Ciekawostki

Kim jest Mari Jungstedt?

Wbrew temu co twier­dzą nie­któ­rzy, popu­lar­ność skan­dy­naw­skich kry­mi­na­łów w naszym kra­ju wca­le nie słab­nie. Wciąż wyda­je się mnó­stwo tytu­łów, ama­to­rzy tego typu lite­ra­tu­ry mają więc w czym wybie­rać. Dzi­siaj chce­my wam zapre­zen­to­wać powie­ści Mari Jung­stedt, twór­czy­ni posta­ci inspek­to­ra Ander­sa Knu­ta­sa. Książ­ki o gotlandz­kim inspek­to­rze przy­nio­sły jej roz­głos, porów­ny­wal­ny ze sła­wą taki pisa­rzy jak Åsa Lars­son, Camil­la Läck­berg, Stieg Lars­son czy Hen­ning Man­kell. Sprze­da­ją się w olbrzy­mich nakła­dach, zarów­no w Szwe­cji, jak i za gra­ni­cą. Zosta­ły prze­tłu­ma­czo­ne na ponad dwa­dzie­ścia języ­ków – obec­nie moż­na kupić je m.in. w Rosji, Sta­nach Zjed­no­czo­nych, Gre­cji i Wiel­kiej Brytanii. 

Debiu­to­wa­ła póź­no, pierw­szą książ­kę wyda­ła w 2003 roku – mia­ła wte­dy 41 lat. Zanim zaję­ła się twór­czo­ścią lite­rac­ką, Jung­stedt była przez dłu­gi czas zwią­za­na z radiem i tele­wi­zją. Oka­zjo­nal­nie wystę­po­wa­ła jako gospo­dy­ni pro­gra­mu „För­kväll”.

Akcja pra­wie wszyst­kich ksią­żek Jung­stedt ma miej­sce na Gotlan­dii lub w jej oko­li­cach. To wła­śnie z tej wyspy pocho­dzi mąż Mari i ich rodzi­na spę­dza na niej każ­de waka­cje. Pisar­ka przy­zna­je, że czę­ścio­wo zamknię­ta prze­strzeń wyspy jest bar­dzo wygod­na dla twór­cy kry­mi­na­łów. Mała spo­łecz­ność pozwa­la na stwo­rze­nie napraw­dę cie­ka­wej sie­ci zależ­no­ści mię­dzy posta­cia­mi. Rów­nież sama sce­ne­ria wyspy jest bar­dzo atrak­cyj­na lite­rac­ko. Dzi­ka przy­ro­da spo­ty­ka się tutaj z malow­ni­czy­mi zabyt­ka­mi i licz­ny­mi sta­no­wi­ska­mi arche­olo­gicz­ny­mi. Jung­stedt bar­dzo sta­ran­nie opi­su­je te tere­ny, by czy­tel­nik miał pełen obraz tego, w jakich oko­licz­no­ściach docho­dzi do tych wszyst­kich fascy­nu­ją­cych zbrod­ni. A odbior­cy to doceniają.

Popu­lar­ność powie­ści napę­dza tury­sty­kę Gotlan­dii. Lokal­ne biu­ro tury­stycz­ne wydru­ko­wa­ło nawet spe­cjal­ną bro­szu­rę z map­ką (dostęp­ną w kil­ku języ­kach), gdzie zazna­czo­ne są opi­sa­ne w książ­kach zbrod­nie. Jak się oka­za­ło, miło­śni­cy pro­zy Jung­stedt spe­cjal­nie przy­jeż­dża­ją na wyspę, by odbyć wyciecz­kę lite­rac­ki­mi śladami.

(Gotlan­dia zimą)

Książ­ki szwedz­kiej autor­ki mają rze­sze odda­nych fanów, nic więc dziw­ne­go, że szyb­ko tra­fi­ły na ekra­ny – w 2007 roz­po­czę­ła się emi­sja seria­lu w kopro­duk­cji nie­miec­ko-szwedz­kiej „Der Kom­mis­sar und das Meer” („Komi­sarz i morze”), wyko­rzy­stu­ją­ce­go wie­le moty­wów z cyklu o Knu­ta­sie. Sam inspek­tor róż­ni się jed­nak od lite­rac­kie­go pier­wo­wzo­ru. Nawet jego nazwi­sko zosta­ło zmie­nio­ne – w seria­lu nazy­wa się Robert Anders. Gra go Wal­ter Sittler.

Powie­ści Jung­stedt są kry­mi­na­ła­mi, trak­tu­ją o zbrod­ni, jed­nak autor­ka nie kon­cen­tru­je się wyłącz­nie na mor­der­stwach i poszu­ki­wa­niach spraw­cy, ale zawsze poka­zu­je też coś wię­cej – tło spo­łecz­ne, głęb­szy wgląd w prze­szłość poszcze­gól­nych posta­ci, rela­cje mię­dzy nimi (któ­re budu­je na prze­strze­ni kolej­nych czę­ści cyklu), pro­ble­my, któ­re doty­ka­ją współ­cze­snych Szwe­dów. Wąt­ki oby­cza­jo­we są bar­dzo sil­nie pod­kre­ślo­ne. Jung­stedt dba o to, by jej boha­te­ro­wie byli odpo­wied­nio czy­tel­ni­ko­wi zapre­zen­to­wa­ni: mie­li swo­je pry­wat­ne, „poza­kry­mi­nal­ne” życie oraz oso­bi­ste pro­ble­my, z któ­ry­mi każ­dy z nich musi się zmie­rzyć. Pisar­ka sta­ra się rów­nież przed­sta­wić swój kraj moż­li­wie reali­stycz­nie: bez zbęd­ne­go popa­da­nia w para­no­ję, ale też ze świa­do­mo­ścią, że wie­le kwe­stii wciąż nie zosta­ło roz­wią­za­nych i trze­ba o nich mówić. W jej utwo­rach prze­wi­ja­ją się takie pro­ble­my jak: prze­moc wśród mło­dzie­ży, ano­rek­sja, wyko­rzy­sty­wa­nie sek­su­al­ne, rasizm, a tak­że inne, rów­nie istotne.

Pierw­sza książ­ka o inspek­to­rze Ander­sie to „Nie­wi­dzial­ny”. Cykl roz­po­czy­na się, dosyć typo­wo, od mor­der­stwa mło­dej kobie­ty. Pierw­szym podej­rza­nym jest jej part­ner, z któ­rym ofia­ra kłó­ci­ła się dzień wcze­śniej. Jed­nak nie­dłu­go póź­niej zosta­je zna­le­zio­ne kolej­ne cia­ło. Czyż­by na wyspie gra­so­wał psy­cho­pa­ta? Knu­tas nie jest jedy­nym, któ­ry pro­wa­dzi śledz­two w tej spra­wie. Wspie­ra go dzien­ni­karz Johan Berg, sta­ra­ją­cy się odkryć, jaka pokręt­na logi­ka stoi za dzia­ła­nia­mi zbrodniarza.

Kobie­ta leża­ła naga pod drze­wem w nie­wiel­kim zagaj­ni­ku, cia­ło jej było zakrwa­wio­ne, gdzie­nie­gdzie prze­bły­ski­wa­ła prze­ra­ża­ją­co bla­da skó­ra. Głę­bo­kie rany od cio­sów wid­nia­ły pod szy­ją, na pier­siach, brzu­chu. Mia­ła sze­ro­ko roz­war­te oczy i wyschnię­te, spę­ka­ne war­gi, roz­war­te usta. Knu­ta­so­wi zro­bi­ło się nie­do­brze. Pochy­lił się do przo­du, aby przyj­rzeć się bli­żej. Do ust ofia­ry spraw­ca wepchnął kawa­łek mate­ria­łu w paski wyglą­da­ją­ce­go jak para dam­skich majtek.

Następ­ną czę­ścią jest „Nie­wy­po­wie­dzia­ny”. Tym razem fabu­ła roz­gry­wa się w zimie, a ofia­rą jest foto­graf, Hen­ri Dahl­strom, zna­ny z zami­ło­wa­nia do alko­ho­lu. Czy jego śmierć powią­za­na jest z fak­tem, że męż­czy­zna wygrał ostat­nio spo­rą sumę pie­nię­dzy? A może zbrod­nia jest ma coś wspól­ne­go z zagi­nię­ciem 14-let­niej Fan­ny Jan­son? Co łączy­ło obie ofia­ry? Roz­wią­za­nie zagad­ki może zasko­czyć nawet naj­bar­dziej doświad­czo­nych miło­śni­ków kryminałów.

Oczy­wi­ście mie­li też swo­je kry­zy­sy i nie­po­ro­zu­mie­nia, tak jak inni. Line mia­ła poryw­czy cha­rak­ter i gdy zaczy­na­ła się kłó­cić, mówiąc w naj­gor­szym wyda­niu duń­skie­go z Fio­nii, miał pro­ble­my ze zro­zu­mie­niem, o co jej cho­dzi. Czę­sto było tak, że zaczy­nał się śmiać, co draż­ni­ło ją jesz­cze bar­dziej. Mimo to kłót­nie zazwy­czaj dobrze się koń­czy­ły. Nie byli zawzię­ci, nie mie­li pro­ble­mów z pogo­dze­niem się.

Kolej­na powieść nosi tytuł „We wła­snym gro­nie”. Znów mamy lato, na wyspie odby­wa się mię­dzy­na­ro­do­wy kurs arche­olo­gicz­ny. Zaję­cia prze­ry­wa zbrod­nia – ofia­rą jest holen­der­ska stu­dent­ka. Ist­nie­ją prze­słan­ki, by przy­pusz­czać, że mor­der­stwo może mieć cha­rak­ter rytu­al­ny. Jed­nak twar­dych dowo­dów na popar­cie tej tezy brak. Śled­czy mają duży pro­blem z roz­wią­za­niem tej spra­wy. I wte­dy poja­wia­ją się kolej­ne ofiary…

Ponad­to do Vis­by moż­na dotrzeć tyl­ko stat­kiem albo samo­lo­tem. Johan zasta­na­wiał się, kto two­rzy gru­pę tych dwóch tysię­cy miesz­kań­ców ści­słe­go cen­trum mia­sta, któ­rych stać było na takie nie­po­ję­te, przy­naj­mniej jak na warun­ki życia na Gotlan­dii, kwo­ty. Przy swo­ich zwy­kłych zarob­kach miej­sco­wi mogli bowiem tyl­ko poma­rzyć o zamiesz­ka­niu w cen­trum, jeśli cze­goś nie odziedziczyli.

Umie­ra­ją­cy dan­dys” to czwar­ta książ­ka Jung­stedt i kolej­na zmia­na pory roku. Zimo­wy pora­nek odsła­nia przed miesz­kań­ca­mi Vis­by zwło­ki męż­czy­zny powie­szo­ne na bra­mie w cen­trum mia­sta. Denat to wła­ści­ciel gale­rii sztu­ki – czło­wiek popu­lar­ny, podob­nie jak pro­wa­dzo­ny przez nie­go obiekt. Ta spra­wa w jakiś spo­sób łączy się z kra­dzie­żą, jaka mia­ła miej­sce w Sztok­hol­mie: zło­dziej wyniósł obraz zaty­tu­ło­wa­ny „Umie­ra­ją­cy dan­dys”. Śledz­two Knu­ta­sa zapro­wa­dzi go do śro­do­wisk szwedz­kich homo­sek­su­ali­stów, miło­śni­ków sztu­ki, a tak­że do pół­świat­ka han­dla­rzy nar­ko­ty­ków i pro­sty­tu­tek. Nie było dla nie­go przy­szło­ści, inne­go życia. Był jak zło­ta ryb­ka w szkla­nej kuli, bez moż­li­wo­ści ucieczki.

Słod­kie lato” roz­gry­wa się na Fårö, nie­wiel­kiej wyspie, poło­żo­nej na pół­noc od Gotlan­dii. Tym razem zamor­do­wa­ny zosta­je przed­się­bior­ca budow­la­ny Peter Bovi­de, przy­kład­ny mąż i ojciec. Szyb­ko poja­wia się kolej­na ofia­ra – pra­cow­nik kamie­nio­ło­mu, Mor­gan Lars­son. W obu przy­pad­kach męż­czyź­ni zgi­nę­li od strza­łu w gło­wę, a póź­niej mor­der­ca umie­ścił jesz­cze kil­ka poci­sków w ich kor­pu­sach. Knu­tas i jego zastęp­czy­ni, Karin Jacobs­son, będą musie­li odkryć, co łączy­ło ofia­ry i ujaw­nić mrocz­ne sekre­ty z ich przeszłości.
Twier­dzą, że te hała­sy obu­dzi­ły ich oko­ło szó­stej rano. Myśle­li, że są to jakieś ćwi­cze­nia w strze­la­niu albo że ktoś nie­le­gal­nie polu­je na dzi­kie kró­li­ki. Naj­wy­raź­niej jest to czę­sto spo­ty­ka­ne zja­wi­sko w tej okolicy.

Zbrod­nie na Gotlan­dii zda­rza­ją się też na wio­snę. W „Upa­dłym anie­le” otru­ty zosta­je Vik­tor Algard, czło­wiek odpo­wia­da­ją­cy za cere­mo­nię otwar­cia nowej hali kon­gre­so­wej w Vis­by. Jaki mógł być motyw tej zbrod­ni? Poten­cjal­nych tro­pów nie bra­ku­je, ale któ­ry z nich zapro­wa­dzi Knu­ta­sa do wykry­cia spraw­cy? Tym bar­dziej, że śled­czy ma też na gło­wie kło­po­ty wycho­waw­cze, jakich przy­spa­rza mu jego nasto­let­nie potom­stwo. Wyobra­żam sobie śmierć jak bez­piecz­ne ramio­na kobie­ty. Być może to jest tak, że wra­ca­my tam, skąd kie­dyś wyszli­śmy. W cia­ło naszej mat­ki, do jej brzu­cha, w mięk­ką, koły­szą­cą, cichą ciem­ność, nie wie­dząc, co nas tam cze­ka. Być może tak jest.

W „Podwój­nej ciszy” intry­ga obra­ca się wokół fil­mów Ing­ma­ra Berg­ma­na. Pod­czas festi­wa­lu poświę­co­ne­go twór­czo­ści reży­se­ra zosta­je zna­le­zio­ne cia­ło Sama Dahl­ber­ga, a jego przy­ja­ciół­ka, Sti­na Ek, ginie bez śla­du. Czy pozo­sta­li człon­ko­wie ich gru­py zna­jo­mych (bar­dzo zży­tych ze sobą) są w nie­bez­pie­czeń­stwie? A może to wła­śnie któ­reś z nich jest zbrod­nia­rzem? W tej czę­ści Jung­stedt poświę­ca wię­cej miej­sca posta­ci Karin Jacobs­son i jej prze­szło­ści. Powra­ca też pew­na mor­der­czy­ni ści­ga­na wcze­śniej przez Knutasa.
– A motyw?
Knu­tas roz­ło­żył ręce.
– Nie mam poję­cia! Bóg wie, jakie intry­gi zda­rza­ją się w tam­tym krę­gu. Oni żyją jak sek­ta – to wszyst­ko jest jak­by nasta­wio­ne na krwa­we rany i zemstę.

Ósmą czę­ścią cyklu jest „Nie­bez­piecz­na gra”. Tym razem akcja roz­gry­wa się w świe­cie mody. Ktoś bru­tal­nie, przy pomo­cy cięż­kie­go narzę­dzia, pobił foto­gra­fa. Męż­czy­zna prze­żył, ale znaj­du­je się w sta­nie kry­tycz­nym. Jesz­cze mniej szczę­ścia wła­ści­ciel sztok­holm­skiej agen­cji mode­lek – w jego przy­pad­ku podob­ne obra­że­nia spo­wo­do­wa­ły śmierć. Przy­czy­ny obu ata­ków są nieznane.
Mar­twa soczew­ka bły­ska­ła do niej jak złe oko. Jak ma z nią flir­to­wać? Czu­ła się sztyw­no i nie­zręcz­nie i marzy­ła tyl­ko o jed­nym: żeby sesja jak naj­szyb­ciej się skoń­czy­ła. Kie­dy asy­stent­ka gdzieś wyszła, a ona zosta­ła w stu­diu tyl­ko z foto­gra­fem, sytu­acja sta­ła się dla niej jesz­cze bar­dziej przy­kra. Pew­nie sobie wyobra­ża, że jestem bez­na­dziej­na – pomy­śla­ła, żału­jąc jed­no­cze­śnie, że nie ubra­ła się inaczej.

Czwar­ta ofia­ra” zaczy­na się od bra­wu­ro­we­go napa­du na bank w nad­mor­skim kuror­cie Klin­te­hamn. Ucie­ka­ją­cy spraw­cy potrą­ca­ją kil­ku­let­nią dziew­czyn­kę – dziec­ko ginie. Nie­dłu­go póź­niej jeden ze uczest­ni­ków sko­ku zosta­je zna­le­zio­ny mar­twy. Śledz­two zapro­wa­dzi Ander­sa Knu­ta­sa do her­me­tycz­ne­go świa­ta gan­gów motocyklowych.
Zresz­tą stro­na wyglą­da dość zagad­ko­wo. Może to wyni­kać z fak­tu, że klub chce, aby jego ist­nie­nie było owia­ne tajem­ni­cą, albo jest jakiś inny kon­kret­ny powód, dla któ­re­go stro­na zawie­ra nie­wie­le infor­ma­cji. Spra­wiał wra­że­nie, jak­by nale­ża­ła do zamknię­te­go krę­gu osób. Johan doszedł do wnio­sku, że klub posia­da wła­sną wewnętrz­ną struk­tu­rę, hie­rar­chię i regu­ły, któ­re wykra­cza­ją poza ogól­ne nor­my uzna­wa­ne przez społeczeństwo.

Ostat­ni akt” to na razie ostat­nia wyda­na w Pol­sce książ­ka z cyklu o Knu­ta­sie. Na wyspie ginie Eri­ka Malm – zna­na dzien­ni­kar­ka, spe­cja­li­zu­ją­ca się w arty­ku­łach pięt­nu­ją­cych rasizm. Czy spraw­cą może być więc ktoś, komu takie tek­sty są nie na rękę, czy też zbrod­nia­rzem jest jej mąż lub jeden z kochan­ków? Śled­czy musi prze­dzie­rać się przez gąszcz fał­szy­wych tro­pów, a poszu­ki­wa­nie mor­der­cy zapro­wa­dzi go dale­ko poza Gotlandię.
Chcia­ła­bym zatrzy­mać tę chwi­lę, kie­dy jestem tu u cie­bie, zamro­zić ją. Nie pozwo­lić na to, by życie poszło naprzód albo cof­nę­ło się w czasie.

Twór­czość Jung­stedt to nie tyl­ko śledz­twa Knu­ta­sa. Powieść „Ciem­niej­sze nie­bo” (jej współ­au­to­rem jest Ruben Elias­sen, pisarz zna­ny głów­nie z cyklu „Phe­no­me­na”), roz­gry­wa­ją­ca się poza Gotlan­dią. Wciąż miej­scem akcji jest wyspa, ale tym razem to Gran Cana­ria. Czy­li zupeł­nie inny kli­mat. Fabu­ła krą­ży wokół mor­der­stwa Eri­ki Berg­man. Zbrod­niarz upo­zo­wał cia­ło ofia­ry tak, by przy­po­mi­na­ła obraz „Naro­dzi­ny Wenus”. Współ­lo­ka­tor­ka Eri­ki, Hele­na Eriks­son, widzia­ła, że kobie­ta dziw­nie się zacho­wu­je i wyraź­nie przed kimś ucie­ka. Czy prze­śla­dow­ca ją w koń­cu dopadł? A może mor­der­cą jest ktoś zupeł­nie inny? Naraz ogar­nął ją jakiś nie­po­kój. Nie wie­dzia­ła nawet dla­cze­go. Nie mia­ła prze­cież żad­ne­go powo­du, jej syn mógł być gdzie­kol­wiek. To zupeł­nie nor­mal­ne, że dwu­na­sto­la­tek idzie gdzieś razem ze swo­imi kole­ga­mi. Albo jak zawsze jeź­dzi rowe­rem po wsi, gra w pił­kę na boisku za szko­łą lub kąpie się w morzu.

Jeśli szu­ka­cie ambit­niej­szych powie­ści detek­ty­wi­stycz­nych, któ­re oprócz wcią­ga­ją­cych zaga­dek ofe­ru­ją tak­że roz­bu­do­wa­ne posta­ci i tło spo­łecz­ne, to się­gnij­cie po twór­czość Mari Jung­stedt. Fanom szwedz­kich kry­mi­na­łów nie trze­ba jej pole­cać, oni ją już od daw­na dobrze zna­ją. Wszyst­kim innym – jak najbardziej!

Do sprze­da­ży tra­fił wła­snie pierw­szy tom z nowej kolek­cji Mistrzy­nie Kry­mi­na­łu Oby­cza­jo­we­go. Jest nim “Nie­wi­dzial­ny” autor­stwa Mari Jung­stedt. Cała seria Mistrzy­nie Kry­mi­na­łu Oby­cza­jo­we­go łączy kry­mi­nal­no-sen­sa­cyj­ną intry­gę z wąt­ka­mi oby­cza­jo­wy­mi. To książ­ki trzy­ma­ją­ce w napię­ciu, z atmos­fe­rą tajem­ni­cy i zagro­że­nia, peł­ne zwro­tów akcji, z zaska­ku­ją­cym zakoń­cze­niem. Wie­le z nich to świa­to­we bestsellery.

Autor­ka­mi jest pięć popu­lar­nych pisa­rek: opi­sy­wa­na przez nas Mari Jung­stedt (Szwe­cja), Joy Fiel­ding (Kana­da), Karin Wahl­berg (Szwe­cja), San­dra Brown (USA) oraz Rosa­mund Lup­ton (Wiel­ka Bry­ta­nia). To pierw­sza kolek­cja łączą­ca twór­czość tych auto­rek w ele­ganc­kim, spój­nym wyda­niu. Wię­cej o serii znaj­dzie­cie TUTAJ.

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy