Aktualności Ciekawostki

Margaret Atwood i Bernardine Evaristo laureatkami tegorocznej Nagrody Bookera

Podział Nagro­dy Booke­ra nie zda­rza się zbyt czę­sto, nale­ża­ło­by powie­dzieć, że w ogó­le do takiej sytu­acji nie powin­no dojść. W histo­rii nagro­dy sta­tu­et­ka dzie­lo­na była dwa razy: w 1974 i 1992. Po dru­gim przy­pad­ku w regu­la­mi­nie kon­kur­su poja­wił się zapis, że poje­dyn­cza nagro­da nie może tra­fić do wię­cej niż jed­nej oso­by, nie moż­na rów­nież odmó­wić jej otrzy­ma­nia. A mimo to sędzio­wie w tym roku posta­no­wi­li podzie­lić Nagro­dę Booke­ra pomię­dzy Mar­ga­ret Atwo­odBer­nar­di­ne Eva­ri­sto.

To była nasza decy­zja, żeby zlek­ce­wa­żyć zasa­dy i podzie­lić tego­rocz­ną nagro­dę, i przy­znać ją dwóm lau­re­at­kom. Żad­nej z tych dwóch ksią­żek nie chcie­li­śmy odpu­ścić, im wię­cej o nich roz­ma­wia­li­śmy, tym bar­dziej je sobie ceni­li­śmy i chcie­li­śmy aby obie wygra­ły. Nie mogli­śmy ich roz­dzie­lić, powie­dział Peter Flo­ren­ce, prze­wod­ni­czą­cy jury.

Według „The Guar­dian” Mar­ga­ret Atwo­od jest obec­nie naj­star­szą lau­re­at­ką Nagro­dy Booke­ra. To jej dru­gie zwy­cię­stwo w tym kon­kur­sie. Ber­nar­di­ne Eva­ri­sto nato­miast jest pierw­szą czar­no­skó­rą kobie­tą, któ­ra otrzy­ma­ła to wyróż­nie­nie. Obie autor­ki wer­dyk­tem były zasko­czo­ne, ale ich wypo­wie­dzi nie suge­ru­ją, żeby były rozczarowane.

Mar­ga­ret Atwo­od zosta­ła w tym roku nagro­dzo­na za Testa­ment, czy­li kon­ty­nu­ację kul­to­wej już Opo­wie­ści pod­ręcz­nej. Kana­dyj­ska autor­ka zapo­wie­dzia­ła, że swo­ją część nagro­dy prze­zna­czy na cele cha­ry­ta­tyw­ne. Prze­pust­ką do Booke­ra dla Ber­nar­di­ne Eva­ri­sto była powieść Girl, Woman, Other opo­wia­da­ją­ca histo­rie dwa­na­ścior­ga róż­nych posta­ci, głów­nie kobiet. Bry­tyj­ka naj­chęt­niej wyko­rzy­sta­ła­by zastrzyk gotów­ki na spła­tę hipoteki.

To abso­lut­nie anga­żu­ją­ce powie­ści, obie są bar­dzo zmyśl­ne pod wzglę­dem języ­ko­wym, śmia­łe na wie­lu róż­nych płasz­czy­znach. Odno­szą się do współ­cze­sne­go nam świa­ta, dają nam wgląd w nie­go, przed­sta­wia­ją boha­te­rów, któ­rzy współ­gra­ją z nami i któ­rzy zosta­ną z nami na dłu­gie lata, moty­wo­wa­li swo­ją decy­zję sędziowie.

Wybór dwóch lau­re­atek odbył się na prze­kór nie tyl­ko zasa­dom kon­kur­su, ale rów­nież bez zgo­dy osób nią zarzą­dza­ją­cych. Sędzio­wie kil­ka­krot­nie pro­si­li Gaby Wood, pre­zes Fun­da­cji Nagro­dy Booke­ra, o pozwo­le­nie, za każ­dym razem jed­nak spo­ty­ka­li się z odmo­wą. Osta­tecz­nie decy­zję pod­ję­li bez jej błogosławieństwa.

Jest to jaw­ne zlek­ce­wa­że­nie zasad i oni dosko­na­le o tym wie­dzie­li, podej­mu­jąc decy­zję. To był wyraz bun­tu, ale jed­no­cze­śnie hoj­ny gest, powie­dzia­ła Gaby Wood.

Nie wia­do­mo, jakie kon­se­kwen­cje zosta­ną wycią­gnię­te wobec nie­po­kor­nych człon­ków jury. W tym roku Nagro­da Booke­ra tra­fi­ła do dwóch lau­re­atów. Fun­da­cja zapew­ni­ła, że taka sytu­acja nigdy już się nie powtórzy.

źró­dło the guardian

Przy­go­to­wał Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy