jeszcze nie wczytałem się we wszystkie teksty, ale pod względem doboru tematów „CD-Action Wydanie Specjalne: Wiedźmin” prezentuje bardzo holistyczne podejście. Trudno znaleźć jakiś aspekt gry/uniwersum Wiedźmina, o którym twórcy magazynu by nie pomyśleli. Świetna robota – pisał Jacek „Jako” Murawski z redakcji Bloga Wszechkulturowego „Ryjówka”.
Zadbano nawet o taki smaczek jak Płotka na „dachu” wiedźmińskiego medalionu na okładce publikacji.
Niestety okazało się, że diabeł tkwił w szczegółach. Tekst o książce Andrzeja Sapkowskiego „Miecz przeznaczenia”, bez której nie byłoby przecież całego wiedźmińskiego uniwersum, zawiera liczne nieścisłości oraz poważne błędy merytoryczne, a w dodatku nie został podpisany żadnym nazwiskiem, co może tylko potęgować podejrzenia co do jego autorstwa.
Zaczyna się od niepozornego szczegółu – przy informacji o wydaniu książki w 1992 roku znajduje się znacznie późniejsza okładka. Tekst informuje o sześciu niepublikowanych wcześniej opowiadaniach, choć „Granica możliwości” ukazała się w 1991 roku w miesięczniku „Nowa Fantastyka” (informację tę znajdziemy nawet na Wikipedii). W „Nowej Fantastyce” ukazało się też opowiadanie „Okruch lodu” – w lipcu 1992 roku.
Prawdziwe problemy pojawiają się jednak potem, w opisie opowiadań wchodzących w skład zbioru. Możemy przeczytać, że „Granica możliwości” jest poświęcona łowom na bazyliszka – tymczasem w opowiadaniu pojawia się złoty smok Villentretenmerth, który pod postacią człowieka o imieniu Borch Trzy Kawki zaprzyjaźnia się z Geraltem. Opowiadanie to doczekało się adaptacji w obu serialach… i choć raczej nie przypadły one do gustu odbiorcom i odbiorczyniom, to zaowocowały powstaniem licznych memów. Naprawdę trudno sobie wyobrazić, by człowiek znający choć trochę wiedźmińskie uniwersum pomylił smoka z bazyliszkiem, tym bardziej w kontekście tego tekstu.
„W »Trochę poświęcenia« bard podsuwa z kolei Geraltowi znajomą poetkę o pseudonimie Oczko, w nadziei, że pomoże ona wiedźminowi zapomnieć o Yennefer”, czytamy dalej w wydaniu specjalnym i możemy poczuć niesmak, ponieważ Jaskier zostaje tu sprowadzony do roli stręczyciela, choć Essi Daven traktował jak młodszą siostrę. Owszem, gdy zauważył, że bardka zakochała się w Geralcie, próbował wyjaśnić przyjacielowi, że byłaby dla niego partnerką zdecydowanie lepszą niż Yennefer, ale samo spotkanie wiedźmina i Oczka było czystym przypadkiem.
„Najistotniejsze z punktu widzenia sagi są jednak zamykające tomik »Miecz przeznaczenia« oraz »Coś więcej«. W tym pierwszym opowiadaniu wiedźmin wybiera się do Brokilonu, by wyjaśnić, dlaczego giną kręcący się w okolicy lasu poławiacze pereł”, informuje też notatka. Poławiacze pereł, owszem, umierają w niewyjaśnionych okolicznościach… ale w tekście „Trochę poświęcenia”. Trudno byłoby wydobywać perły w gęstym lesie. Ta pomyłka brzmi jak klasyczna halucynacja generatywnej sztucznej inteligencji, w której pomieszały się śmierci ludzi na granicy z Brokilonem oraz poławiacze pereł z zupełnie innego tekstu.
Choć Mikołaj RJ Skrzyński pomylił się, oznaczając Smugglera – myślał, że ten jest redaktorem naczelnym „CD Action”, choć przestał nim być dekadę temu – to redaktor aktywnie udzielał się w wątku na jego profilu.
– No dobra, to z ciekawosci czego oczekujesz jako ADEKWATNEJ reakcji, tak z ciekawosci zapytam? Od razu odpowiadam, ze honorowe seppuku z twarzami skierowanymi w strone Brokilonu nie wchodzi w gre – ironizował Smuggler, ignorując, że większość komentarzy mówiła o prostu o przeprosinach i wzięciu odpowiedzialności za publikację tekstu wygenerowanego przez AI. – Nie wiem jak to bylo w przypadku ksiazki, ale moj tekst do CDA czyta zwykle MINIMUM 3 ludzi, a zdarzalo sie ze bylo ich 6 albo 7 (tekst historii RPG w Retro). I czaasem juz rzygalem kolejnymi uwagami i sugestiami poprawek (zwykle zreszta slusznymi, ktore wyszly tekstowi na dobrze). Ale nawet prom kosmiczny czasem wybuchnie, a nasze mechanizmy kontrolne sie gdzies tam zatna. Tak po prostu i po ludzku. Znasz kogos, kto NIGDY nie popelni zadnego bledu? ja tez nie. Ale to tak na marginesie, nie chce zeby to zabrzmialo “wiec sie nas nie czepiajcie!”. Mowie to bys wiedzial, ze teksty w CDA sa naprawde starannie redagowane. Co, jak widac, nie oznacza, ze czasem gowno nie trafia w wentylator.
(Brak polskich znaków pozostawiam zgodnie z oryginalnymi komentarzami, bo jak pisze Smuggler: „Nie dodaje ich w necie od lat i to moj znak rozpoznawczy”, co nie przeszkadzało mu w zaczepianiu rozmówców nieużywających przecinków).
Naprawdę trudno uwierzyć, że w przypadku starannej redakcji, tym bardziej robionej przez trzy niezależne osoby, umknęłoby aż tyle merytorycznych błędów.
Niemniej Smuggler jest w tym przypadku prywatną osobą, niezwiązaną z tym konkretnym wydaniem. A jak wygląda oficjalna reakcja redakcji?
Profil Magazyn CD-Action opublikował wprawdzie przeprosiny („Bijemy się w pierś, a także przepraszamy, ponieważ niniejsze błędy umknęły naszej uwadze na etapie korekty”), ale sporą część posta poświęcił… krytykowaniu osób, które wskazały błędy oraz pozytywnemu recenzowaniu samych siebie.
„Drodzy – jednocześnie bardzo nieprzyjemnie czytać jest absolutnie bezpodstawne zarzuty, że stosujemy do swojej pracy narzędzia AI. W dzisiejszych czasach, czasach sztucznej inteligencji wykorzystywanej na potęgę do kreowania treści w internecie, bardzo łatwo jest oskarżyć kogokolwiek o tego rodzaju »chodzenie na skróty«, a my nie mamy żadnych sposobów, by bronić się przed takimi zarzutami. To słowo przeciwko słowu.
W ostatnich latach wydaliśmy cenione przez wielu wydania specjalne o marce Heroes of Might and Magic, Gothicu czy soulslikach, a także 3 tomy autorskiej serii książek o grach. W każdym z tych projektów brały udział dziesiątki świetnych autorów i autorek, zarówno z redakcji CD-Action oraz grona naszych stałych współpracowników, jak i autorów wywodzących się z innych magazynów tudzież stron. Nie zabrakło także tekstów opracowanych we współpracy z YouTuberami, adminami prowadzącymi wybrane strony typu fanpage, czy liderami gamingowych społeczności” – czytamy na profilu.
Szkoda, że autor oświadczenia nie pomyślał o tym, że sytuacji „słowo przeciwko słowu” nie byłoby… gdyby pod tekstem w ramce znalazło się nazwisko konkretnej osoby. A „sposobem obrony” – zwyczajne poinformowanie, kto napisał tekst, jeśli naprawdę był to człowiek.
Co więcej, „CD-Action” wyłączyło możliwość komentowania posta, a komentarze publikowane na ten temat w innych miejscach są usuwane.
To naprawdę przykre, że do takiej sytuacji w ogóle doszło – od kosztującego 35 złotych wydania specjalnego poświęconego tytułom szczególnie ważnym dla polskiej popkultury można by wymagać bycia przynajmniej dostatecznie dobrymi. Świętujemy właśnie dziesiątą rocznicę wydania gry „Wiedźmin 3. Dziki Gon”, a zarówno książki Andrzeja Sapkowskiego, jak i produkcje studia CD Projekt RED stały się ambasadorkami Polski na całym świecie. Trzymam kciuki za to, by redakcja wzięła realną odpowiedzialność za wtopę w publikacji i opublikowała przeprosiny, na które fandom wiedźmiński naprawdę zasługuje, bez bagatelizowania głosów rozżalonych osób.
Anna Tess Gołębiowska
Zdjęcie główne: materiały promocyjne „CD-Action Wydanie Specjalne: Wiedźmin”, zdjęcie z profilu „SMiki Lorebringer”
Czytaj też: Trzy autorki wykorzystały genAI do napisania powieści, ale zapomniały o pozacieraniu śladów. W książkach znaleziono komentarze chatbotów
Czytaj też: George R.R. Martin, John Grisham i inni pozywają OpenAI. Czy ChatGPT spiracił ich książki?
Czytaj też: Margaret Atwood, Nora Roberts, Suzanne Collins i inni przeciwko AI. List otwarty 8 tysięcy pisarek i pisarzy
Czytaj też: Na Amazonie sprzedawano książki AI podszywającego się pod Jane Friedman. Pod jej nazwiskiem!
Czytaj też: Wywiad „na martwo” na antenie OFF Radia Kraków. Bot udający dziennikarkę rozmawia z botem udającym Wisławę Szymborską
Czytaj też: Kilkanaście osób zwolnionych. Zamiast nich audycje radiowe poprowadzą boty udające, że reprezentują pokolenie Z
Czytaj też: Jest zapowiedź wywiadu bota z martwym Stanisławem Lemem. Wojciech Orliński komentuje
Czytaj też: Judy Garland i James Dean przeczytają ci książkę. Nietypowe zastosowanie sztucznej inteligencji to praca Polaków
Czytaj też: Wykreowana z pomocą AI Agatha Christie prowadzi kurs pisania w BBC Maestro



