Aktualności Zapowiedzi

Nowy „Wiedźmin” już za rok! Czy Andrzej Sapkowski zdradził zarys fabuły?

Nową książ­kę z wiedź­miń­skie­go świa­ta Andrzej Sap­kow­ski zapo­wie­dział w sierp­niu. Teraz poin­for­mo­wał, kie­dy może­my spo­dzie­wać się pre­mie­ry, a tak­że zasy­gna­li­zo­wał, o czym będzie opo­wia­dać historia.

Choć „Sezon burz”, czy­li ósma książ­ka osa­dzo­na w wiedź­miń­skim świe­cie, uka­zał się w 2013 roku, publi­ka nie zapo­mnia­ła o Geral­cie z Rivii. Postać żyje w grach CD Pro­jekt Red (rok temu „Wiedź­min 3: Dzi­ki Gon” tra­fił na kolej­ne plat­for­my) oraz w uni­wer­sum budo­wa­nym przez Net­flik­sa, ale też przede wszyst­kim w ser­cach osób, któ­re poko­cha­ły Bia­łe­go Wil­ka, Yen­ne­fer, Ciri, Jaskra, Zol­ta­na i resz­tę feraj­ny. Nic więc dziw­ne­go, że wia­do­mość o pra­cach nad kolej­ną książ­ką zelek­try­zo­wa­ła fandom.

Infor­ma­cja o tym, że Andrzej Sap­kow­ski pra­cu­je nad nową książ­ką, poja­wi­ła się w cza­sie spo­tka­nia autor­skie­go na ukra­iń­skim kana­le „Fan­ta­stic talk(s)”, w cza­sie któ­re­go zbie­ra­no środ­ki na rzecz ukra­iń­skie­go ochot­ni­cze­go bata­lio­nu medycz­ne­go. 

W zasa­dzie to nigdy takich rze­czy nie mówię, dla­te­go że ze mną nigdy nie wia­do­mo, może coś zro­bię, może nie zro­bię… do tej pory jak mówi­łem, że coś napi­szę, a potem nie napi­sa­łem, to ludzie mie­li pre­ten­sje tak jak­bym ich oszu­kał, że skła­ma­łem, nie­praw­da. Dla­te­go nie­chęt­nie mówię o tym, co robię, zanim nie skoń­czę tego robić. Bo dopó­ki nie skoń­czy­łem, to uwa­żam, że tego nie ma. No ale ponie­waż dla Ukra­iń­ców to ja zawsze robię wyjąt­ki, więc teraz też zro­bię. Tak, pra­cu­ję nad nową książ­ką o wiedź­mi­nie, dosyć pil­nie. Nie wiem, ile to potrwa jesz­cze, może rok, nie dłu­żej – wyznał wte­dy autor. Popro­szo­ny o powtó­rze­nie przez tłu­macz­kę, pod­su­mo­wał krót­ko: – Nowa książ­ka o wiedź­mi­nie się robi, jesz­cze rok i będzie!

Teraz Andrzej Sap­kow­ski odwie­dził Comic Con w Wied­niu. W cza­sie spo­tka­nia oświad­czył, że książ­ka w Pol­sce uka­że się pod koniec 2024 roku, a na począt­ku 2025 roku – w pozo­sta­łych kra­jach. O ile sama data nie jest wiel­kim zasko­cze­niem, ponie­waż potwier­dza ona poprzed­nie sło­wa pisa­rza (jeśli skoń­czy pisać w oko­li­cach sierp­nia 2024 roku, to kil­ka mie­się­cy wytę­żo­nej pra­cy pozwo­li wydać książ­kę w listo­pa­dzie lub na począt­ku grud­nia, a więc w ide­al­nym ter­mi­nie, by rekla­mo­wać ją jako pre­zent pod cho­in­kę), to Andrzej Sap­kow­ski wspo­mniał też o inspi­ra­cji do pra­cy. I to już bar­dzo cie­ka­wa wiadomość!

Zro­bi­li serial na pod­sta­wie jed­ne­go krót­kie­go opo­wia­da­nia. Zmu­si­li mnie do kon­ty­nu­acji. Nie narze­kam. Dzię­ki temu mam pie­nią­dze na czynsz – zażar­to­wał pisarz.

Łatwo się domy­ślić, że wspo­mia­ny serial to „Wiedź­min: Syre­ny z głę­bin” (The Wit­cher: Sirens of the Deep)  nawią­zu­ją­cy do opo­wia­da­nia „Tro­chę poświę­ce­nia” ze zbio­ru „Miecz prze­zna­cze­nia”. To kolej­ne po „Wiedź­min: Zmo­ra wil­ka” ani­me osa­dzo­ne w uni­wer­sum two­rzo­nym przez Net­flik­sa na pod­sta­wie twór­czo­ści Andrze­ja Sapkowskiego.

Dla­cze­go? Oczy­wi­ście nie mogło cho­dzić o głów­ny serial „Wiedź­min”, ponie­waż ten adap­tu­je całość histo­rii, a „Wiedź­min: Zmo­ra wil­ka” oraz „Wiedź­min: Rodo­wód krwi” nie nawią­zu­ją do żad­ne­go z ist­nie­ją­cych opo­wia­dań. Pozo­sta­ją zatem tyl­ko seria­le zapo­wie­dzia­ne, czy­li wła­śnie „Wiedź­min: Syre­ny z głę­bin” oraz nie­za­ty­tu­ło­wa­na jesz­cze pro­duk­cja poka­zu­ją­ca prze­szłość ban­dy Szczu­rów. Szczu­ry nie poja­wia­ją się w opo­wia­da­niach, tyl­ko w powie­ściach, a więc nie może cho­dzić o tę produkcję.

O czym może więc opo­wia­dać nowa książ­ka, jeśli rze­czy­wi­ście będzie ona roz­wi­nię­ciem „Tro­chę poświę­ce­nia”? We wspo­mnia­nym opo­wia­da­niu spla­ta­ją się ze sobą dwa wąt­ki. W jed­nym z nich pozna­je­my bard­kę Essi Daven, w dru­gim zaś – syre­nę Sh’eenaz zako­cha­ną w księ­ciu Bre­me­rvo­ord, Aglovalu.

UWAGA! Poniż­sze frag­men­ty zdra­dza­ją frag­men­ty fabu­ły opo­wia­da­nia „Tro­chę poświęcenia”.

Opo­wia­da­nie zaczy­na się bój­ką, w wyni­ku któ­rej Jaskier i Geralt tra­cą wszyst­kie oszczęd­no­ści – pochła­nia je grzyw­na. Z tego powo­du są goto­wi pod­jąć się dowol­ne­go zaję­cia. Pierw­szy angaż dosta­je Geralt – ksią­żę księ­cia Bre­me­rvo­ord Aglo­val zatrud­nia go jako tłu­ma­cza, by poro­zu­mieć się ze swo­ją uko­cha­ną, syren­ką Sh’eenaz. Chce, by wymie­ni­ła ona rybi ogon na ludz­kie nogi i wyszła za nie­go; syre­na nato­miast woli, by to ksią­żę przy­pra­wił sobie ogon i został try­to­nem. Ksią­żę, wście­kły, że Geralt nie prze­ko­nał syre­ny, odma­wia zapła­ty. Sytu­ację ratu­je pro­fe­sja Jaskra – kupiec Dro­uhard chce go zatrud­nić, by zagrał na przy­ję­ciu zarę­czy­no­wym jego syna. Jaskier jest gotów unieść się hono­rem, gdy dowia­du­je się, że ma być zale­d­wie dru­gim bar­dem na tym wyda­rze­niu, ale ku jego zasko­cze­niu oka­zu­je się, że wcze­śniej Dro­uhard zwró­cił się do Essi Daven, będą­cej dla nie­go jak młod­sza siostra.

Tytuł „Wiedź­min: Syre­ny z głę­bin” suge­ru­je roz­wi­nię­cie histo­rii Sh’eenaz. Może pozna­my prze­szłość syre­ny i jej bli­skich, a może przy­szłość i to, jak poto­czy­ły się losy jej i Aglo­va­la? Któ­rą­kol­wiek z dróg nie poszli­by twór­cy, praw­do­po­dob­nie dowie­my się wię­cej o tej rasie, któ­ra przez Andrze­ja Sap­kow­skie­go zosta­ła zale­d­wie wspo­mnia­na. A sko­ro pisarz zde­cy­do­wał się kon­ty­nu­ować tę histo­rię, może­my mieć nadzie­ję, że był kon­sul­tan­tem pro­duk­cji i zapre­zen­to­wa­na w ani­me wizja będzie bliż­sza wiedź­miń­skim opo­wia­da­niom, a nie seria­lo­wi „Wiedź­min: Rodo­wód krwi”, któ­ry został przy­ję­ty deli­kat­nie mówiąc.. nie naj­le­piej. 

Anna Tess Gołębiowska

Zdję­cie głów­ne mate­ria­ły pra­so­we Netflix

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy