Cała Polska żyje premierą „Wiedźmina”. Właściwie żyje tym cały świat. Serial Netfliksa okazał się hitem, książki Andrzeja Sapkowskiego trafiły na szczyty list bestsellerów, tłumy zainteresowały się też grami. Ale czy wiecie o Geralcie z Rivii wszystko? Zapraszamy do lektury garści ciekawostek o bohaterach serii.
1. Imię Geralt nadała bohaterowi jego matka Visenna (choć on sam był przekonany, że zrobił to jego opiekun – wiedźmin Vesemir). Przydomek „z Rivii” nadał sobie sam, ale nie był to jego pierwszy wybór. Pierwotnie chciał się określać mianem: „Geralt Roger Eryk du Haute-Bellegarde”, ale Vesemir skutecznie wybił mu to z głowy.
Elfy i driady zwały Geralta Gwynbleiddem, co znaczyło Biały Wilk (co ciekawe, po walijsku „biały wilk” to „blaid gwyn”), ludność natomiast miała dla niego mniej pochlebne miano – Rzeźnika z Blaviken. Aby mieć poczucie przynależności, Geralt nauczył się rivskiego akcentu. Za zasługi podczas bitwy z Nilfgaardczykami Geralt otrzymał od królowej Meve władającej Rivią i Lyrią tytuł szlachecki. Od tej pory mógł posługiwać się mianem Geralta z Rivii oficjalnie… aż zdezerterował i stracił tytuł.
W Cintrze, występując incognito, przedstawił się jako Ravix z Czteroroga, ale odrobił lekcji, przygotowując się do tej roli. Zapytany, czy tamtejsze klacze dobrze się źrebią, odpowiedział, że tak, że znacznie lepiej od ogierów.
2. W serialu Netfliksa twórcy zdecydowali się na zachowanie imienia Jaskra w oryginalnym brzmieniu, choć w grach i w książkach tłumaczone było jako Dandelion. Dandelion to mniszek lekarski. W dosłownym przekładzie Jaskier nazywałby się Buttercup, ale Buttercup imię żeńskie. Noszą je tytułowa bohaterka „Narzeczonej dla księcia” oraz Brawurka z „Atomówek”.
Showrunnerka Lauren S. Hissrich zadeklarowała, że pozostanie przy oryginalnym brzmieniu imienia Jaskra to oddanie szacunku wszystkim wielokulturowym i wielonarodowym odbiorcom, a jednocześnie nawiązanie do przesłania książek Andrzeja Sapkowskiego. Podkreśliła też, że imię to brzmi dla niej romantycznie i jest rozkoszne dla uszu.
Inaczej potraktowane zostały pozostałe imiona znaczące. Płotka to Roach, a Myszowór – Mousesack.
W czeskim przekładzie Jaskier otrzymał jednak imię takie jak w książkach i w grach, czyli Marigold (to angielskie słowo oznaczające nagietka lub aksamitkę). Jaskier po czesku to pryskyřník, a nagietek – měsíček, więc skorzystanie z angielskiego słowa wydaje się zrozumiałe. Czesi nie mogli zapożyczyć Dandeliona, ponieważ ich przekład ukazał się niemal dekadę wcześniej niż angielski. Ponieważ imię Jaskra brzmiało zbyt podobnie do nazwiska Triss Merigold, czarodziejka została przechrzczona na Triss Ranuncul. „Ranunculus” to łacińska nazwa gatunkowa jaskra.
Niemiecki Jaskier to Rittersporn, czyli ostróżka.
Z kolei pełne imię barda brzmi Julian Alfred Pankratz wicehrabia de Lettenhove.
3. Jedyną osobą, która kiedykolwiek pokonała Geralta w pojedynku, był czarodziej Vilgefortz z Roggeveen. W grach pojawiła się kolejna postać, której udało się to osiągnąć – wiedźmin Letho z Gulety. Obaj darowali przeciwnikowi życie z szacunku do niego.
4. Czarodziejki ze świata stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego znacznie różnią się od stereotypowych wiedźm – przede wszystkim są piękne i młode (oczywiście wizualnie, bo mogą liczyć sobie nawet kilkaset lat). Autor zabawił się jednak stereotypami. Assire var Anahid, czarodziejka z Nilfgaardu, ma kota. Kiedy rozmawiała z innymi członkiniami Loży za pomocą projekcji, pochyliła się, by dotknąć czegoś niemieszczącego się w ujęciu. Triss Merigold usłyszała miauczenie. „Ona ma jeszcze kota. Założę się, że czarnego” – skomentowała Keira Metz. Zwierzę Assire nosi imię Merlin. Prócz tego sama Assire, w momencie wstąpienia do Loży, miała bladą twarz, brzydką cerę, sine usta, lekko haczykowaty nos, połamane paznokcie i dłonie naznaczone plamami. Na pierwsze spotkanie założyła czarną, luźną szatę i stożkowaty, wymięty kapelusz.
5. Kraina Vicovaro została rozsławiona przez sprośną piosenkę wyśpiewywaną przez Geralta i inne postaci w grze „Wiedźmin 3. Dziki Gon”, ale została wymyślona o wiele wcześniej, przez Andrzeja Sapkowskiego. Leży w Cesarstwie Nilfgaardu, daleko od stolicy. Pochodzą stamtąd dwie ważne postaci – czarodziejka Assire var Anahid oraz graf Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach.
Bohaterowie ci są ze sobą spokrewnieni. Siostrą Assire była Eviva var Anahid. Eviva miała dwie córki: Cinead var Anahid oraz Mawr, która wyszła za seneszala noszącego imię Ceallach Dyffryn aep Gruffyd. Marw doczekała się trzech synów, byli to Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach, Dheran aep Ceallach oraz Aillil aep Ceallach. Zadaniem Cahira było porwanie Ciri w czasie oblężenia Cintry przez Nilfgaard.
Z Vicovaro pochodził także Flourens Delannoy, językoznawca i historyk, zajmujący się zbieraniem legend i mitów Nordlingów. Do jego dzieł należą „Mity i legendy ludów Północy”, „Bajki i klechdy”, „Niespodzianka, albo mit Starszej Krwi”, „Saga o wiedźminie” oraz „Wiedźmin i wiedźminka, czyli nieustające poszukiwanie”. Został wspomniany w „Wieży Jaskółki”.
Niektóre źródła w sieci podają, że w Vicovaro urodziła się Fringilla Vigo, nilfgaardzka czarodziejka rezydująca w Beauclair, czyli stolicy księstwa Toussaint, choć taka informacja nie pojawia się nigdzie w książkach Andrzeja Sapkowskiego.
6. Na kartach książek Geralt z Rivii nosił łącznie trzy medaliony. Pierwszym był charakterystyczny medalion z głową wilka, znak cechowy wiedźminów Szkoły Wilka. Stracił go w „Wieży Jaskółki”. Geralt, chcąc przeniknąć do bandy Homera Straggena, zwanego Słowikiem, udał swojego własnego zabójcę. Słowik zlecenie na zabójstwo Geralta otrzymał od półelfa Schirrú. Wiedźmin, chcąc uwiarygodnić swoją opowieść, wręczył Schirrú medalion – „zdobyty” na „zamordowanym” wiedźminie. Miał go przy sobie, gdy wraz z innymi bandytami został schwytany przez druidów. Ci przypomnieli sobie rozpuszczaną przez ludzi plotkę o tym, że druidzi palą intruzów w Wiklinowej Babie… i spaliła więźniów w kukle (służącej po prostu za paśnik). Wraz z nimi spłonął medalion Geralta. Drugi medalion Biały Wilk otrzymał od Fringilli Vigo, czarodziejki, z którą miał romans w czasie pobyty w Toussaint. Działał inaczej niż oryginał, dzięki niemu Geralt stworzył iluzję, która przysłużyła mu się w starciu z Vilgefortzem. Trzeci medalion otrzymał od Ciri. Leo Bonhart nosił przy sobie aż trzy wiedźmińskie medaliony – przedstawiające wilka, kota i gryfa. Były to pamiątki po trzech zamordowanych przez niego wiedźminach. Gdy Ciri pokonała i zabiła Bonharta, odebrała mu medaliony. Dla siebie zatrzymała ten reprezentujący Szkołę Kota, a Geraltowi wręczyła medalion Szkoły Wilka.
„Medalion w kształcie głowy wilka” to przedmiot, który pojawia się w polskiej grze „Książę i Tchórz” niemal na samym początku. Galador, czyli główny bohater, trafia na cmentarz. Pod nieobecność grabarza przekopuje okoliczne groby i znajduje m.in. właśnie ten amulet. Później, odwiedzając alchemika, bohater spotyka bezimiennego wiedźmina (który jednak wspomina Blaviken, a więc musi być Geraltem), który wyczuwa obecność medalionu. Prezentuje Galadorowi znak, a gdy okazuje się, że ten go nie rozpoznaje, oskarża bohatera o kradzież. Gdy Galador wręcza wiedźminowi amulet, ten obdarza go eliksirem, który przyda się w dalszym etapie rozgrywki. Nawiązania do twórczości Andrzeja Sapkowskiego to nie jedyne obecne w grze. Spotkany w karczmie krasnolud przyznaje np. że pilnował skarbca Króla pod Górą – to nawiązanie do J.R.R. Tolkiena.
7. W uniwersum wiedźmina pojawiają się postaci o różnych kolorach skóry. Część z nich wymieniona jest otwartym tekstem, jednak większość postaci w ogóle nie zostaje opisana pod tym kątem. Andrzej Sapkowski przyznał jednak (także w rozmowach z showrunnerką serialu „Wiedźmin” Lauren S. Hissrich), że takich postaci jest więcej – stąd obecność niebiałych aktorów w serialu Netfliksa. Wielu fanów twórczości Andrzeja Sapkowskiego jest przekonanych, że krainą zamieszkiwaną przez czarnych bohaterów jest Zerrikania, tymczasem w fabule poznajemy zaledwie dwie Zerrikanki. To Tea i Vea, towarzyszki Borcha Trzy Kawki. Są opisane jako „egzotyczne”, a w adaptacjach przedstawiane są jako czarne lub śniade, tymczasem w opowiadaniu są one blondynkami. Warto też pamiętać, że porównanie opowieści o wiedźminie do średniowiecza mija się z celem. Historia rozgrywa się w odległej przyszłości, na innej planecie, na którą ludzie dostali się już po tym, jak nasz świat przestał nadawać się do życia. Nie ma sensu też założenie, że czarni ludzie będą mieszkać w terenach upalnych, a bladzi – w zimnych, ponieważ ludzkość jest rasą napływową. Ludzie mieszkają na tej planecie zbyt krótko, aby ewolucja doprowadziła do jakiegokolwiek zróżnicowania, możemy więc śmiało obstawiać, że poszczególne kraje wyglądają jak różne stany USA.
rys. Jolka Rebejko https://www.facebook.com/efantastyka/photos/a.10150159183267195/10158756686877195/
8. Pozostając w temacie reprezentacji, jest pewna postać, o której wspomnieć trzeba. Zanim jednak wrócimy do książek, spójrzmy na chwilę na serial Netfliksa. W „Wiedźminie” z 2019 roku pojawiła się postać złego dopplera. Doppler (zwany też vexlingiem, mimikiem, mieniakiem, podwójniakiem lub bedakiem) to stworzenie mogące przyjąć dowolny kształt. Przybierając postać konkretnej osoby, doppler kopiuje także jej ekwipunek i ubiór, a nawet charakter. Nie potrafi przyjąć jednak cech przeciwnych do własnego – dobry doppler nie będzie rozumiał negatywnych cech kopiowanej osoby, a zły doppler – pozytywnych.
Doppler, którego poznajemy w serialu, mówi o sobie w liczbie mnogiej. To jedna z form, w której wypowiadają się osoby niebinarne (czyli nieidentyfikujące się z żadną z płci). Obok formy „oni” popularne są też formy „ono” oraz „onu” (ta została zaproponowana przez Jacka Dukaja). Założenie, że dopplery są stworzeniami niebinarnymi znakomicie pasuje do stworzeń, które mogą przyjąć dowolny wygląd, a więc – dowolną płeć. W opowiadaniu „Wieczny ogień” poznajemy dopplera imieniem Tellico, zwanego Dudu. Choć mówi on o sobie w rodzaju męskim (choć może mieć na to wpływ to, że poznajemy go, gdy podszywa się pod niziołka Daintiego BIberveldta), zarówno jego imię, jak i pseudonim, są rodzaju nijakiego. Twórcy serialu rozwinęli więc myśl Andrzeja Sapkowskiego, dopasowując ją do XXI wieku i większej świadomości społecznej.
Nie znaczy to jednak, że w książkach Andrzeja Sapkowskiego mamy do czynienia wyłącznie z postaciami binarnymi. Pojawia się w nich bowiem Neratin Ceka, porucznik hanzy Stefana Skellena. Postać jest określona w książce jako „osobnik płci niepewnej”, zaś Skellen, poznawszy go, pyta: „Yen czy ta Neratin Ceka? To kobieta czy mężczyzna”. Dacre Silifant odpowiada wówczas: „Panie Skellen, dokładnie to ja tego nie wiem. Z pozoru jest to mężczyzna, ale pewności nie mam. Co do tego zaś, jakim Neratin Ceka jest oficerem, mam pewność. To, o coście zapytać raczyli, miało by znaczenie, gdybym zamiarował o rękę go prosić. A nie zamiaruję. Wy, tuszę, też nie”.
A przypomnijmy, że to cytat z powieści „Wieża Jaskółki”, która ukazała się w 1997 roku.
9. Triss Merigold nie była ruda! Postać czarodziejki mocno spopularyzowały gry stworzone przez studio CD Projekt. W pierwszym „Wiedźminie” wybieramy między romansem z Triss oraz z Shani, w drugim – ponownie towarzyszy nam czarodziejka (opcji wyboru brak),a w trzecim – wybieramy między Triss a Yennefer z Vengerbergu. Charakter Triss zmienia się z gry na grę – w pierwszej przypomina ona Yennefer. I choć kreacja z gry stała się ikoniczna, mocno odbiega ona od tego, co opisał Andrzej Sapkowski. Przede wszystkim Triss zawsze nosiła rozpuszczone włosy, z których była niezwykle dumna, natomiast w drugiej i trzeciej części gry doczekała się dwóch koczków, ponieważ animacja rozpuszczonych włosów byłaby bardziej skomplikowana (a co za tym idzie – droższa). Włosy Triss były kasztanowe (a więc brązowe), nie rude. I jeszcze najważniejsze – po bitwie pod Wzgórzem Sodden Triss nigdy nie nosiła wydekoltowanych sukni. Nie wiadomo tak naprawdę, czy pod ubraniem skrywała blizny, czy też była to wyłącznie kwestia traumy, co nie zmienia faktu, że bitwa, w czasie której czarodziejka została ciężko poparzona, a po której uznano ją za zmarłą (jedyna osoba, która znała ją na tyle blisko, by rozpoznać ją w tym stanie, straciła pod Sodden wzrok), była przełomowym momentem dla Triss. Miejsce rozchichotanego podlotka zajęła wtedy doświadczona czarodziejka. Twórcy gier natomiast nie tylko kazali założyć Triss dekolty, nie nawiązując w żaden sposób do tego, że w końcu udało jej się usunąć blizny (tudzież pogodzić z traumą), ale reklamowali „Wiedźmina 2. Zabójców królów”, każąc Triss wystąpić na rozkładówce w „Playboyu”. Twórcy serialu „Wiedźmin” powierzyli rolę Triss Annie Shaffer, która w niczym nie przypominała growego wcielenia czarodziejki, nawiązując wyłącznie do książkowych opisów.
10. Polski „Wiedźmin” z 2001 roku od początku miał kiepską prasę. 650 osób podpisało się pod protestem Komitetu Obrony Jedynego Słusznego Wizerunku Wiedźmina. Internauci sprzeciwiali się obsadzeniu Michała Żebrowskiego i Grażyny Wolszczak w rolach Geralta z Rivii i Yennefer z Vengerbergu. Co ciekawe, później to właśnie rola Żebrowskiego została doceniona i obok Zbigniewa Zamachowskiego wcielającego się w Jaskra oraz muzyki skomponowanej Grzegorza Ciechowskiego była wskazywana jako największa zaleta filmu.
Scenarzysta Michał Szczerbic kilka dni przed premierą wycofał się z projektu. Nie zgodził się na umieszczenie jego nazwiska w napisach końcowych, ponieważ uważał, że twórcy zbyt mocno odbiegli od pierwotnego scenariusza. „Wiedźmin” był więc pierwszym filmem, w którego napisach końcowych nie znalazło się nazwisko scenarzysty, ale nie uchroniło to Szczerbica przed falami krytyki. Produkcja zajęła trzecie miejsce w ogłoszonym przez Filmweb plebiscycie na najgorszy polski film wszechczasów.
Po premierze „Wiedźmina” w produkcji Netfliksa wiele osób zaczęło się jednak wypowiadać o polskiej produkcji w superlatywach.
11. Wiele osób zastanawiało się zapewne, dlaczego Jaskra w polskim serialu zagrał Zbigniew Zamachowski – nijak nieprzypominający urodą wysokiego elfa o blond włosach, w którym kochały się wszystkie niewiasty, od młódek po zamężne matrony. Otóż ma to korzenie w genezie tej postaci – Andrzej Sapkowski, tworząc Jaskra, nawiązał do innego pisarza fantastyki, Jacka Inglota. Inglot w opowiadaniu „Szalony” umieścił postać Andreasa z Sapkowic, za co Sapkowski zrewanżował się, wkładając w usta Jaskra parafrazę słów Inglota. W czasie jednej z dyskusji ten rzekł: „Była z niej recenzja, kiepska, bo nie mogą”, co autor wiedźmińskich opowieści przerobił na pamiętny cytat „Była o tym ballada, kiepska, bo nie moja”. Jeszcze dalej w nawiązaniu poszedł Bogusław Polch, który narysował wiedźmińskie komiksy. Narysował on Jaskra, opierając się na wyglądzie Jacka Inglota… a że ten jest dość podobny do Zbigniewa Zamachowskiego, to wyszło jak wyszło.
Po zapoznaniu się z serialem Netfliksa Jacek Inglot nie był zachwycony kreacją Joeya Bateya – uznał, że jego bohater okazał się mydłkiem.
Jeśli żadna z tych ciekawostek nie była dla Was niespodzianką, trzeba przyznać, że jesteście prawdziwymi wiedźmaniakami. W komentarzach możecie natomiast podrzucić własne propozycje ciekawostek.
Nie zapomnijcie też przeczytać ciekawostek o Andrzeju Sapkowskim. Część pierwszą znajdziecie tutaj, a część drugą – tutaj.
Przygotowała Anna Tess Gołębiowska
Skarpetki książkowe? Szukaj na Molom.pl