Nasi ulubieni pisarze towarzyszą nam na co dzień – dzięki swojej twórczości. Jednocześnie jednak jest naprawdę wiele rzeczy, których o nich nie wiemy – choć te bywają równie interesujące jak elementy ich fikcji. Dziś chciałbym przedstawić Wam 10 faktów o Ursuli Le Guin, jednej z najważniejszych autorek literatury fantastycznej w historii kultury, władającej równie sprawnie piórem, co poważnymi tematami z dziedzin społecznych, które częstokroć stają się nie tylko motywem głównym jej powieści, ale praktycznie mają miejsce w każdym utworze pisarki.
Amerykańska literatka ma polskie korzenie. Jedna z jej praprababć, Paulina Kraków z domu Radziejowska, była zasłużoną działaczką ruchu feministycznego w Polsce, m.in. redagowała pierwsze nad Wisłą czasopismo dla kobiet, „Pierwiosnek”. Jej syn, Ludwik Stanisław, po nieudanym powstaniu styczniowym wyemigrował do USA, gdzie założył rodzinę, a jego prawnuczka to właśnie Ursula.
Duży wpływ na twórczość Le Guin mieli rodzice. Matka zawodowo parała się pisaniem literatury dziecięcej, ojciec zaś zajmował się antropologią – a stricte etnosocjologią oraz badaniem kultur ludów pierwotnych – co wyraźnie przebłyskuje w utworach spod pióra autorki fantastyki, choćby w „Sześciu Światach Hain” albo „Oku Czapli”.
Studiowała na wydziale nauk humanistycznych na Radcliffe, a jako stypendystka Fundacji Fulbrighta także w Paryżu, gdzie poznała swego przyszłego męża, historyka Charlesa Le Guin, z którym się pobrała w 1953 roku. Od 1958 natomiast mieszka Portland w stanie Oregon. Posiada troje dzieci i czworo wnucząt.
Le Guin od najmłodszych lat interesowała się literaturą. Mając zaledwie jedenaście wiosen na karku postanowiła wysłać swoje pierwsze opowiadanie do magazynu „Astounding Science Fiction”, lecz nie spotkało się ono z aprobatą redaktora. Jej pierwsze teksty, które w większości ukazały się w tomach „Malafrena” i „Opowieściach orsiniańskich” były utrzymane w stylistyce onirycznej, ale w latach 60. powróciła do swej ulubionej konwencji science fiction, regularnie tworząc i wydając. Szeroką sławę przyniosła jej powieść „Lewa ręka ciemności”, czwarta ze świata Ekumeny, nagrodzona w 1969 roku Nebulą i Hugo.
Publikowała na łamach bezmiaru czasopism, ale dla niektórych może okazać się bardzo ciekawa informacja, że jej opowiadania ukazały się w periodykach „Playboy” i „Playgirl” w sekcjach literackich (podobnie zresztą sprawa ma się Stephena Kinga).
W jednym z wywiadów zdradziła, że w wieku szesnastu lat zakochała się w Polsce, szczególnie za bogatą historią i literaturą – ma za sobą „Pana Tadeusza”, a w latach późniejszych zainteresowała się także twórczością Stanisława Lema.
Wykładała na trzech kontynentach, współpracując z licznymi uczelniami. Uczyła także języka francuskiego oraz była sekretarką, ale to praca w charakterze nauczyciela akademickiego w Literackich Warsztatach Pisarzy SF na Uniwersytecie Waszyngtońskim przyniosła jej największe uznanie.
Swego czasu, w latach 80. znany twórca japońskich filmów animowanych, Hayao Miyazaki, poprosił autorkę o pozwolenie na realizację adaptacji „Ziemiomorza”, lecz ta nie zgodziła się, ponieważ nie była zaznajomiona z twórczością reżysera. Dopiero po obejrzeniu „Mój sąsiad Totoro” postanowiła powierzyć Miyazakiemu swoje dzieło, lecz to nie on, a jego syn, Goro, nakręcili obraz, co nie do końca spodobało się autorce.
Jej liczne prace teoretyczne na temat fantasy i science fiction sprawiły, że krytycy oraz badacze literatury zaczęli traktować te dwa gatunki fantastyki równie poważnie, co choćby dramaty szekspirowskie czy groteski.
Bardzo miłym akcentem – dla miłośników prozy i felietonów Lema – w życiu Le Guin było odmówienie przyjęcia nagrody za opowiadanie „„The Diary of a Rose”, ponieważ nie akceptowała tego, jak Stowarzyszenie Amerykańskich Pisarzy Science-Fiction potraktowało autora „Solaris”, zawieszając jego honorowe członkostwo.
zdjęcie Oregon State University/wikipedia