Wydawca poinformował o śmierci Feliksa W. Kresa, pisarza znanego z cyklu „Księga Całości” oraz porad dla młodych twórców „Kącik złamanych piór”. Kres odszedł po walce z chorobą.
Odszedł jeden z polskich prekursorów fantasy. Feliks W. Kres (właściwie Witold Chmielecki) zmarł 13 października 2022
„Nie ma słów właściwych, by przekazać taką informację.
Po zaciętej walce z chorobą, odszedł od nas Feliks W. Kres.
Kresie, pozostawiłeś po sobie pustkę, której jeszcze nie umiemy ogarnąć. Pytania, na które już nigdy nie poznamy odpowiedzi. Myśli, którymi już się z Tobą nie podzielimy.
Teraz jednak, przede wszystkim, jesteśmy całym sercem z Twoją Żoną i najbliższymi” – poinformował wydawca, Fabryka Słów.
„Mag”, czyli debiutanckie opowiadanie Feliksa W. Kresa, ukazało się na łamach miesięcznika „Fantastyka” i było pierwszym opowiadaniem fantasy opublikowanym w Polsce w profesjonalnym piśmie. Najbardziej znany był z „Księgi Całości” zwanej też „Cyklem szererskim” – opowieści o świecie zwanym Szererem, w którym Szerń obdarzyła inteligencją nie tylko ludzi, ale też koty i sępy. Napisał także „Zjednoczone Królestwa”, czyli cykl dark fantasy. Czytelnicy uwielbiali go jednak nie tylko za powieści i opowiadania, ale też cykl felietonów „Kącik złamanych piór” (później „Galeria osobliwości”) będący kącikiem porad dla adeptów i adeptek pisarstwa.
W 1992 roku otrzymał Nagrodę im. Janusza A. Zajdla za powieść „Król Bezmiarów”, w 2001 roku – nagrodę Sfinks za powieść „Grombelardzka legenda”, do tego dwukrotnie otrzymał Śląkfę dla Twórcy Roku – za powieść „Strażniczka Istnień” (w 1994 roku) oraz za powieść „Pani Dobrego Znaku” (w 2002 roku).
Twórczość Feliksa W. Kresa była tłumaczona na języki czeski, rosyjski oraz hiszpański.
Pewną pociechą dla fanek i fanów pisarza może być to, że Feliks W. Kres zdążył zakończyć „Księgę Całości”. W 2022 roku ukazał się zbiór opowiadań „Żeglarze i jeźdźcy”, powstała też „Najstarsza z Potęg”, a tuż przed śmiercią ukończył pisanie ostatniego tomu zatytułowanego „Szerń i Szerer”. Nie zdążył zapoznać się z uwagami redaktorki.
„To jest dla mnie taki szok, że rzucam dzisiaj wszystko. Witek…” – napisał Sedeńko, gdy dowiedział się o śmierci Kresa.
Pisarza wspomina też Aneta Jadowska: „Nie potrafię w pełni wytłumaczyć, jak ważną był dla mnie osobą. Jako pisarz, jako człowiek, jako dobra dusza, która pewnie nie wiedziała, jak zmienia życie dzieciaka kilkoma ciepłymi slowami zachęty, paroma listami pełnymi żartów i niewymuszonej mądrości, zwłaszcza zaś potraktowaniem mnie poważnie, choć nikt nie traktuje poważnie nastolatek.
Nigdy się nie spotkaliśmy. Obiecywałam sobie, że kiedyś się odważę, wykorzystam to, że mamy wspólnego wydawcę i zadzwonię, albo pojadę do Łodzi, postawię mu ulubione piwo, pokadzę i podziękuję za wszystko. Za to, że nauczył mnie znaków redaktorskich i patrzeć na tekst, jak na coś do naprawienia, doszlifowania. I gdy to było kluczowe, poklepał po plecach i powiedział, że to nie mrzonka i mam potencjał.
Nigdy się nie zebrałam na odwagę, bałam się, że nie pamięta i będzie mu głupio, a mi jeszcze bardziej, że zawracam mu głowę”.