Aktualności

Wydawnictwo Literackie odnosi się do zarzutów, Dominika Słowik ujawnia mejle

Po tym, jak Domi­ni­ka Sło­wik oskar­ży­ła Wydaw­nic­two Lite­rac­kie o mob­bing, ofi­cy­na opu­bli­ko­wa­ła oświad­cze­nie suge­ru­ją­ce, że jej sło­wa to hejt. W odpo­wie­dzi pisar­ka ujaw­ni­ła mej­le od wydawcy.

Oskar­że­nie pod adre­sem Wydaw­nic­twa Lite­rac­kie­go Domi­ni­ka Sło­wik, lau­re­at­ka „Pasz­por­tu Poli­ty­ki”, opu­bli­ko­wa­ła 4 mar­ca 2025 roku.

Wydaw­nic­two Lite­rac­kie to fir­ma, w któ­rej wystę­pu­je bar­dzo moc­ny sys­te­mo­wy mob­bing wobec pra­cow­ni­ków i współ­pra­cow­ni­ków. Stan­dar­dem jest prze­moc psy­chicz­na. Sta­no­wi ona pod­sta­wę funk­cjo­no­wa­nia wydaw­nic­twa. Prze­mo­co­we tech­ni­ki fir­ma sto­su­je w róż­nym stop­niu we współ­pra­cy z wie­lo­ma auto­ra­mi, wyka­zu­jąc się jed­no­cze­śnie wiel­ką nie­kom­pe­ten­cją i czę­sto trud­ny­mi do uwie­rze­nia bra­ka­mi w pod­sta­wo­wej wie­dzy na temat wyda­wa­nia i sprze­da­wa­nia ksią­żek. A tak po ludz­ku: WL zja­da dusze na śnia­da­nie, obiad i kola­cję, a glo­bus na szczy­cie wie­ży zega­ro­wej to ide­al­ne miej­sce na dłu­gie mary­no­wa­nie zwłok lite­ra­tu­ry. Don’t let your­self be eaten – napi­sa­ła na Facebooku.

Choć pisar­ka nie poda­ła szcze­gó­łów, te przy­to­czy­ła inna twórczyni.

Mia­łam ostat­nio sze­reg bar­dzo nie­przy­jem­nych prób współ­pra­cy z rze­czo­nym wydaw­nic­twem jako tłu­macz­ka – brak komu­ni­ka­cji, wie­lo­mie­sięcz­ne nego­cja­cje, po czym pro­po­zy­cja skan­da­licz­nie niskiej (dwu­krot­nie niż­szej niż umó­wio­na) staw­ki i cisza. Ta sytu­acja powtó­rzy­ła się dwa razy w ostat­nich mie­sią­cach i moc­no nad­szarp­nę­ła moje wyobra­że­nie o współ­pra­cy z wydaw­cą – napi­sa­ła Joan­na Sobe­sto, tłu­macz­ka i przekładoznawczyni.

Wię­cej o sytu­acji pisa­li­śmy tutaj: „Nie pozwól­cie się pożreć! Pisar­ka oskar­ża wydaw­cę o mob­bing i ape­lu­je do innych osób z bran­ży kul­tu­ral­nej”.

Komen­tarz Wydaw­nic­twa Lite­rac­kie­go poja­wił się dopie­ro po dwóch dniach, 6 mar­ca 2025 roku. Został opu­bli­ko­wa­ny na stro­nie inter­ne­to­wej wydaw­nic­twa, nie w mediach spo­łecz­no­ścio­wych.

Oświad­cze­nie Wydaw­nic­twa Literackiego

Odpo­wia­da­my na napły­wa­ją­ce do Wydaw­nic­twa Lite­rac­kie­go proś­by mediów o sko­men­to­wa­nie zarzu­tów wobec naszej ofi­cy­ny przed­sta­wio­nych w poście na Face­bo­oku przez p. Domi­ni­kę Sło­wik, a doty­czą­cych rze­ko­me­go wystę­po­wa­nia w WL „bar­dzo moc­ne­go sys­te­mo­we­go mob­bin­gu wobec pra­cow­ni­ków i współ­pra­cow­ni­ków”, „prze­mo­cy psy­chicz­nej” jako „pod­sta­wy funk­cjo­no­wa­nia wydaw­nic­twa” oraz „sto­so­wa­nia prze­mo­co­wych tech­nik we współ­pra­cy z wie­lo­ma autorami”.

Autor­ka twier­dzi, że jej wpis jest uza­sad­nio­ną kry­ty­ką naszych dzia­łań, a ona musi sta­nąć w obro­nie tych – jak to uję­ła – któ­rych „dusze zja­da­my na śnia­da­nie, obiad i kolację”.

Wobec fak­tu, że zarzu­ty Autor­ki mają cha­rak­ter ogól­ny, nie odno­szą się do żad­nych kon­kret­nych sytu­acji ani osób, nie­zwłocz­nie po opu­bli­ko­wa­niu posta zwró­ci­li­śmy się do Autor­ki z proś­bą o zapo­zna­nie nas z kon­kret­ny­mi zarzu­ta­mi, co pozwo­li­ło­by nam zająć sta­no­wi­sko w spra­wie. Do chwi­li opu­bli­ko­wa­nia niniej­sze­go oświad­cze­nia nie otrzy­ma­li­śmy żad­nej odpowiedzi.

Kry­ty­ka tym róż­ni się od hej­tu, że zawie­ra argu­men­ty, opie­ra się na fak­tach, pozwa­la na dostrze­że­nie i usu­nię­cie pro­ble­mu. Nie jest nasta­wio­na na szo­ko­wa­nie, wywo­ła­nie emo­cji i obra­ża­nie. Kry­ty­ko­wa­ny ma pra­wo ocze­ki­wać nie­zwłocz­ne­go wyja­śnie­nia spra­wy przez oso­by sta­wia­ją­ce mu zarzu­ty, tak by prze­ciw­sta­wić się wypo­wie­dziom znie­sła­wia­ją­cym i chro­nić dobre imię swo­je oraz osób, za któ­re odpo­wia­da. Hej­to­wa­ny tych praw jest nie­ste­ty pozbawiony.

Wpis Autor­ki nie zawie­ra żad­ne­go argu­men­tu, nie przy­wo­łu­je żad­ne­go fak­tu i cał­ko­wi­cie unie­moż­li­wia oce­nę i usto­sun­ko­wa­nie się do przed­sta­wio­nych przez nią ogólników.

Wydaw­nic­two Lite­rac­kie to nie jest byt abs­trak­cyj­ny, to ludzie: pra­cow­ni­cy, współ­pra­cow­ni­cy, auto­rzy. To spo­łecz­ność budo­wa­na przez lata, mają­ca swo­je osią­gnię­cia, wraż­li­wość i god­ność. Ata­ko­wać ogól­ni­ko­wym wpi­sem jest nie­zwy­kle łatwo. Praw­dzi­wa odwa­ga pole­ga jed­nak na real­nym nie­sie­niu pomo­cy tam, gdzie rze­czy­wi­ście dzie­je się krzyw­da. Hejt szko­dzi pokrzyw­dzo­nym, bo nie pozwa­la ich zauważyć.

W WL jeste­śmy zawsze, na każ­dym eta­pie współ­pra­cy, otwar­ci na roz­mo­wy z naszy­mi Autor­ka­mi i Auto­ra­mi, dzia­ła­my, sza­nu­jąc pra­wa i inte­re­sy wszyst­kich współ­pra­cu­ją­cych z nami osób. W WL respek­tu­je­my wyne­go­cjo­wa­ne umo­wy, z sza­cun­kiem i sta­ran­no­ścią pod­cho­dzi­my do powie­rza­nych nam przez Auto­rów praw.

Ubo­le­wa­my, że post Autor­ki – bez jakiej­kol­wiek pró­by jego wery­fi­ka­cji, bez doło­że­nia w tym zakre­sie mini­mum sta­ran­no­ści i rze­tel­no­ści – został natych­miast ponie­sio­ny dalej, rów­nież przez oso­by, z któ­ry­mi Wydaw­nic­two Lite­rac­kie nigdy nie współpracowało.

Jeste­śmy otwar­ci na kry­ty­kę. Pro­te­stu­je­my prze­ciw­ko hej­to­wi. Hej­to­wi nie mamy zamia­ru się pod­da­wać. Barw­ny i moc­ny język chęt­nie widzi­my w książ­kach naszych Auto­rów. Jeśli ktoś chce nas kry­ty­ko­wać, niech robi to odpo­wie­dzial­nie za sło­wo i ludzi wokół.

Zarząd Wydaw­nic­twa Lite­rac­kie­go
Anna Zarem­ba-Michal­ska
Dariusz Kur­dziel

Domi­ni­ka Sło­wik sko­pio­wa­ła tekst i wkle­iła go na swój pro­fil na Face­bo­oku, komen­tu­jąc, że wydaw­ca „zapo­mniał” go opublikować.

Nie była to jed­nak jej ostat­nia publi­ka­cja – 9 mar­ca 2025 roku pisar­ka załą­czy­ła dwa scre­eny wia­do­mo­ści nade­sła­nych przez Wydaw­nic­two Lite­rac­kie. Oba mej­le nade­szły z adre­su Jolan­ty Kor­kuć peł­nią­cej rolę redak­tor naczelnej.

21 sierp­nia 2024 roku:

Dro­ga Domi­ni­ko,
zmro­zi­ła nas Two­ja wia­do­mość. Napraw­dę trud­no mi to ina­czej okre­ślić. Bar­dzo nas zmar­twi­ła.
Koniecz­nie chce­my wyja­śnić sytu­ację. I pro­po­nu­je­my spo­tka­nie, roz­mo­wę, by zro­zu­mieć zastrze­że­nia i usta­lić, jak może­my pro­blem roz­wią­zać. Zale­ży nam na tym.

27 sierp­nia 2024 roku:

Dro­ga Domi­ni­ko, Pani Domi­ni­ko,
doce­nia­my poświę­co­ną ener­gię, poświę­co­ny czas i Two­je zaan­ga­żo­wa­nie. Bar­dzo dzię­ku­je­my za dzi­siej­sze spo­tka­nie i za wszel­kie szcze­re sło­wa. Było ono trud­ne, ale było nam potrzeb­ne. Trak­tu­je­my Two­je uwa­gi poważ­nie, posta­ra­my się z nich sko­rzy­stać jak naj­mą­drzej.
Ser­decz­nie pozdra­wia­my
Jola, Dariusz Kur­dziel, Waldemar

We wpi­sie Domi­ni­ka Sło­wik przy­to­czy­ła też naj­śwież­szą wiadomość:

Sza­now­na Pani,
odno­sząc się do wpi­su opu­bli­ko­wa­ne­go przez Panią dziś na Face­bo­oku, chcia­ła­bym zba­dać spra­wę.
Trud­no mi jed­nak odnieść się do sta­wia­nych przez Panią zarzu­tów, nie zna­jąc kon­kre­tów.
Dla­te­go pro­szę o szcze­gó­ło­we infor­ma­cje doty­czą­ce opi­sy­wa­nych przez Panią zja­wisk.
Z powa­ża­niem
Beata Kru­pa
dyrek­tor­ka ds. per­so­nal­nych i administracyjnych

Twór­czy­ni przy­to­czy­ła frag­ment oświad­cze­nia: „Treść wpi­su zasko­czy­ła nas, dla­te­go z dużą uwa­gą przyj­rzy­my się sytu­acji. Ten post jest bar­dzo ogól­ny, dla­te­go skon­tak­to­wa­li­śmy się z autor­ką z proś­bą o szcze­gó­ło­we infor­ma­cje doty­czą­ce suge­ro­wa­nych przez nią zja­wisk. Cze­ka­my na odpo­wiedź” i nawią­zu­jąc do wia­do­mo­ści sprzed lat, zapy­ta­ła: „Jak sądzi­cie, SKORZYSTALI Z UWAG JAK NAJMĄDRZEJ? lajk = tak; reak­cja haha = hahaxD”.


Domi­ni­ka Sło­wik jest lau­re­at­ką Pasz­por­tu „Poli­ty­ki” oraz nagro­dy Kra­kow­ska Książ­ka Mie­sią­ca Stycz­nia 2020, zosta­ła też nomi­no­wa­na do 11. Nagro­dy Lite­rac­kiej Gdy­nia. Jej pierw­sze książ­ki – „Atlas: Dop­pel­gan­ger” (2015) oraz „Zimow­la” (2019) – uka­za­ły się nakła­dem Wydaw­nic­twa Znak, a kolej­ne – „Samo­siej­ki” (2021) oraz „Rybie oko” (2024) – nakła­dem Wydaw­nic­twa Lite­rac­kie­go. Ponad­to autor­ka publi­ko­wa­ła m.in. w „Akan­cie”, „Bli­zie”, „Nowych Książ­kach”, „Piśmie” oraz w anto­lo­giach „Nadzie­ja”, „Sil­na”, „Uto­pay. Przy­szłość wysta­wia rachu­nek” i „Ziar­no gra­na­tu. Mito­lo­gia według kobiet”.

Co cie­ka­we, choć Wydaw­nic­two Lite­rac­kie nie opu­bli­ko­wa­ło oświad­cze­nia doty­czą­ce­go oskar­żeń pisar­ki w mediach spo­łecz­no­ścio­wych, to dziś na swo­im pro­fi­lu nawią­za­ło… do swo­je­go pozy­tyw­ne­go wize­run­ku. Wpis doty­czył odby­wa­ją­cych się w minio­ny week­end Poznań­skich Tar­gów Książki.

Pod­czas tego­rocz­nej edy­cji tar­gów otrzy­ma­li­śmy tak­że nagro­dę ACANTHUS AUREUS czy­li ZŁOTY AKANT – to wyjąt­ko­we wyróż­nie­nie ma na celu nagra­dza­nie naj­lep­szych roz­wią­zań archi­tek­to­nicz­nych i gra­ficz­nych, któ­re sprzy­ja­ją bez­po­śred­niej komu­ni­ka­cji z klien­tem i pod­kre­śla­ją pozy­tyw­ny wize­ru­nek fir­my, wysta­wia­ją­cej swo­ją ofer­tę na poszcze­gól­nych tar­gach. Dzię­ku­je­my fir­mie Tar­gi w Kra­ko­wie za kolej­ną już reali­za­cję nasze­go pomy­słu – to nasza wspól­na nagro­da” – chwa­li się Wydaw­nic­two Literackie.

Zwra­cać uwa­gę może też wpis z 8 mar­ca: „Marzec to mie­siąc kobiet, a my świę­tu­je­my go naj­lep­szą lite­ra­tu­rą stwo­rzo­ną przez wyjąt­ko­we pisarki!”.

Anna Tess Gołębiowska

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy