Aktualności Ciekawostki

Alternatywna teoria o źródle inspiracji dla Drakuli Brama Stokera

Powszech­na, naj­le­piej zna­na teo­ria mówi, że postać Dra­ku­li inspi­ro­wa­na była życiem XV-wiecz­ne­go wład­cy Wołosz­czy­zny, Wła­da Palow­ni­ka, zawdzię­cza­ją­ce­go przy­do­mek zami­ło­wa­niu do nabi­ja­nia swych wro­gów na pale. A co jeśli za kre­acją dotknię­te­go wam­pi­ry­zmem ary­sto­kra­ty kry­je się coś jeszcze?

Bram Sto­ker uro­dził się w Dubli­nie, ale jego mat­ka wca­le nie pocho­dzi­ła ze sto­li­cy Irlan­dii. Char­lot­te Thorn­ley wycho­wy­wa­ła się w poło­żo­nym po dru­giej stro­nie kra­ju mia­stecz­ku Sli­go, z któ­re­go jed­nak była zmu­szo­na uciec wraz z rodzi­ną. Powo­dem była strasz­li­wa epi­de­mia cho­le­ry. Ta zabra­ła życia oko­ło tysiącu miesz­kań­com miasta.

Według histo­ry­ków atak zara­zy był tak gwał­tow­ny, że cia­ła zmar­łych zale­ga­ły na uli­cach, sto­la­rze nie byli w sta­nie nadą­żyć z pro­duk­cją tru­mien, zmar­łych zawi­ja­no więc po pro­stu w płót­na i skła­da­no w maso­wym gro­bie. Z mia­sta nie było łatwo uciec. Żeby unie­moż­li­wić cho­ro­bie roz­prze­strze­nia­nie się, dooko­ła Sli­go wyko­pa­ne zosta­ły głę­bo­kie rowy, dro­gi sta­ły zablo­ko­wa­ne. Mimo to wie­lu pró­bo­wa­ło. Char­lot­te Thorn­ley i jej rodzi­nie uda­ło się zbiec z prze­klę­te­go mia­sta, któ­re póź­niej kobie­ta w swo­ich rela­cjach nazy­wa­ła mia­stem umarłych.

Potwor­ne obra­zy zwią­za­ne z ogar­nię­tym zara­zą Sli­go pozo­sta­ły w pamię­ci Char­lot­te Thorn­ley na zawsze. Wspo­mnie­nia­mi z tego okre­su dzie­li­ła się ze swo­im synem. Bada­cze twier­dzą, że to wła­śnie w tych opo­wie­ściach nale­ża­ło­by doszu­ki­wać się inspi­ra­cji dla słyn­ne­go Drakuli.

Bram już jako doro­sły popro­sił mat­kę, by ta spi­sa­ła dla nie­go swo­je wspo­mnie­nia z cza­sów zara­zy, a on następ­nie doło­żył do tego wyni­ki wła­snych badań histo­rycz­nych nad epi­de­mią w Sli­go. Stu­diu­jąc esej, zna­la­złam para­le­le z Dra­ku­lą. Przy­kła­do­wo, Char­lot­te pisa­ła, że cho­le­ra przy­by­ła do mia­sta na pokła­dzie stat­ku i że prze­miesz­cza­ła się w posta­ci mgły – zupeł­nie jak Dra­ku­la, któ­ry rów­nież zara­żał ludzi nie­zna­ną cho­ro­bą, komen­tu­je Marion McGar­ry, histo­rycz­ka i człon­ki­ni klu­bu Sli­go Sto­ker Socie­ty bada­ją­ce­go powią­za­nia mię­dzy powie­ścią Bra­ma Sto­ke­ra a epi­de­mią, któ­ra zdzie­siąt­ko­wa­ła lud­ność Sli­go w 1832.

Sam Bram Sto­ker mówił, że jed­ną z inspi­ra­cji dla jego dzie­ła była idea grze­ba­nia kogoś w zie­mi, mimo że ten jesz­cze nie do koń­ca był mar­twy. Jest to rów­nież coś, co wpa­so­wu­je się do rela­cji ze Sli­go. Char­lot­te Thorn­ley opi­sy­wa­ła w swo­im ese­ju, że kie­dy epi­de­mia przy­bra­ła na sile, bez­rad­ni leka­rze i pie­lę­gniar­ki poda­wa­li cho­rym pacjen­tom duże daw­ki lau­da­num albo opium i tak otę­pia­łych ludzi skła­da­no jesz­cze za życia do maso­we­go gro­bu. Podob­nie był opi­sy­wa­ny Dra­ku­la – mar­twy, ale nadal żyjący.

Esej Char­lot­te Thorn­ley z komen­ta­rza­mi Bra­ma Sto­ke­ra spo­czy­wał przez lata zamknię­ty w dubliń­skim archi­wum. Dzię­ki Sli­go Sto­ker Socie­ty ujrzał w koń­cu świa­tło dzien­ne. Bada­nia gru­py wpły­nę­ły rów­nież na roz­wój tury­sty­ki w rejo­nie Sli­go, mia­sta uzna­wa­ne­go coraz powszech­niej za miej­sce naro­dzin hra­bie­go Drakuli.

Przy­go­to­wał OSkar Grzelak

 

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy