Kłopoty finansowe pełniącej do nie tak dawna rolę drugiej co do wielkości firmy księgarskiej w Polsce zajmują uwagę rynku już przeszło rok. Wszczęte zostało postępowanie sanacyjne, które spółkę miało wydźwignąć z dołka i pozwolić spłacić większość długów; ostatecznie procedurę czeka jednak umorzenie. W sądzie piętrzą się wnioski o upadłość. Szkoda tylko, że firmę na taką nie stać. Absurdalnego obrazu dopełniają zamykające się lokale, a te które jeszcze na placu boju pozostały, wykrwawiają się niechlubnie, oferując książki za nawet 10% ceny okładkowej!
Sytuacja prawna Matrasa nie jest jasna – ostatnie aktualizacje pojawiały się we wrześniu zeszłego roku, kiedy „Puls Biznesu” podał informacje, że postępowanie sanacyjne, którego celem było uratowanie tonącej spółki, zostanie najprawdopodobniej umorzone. Zdanie w tej sprawie zmienił ponoć sam prezes, który, zdaje się, przestał wierzyć, że Matras da się jeszcze reanimować. A może nigdy w to nie wierzył, a cała sprawa była tylko kolejnym wybiegiem przedsiębiorcy. Nie nam to oceniać.
Pozostaje teraz jedynie obserwować ostatnie chwile życia popularnej firmy księgarskiej. Jeszcze w zeszłym roku spółka dysponowała około 200 księgarniami w całym kraju. Dziś duża ich część jest zamknięta, lokale stoją puste bądź zostały przejęte przez konkurencję. Te jednak, które nadal działają wyprzedają cały asortyment po absurdalnie niskich cenach, by pozbyć się zalegającego w magazynach dobra literackiego i choć trochę podreperować stan dogorywających finansów firmy.
Sytuacja jest tragiczna. Bardzo niedobrze, że Matrasa już wkrótce zabraknie, bo to postawi w efekcie Empik niebezpiecznie blisko pozycji monopolisty na rynku. Na otarcie łez możemy wybrać się do najbliższego istniejącego jeszcze Matrasa i sprawdzić, co pozostało w asortymencie. Może książka za kilka złotych poprawi humor choć na chwilę. Istnieje jeszcze szansa, że rycerzem na białym koniu okaże się być Świat Książki, który wiele lokali po upadającej spółce zaadaptował na własne księgarnie. Zobaczymy, co przyniesie najbliższa przyszłość.
Źródło: dziennik zachodni/puls biznesu
Autor Oskar Grzelak