Szkolna biblioteka w kanadyjskim mieście Moncton stała się niestety celem chuligańskiego wybryku. Z końcem lata wandale powybijali okna w placówce. Jednak nie strata szyb była najbardziej bolesna. Najgorsze w tym wszystkim było to, że drobinki szkła zasypały książki, mogły się dostać również pomiędzy kartki. W trosce o zdrowie uczniów szkoła zdecydowała się wyrzucić ponad 2 tysiące książek.
Bibliotekarka Marie Law rozpoczęła wśród lokalnej społeczności zbiórkę. Wkrótce dzieci miały wrócić do szkoły, nie można było dopuścić do tego, żeby uczniowie byli pozbawieni książek. Biblioteka przyjmowała publikacje, które miały uzupełnić uszczuplony dość mocno zbiór oraz środki pieniężne na zakup nowych pozycji.
Akcja szybko nabrała rozpędu, by ostatecznie przejść najśmielsze oczekiwania. Z początku Marie Law odbierała maile i telefony od ludzi z okolic Moncton, pragnących wesprzeć bibliotekę, później do zbiórki dołączali dobroczyńcy z całej Kanady, a kiedy o sprawie zaczęto pisać w mediach społecznościowych, paczki z książkami i finansowe dotacje zaczęły napływać z całego świata.
W końcowym rozrachunku szkolna biblioteka otrzymała ponad 10 tysięcy książek i około 15 tysięcy dolarów. Otrzymane środki pozwoliły placówce odbudować księgozbiór, część z nich zostanie przeznaczona na unowocześnienie biblioteki. Ofiarowanych książek było tak dużo, że szkoła podarowała każdemu swojemu uczniowi i nauczycielowi literacki podarek na święta.
To pozwoliło mi odzyskać wiarę w ludzkość, kiedy ta był już na bardzo niskim poziomie, powiedziała Marie Law.
Przygotował Oskar Grzelak