Aktualności

Essa, odklejka i te wstydliwe słowa, czyli plebiscyt Młodzieżowe Słowo Roku 2022 rozstrzygnięty

Essa” wybra­na Mło­dzie­żo­wym Sło­wem Roku, „odklej­ka” z wyróż­nie­niem, a jury czę­ścio­wo odnio­sło się do zarzu­tów zwią­za­nych z obraź­li­wy­mi okre­śle­nia­mi w fina­ło­wej dwu­dzie­st­ce – roz­strzy­gnię­cie ple­bi­scy­tu na Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2022 za nami.

Ponad 250 tysię­cy osób wzię­ło udział w ple­bi­scy­cie Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2022. Zwy­cię­skim sło­wem zosta­ła „essa”, a „odklej­ka” otrzy­ma­ła wyróżnienie.

Sło­wo „essa” może wyda­wać się zna­jo­me oso­bom, któ­re uważ­nie śle­dzą ple­bi­scyt Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku – już wcze­śniej albo prze­cho­dzi­ło do dru­gie­go eta­pu ple­bi­scy­tu, albo było wspo­mi­na­ne przez kapi­tu­łę jako inte­re­su­ją­ce i zasłu­gu­ją­ce na uwagę.

• essa – coś łatwe­go, co przy­cho­dzi łatwo dla­te­go, że jeste­śmy wylu­zo­wa­ni (stąd mieć essę), luz. Czę­sto wystę­pu­je jako okrzyk rado­ści lub trium­fu, wyko­rzy­sty­wa­ny jako eks­pre­sja pozy­tyw­nych uczuć, a nawet pozdrowienie

Nie­ofi­cjal­ny styl komu­ni­ka­cji mło­dych – tych zarów­no wie­kiem, jak i duchem to prze­strzeń urze­czy­wist­nia­nia się „essy” jako nowej wer­sji odwiecz­nej zasa­dy mło­dych: „naj­pierw przy­jem­no­ści, a potem się zoba­czy”. Zwy­cię­skie sło­wo jest na tyle pojem­ne, że obwie­ści każ­dy stan – począw­szy od eks­ta­tycz­ne­go okrzy­ku rado­ści z (łatwe­go) zwy­cię­stwa w grze inter­ne­to­wej, uzy­ska­nia wyso­kiej oce­ny w szko­le, sza­lo­nej akcji, nie­ocze­ki­wa­ne­go far­tu, spo­tka­nia z dobry­mi zna­jo­my­mi aż po zasy­gna­li­zo­wa­nie „nie­zno­śnej lek­ko­ści bytu”. W każ­dym razie sło­wo to jest sygna­łem cza­su uwol­nio­ne­go z kie­ra­tu codzien­nych żmud­nych powin­no­ści, ale też wystar­cza­ją­cym uspra­wie­dli­wie­niem dla robie­nia rze­czy nie­zwy­kłych, eks­tre­mal­nych albo po pro­stu zaka­za­nych. „Mieć essę” czy „być na essie” to tro­chę tak jak­by współ­cze­sny epi­ku­rej­czyk „zła­pał szczę­ście za nogi” i trzy­mał. Może więc robić to, na co ma ocho­tę, i nie zwa­żać na nic, potrzą­sa­jąc dło­nią z pod­nie­sio­nym do góry kciu­kiem i wypro­sto­wa­nym małym pal­cem. Jeśli ktoś chce się o tym prze­ko­nać, wystar­czy prze­wi­nąć na Tik­To­ku licz­ne fil­mi­ki zebra­ne pod zna­nym hasz­ta­giem. Essa odda­je tak­że – jak pisa­li gło­su­ją­cy – „róż­ne pozio­my chil­lu” (wylu­zo­wa­nia), stąd poja­wia­ją się w mło­dej mowie uro­cze trans­for­ma­cje i zdrob­nie­nia, np. „ess­sa”, „essu­nia”, „essia” i wyra­zy pochod­ne: „esso­wo”, „zesso­wa­ny”, „naes­so­wa­ny”opi­su­je zwy­cię­skie sło­wo Anna Wile­czek w tek­ście „Życie na essie”.

Nagro­da Jury tra­fi­ła do wyra­zu, któ­ry wedle komu­ni­ka­tu zna­lazł się „bli­sko podium” (z dal­szej czę­ści tek­stu wyni­ka, że zdo­był szó­ste lub dal­sze miej­sce) – jest to „odklej­ka”.

• odklej­ka (odkle­ić się, odkle­je­niec, odkle­jo­ny, odkle­iło, odkle­ja – czyn­ność, odkle­ja – oso­ba) – stan ode­rwa­nia od rze­czy­wi­sto­ści lub oso­ba, któ­ra nie rozu­mie, co się dzie­je, jest nie­obec­na myśla­mi, nie zacho­wu­je się odpowiednio

„Odklej­ka” to stan ode­rwa­nia się od rze­czy­wi­sto­ści, zacho­wa­nie nie­ra­cjo­nal­ne, nie­ocze­ki­wa­ne, może­my tak też nazwać oso­bę, któ­ra doświad­cza takiej sytu­acji. Odklej­ka to rze­czow­nik od cza­sow­ni­ka odkle­ić się (od rze­czy­wi­ści) zawie­ra­ją­cy ten sam co cza­sow­nik przed­ro­stek od– ozna­cza­ją­cy oddzie­le­nie lub ruch od punk­tu odnie­sie­nia. Ten przed­ro­stek cza­sow­ni­ków ruchu (nauko­wo moż­na go nazwać abla­tyw­no-sepa­ra­tyw­nym) był od daw­na uży­wa­ny w odnie­sie­niu do zacho­wa­nia lub sytu­acji nie­ty­po­wej, odbie­ga­ją­cej od norm i ocze­ki­wań. Od daw­na uży­wa­my rze­czow­ni­ków „odlot”, „odjazd”, „odpał”, a tak­że cza­sow­ni­ków z tym przed­rost­kiem: coś komuś „odwa­li­ło” (tak­że wul­gar­ne warian­ty). Odlot w tym zna­cze­niu znaj­du­je­my w kor­pu­sach w latach sie­dem­dzie­sią­tych, ale mówi­ło się w slan­gu tak już wcze­śniej. Połą­cze­nie „od–„ ze zna­cze­niem ‘kle­ić’ dodat­ko­wo pod­kre­śla, że porzu­ca­my stan trzy­ma­ją­cy nas moc­no przy zie­mi, tzn., że natu­ral­ne jest „przy­kle­je­nie” do rze­czy­wi­sto­ści. Pew­nie nie wszy­scy i nie zawsze chce­my być przy­kle­je­ni do zie­mi, dla­te­go „odklej­ka” pod­kre­śla też, że jeste­śmy pod wra­że­niem tej nie­ty­po­wo­ści, nie zawsze oce­nia­my ją nega­tyw­niekomen­tu­je Marek Łaziń­ski

Jed­na z juro­rek odnio­sła się do komen­ta­rzy przy­po­mi­na­ją­cych, że wśród wyty­po­wa­nych do fina­ło­wej dwu­dziest­ki słów zna­la­zły się wyra­zy obraź­li­we. Nale­że­li­śmy do gro­na zwra­ca­ją­ce­go na to uwa­gę – dokład­niej w tek­ście „Mło­dzie­żo­we czy Mizo­gi­nicz­ne Sło­wo Roku? Czy inter­nau­ci napra­wią wpad­kę jury” zwró­ci­li­śmy pro­blem na sło­wa zwią­za­ne z ince­los­fe­rą mają­ce na celu wyra­że­nie pogar­dy wobec kobiet, choć nie tylko.

Jak zawsze ple­bi­scyt wzbu­dził wie­le emo­cji. W tym roku były one nie­co inne niż w latach ubie­głych. Poja­wi­ły się bowiem gło­sy sygna­li­zu­ją­ce wraż­li­wość uczest­ni­ków na sło­wa mogą­ce dys­kry­mi­no­wać i ranić. Wska­zy­wa­no, że na przy­kład sło­wo „poke­mon” może być ośmie­sza­ją­ce, „beto­niarz” wyszy­dza­ją­ce, „łymyn” poni­ża­ją­ce, a „onu­ca” budzić nie­na­wiść. I że są one nace­cho­wa­ne eks­pre­sją nega­tyw­ną. Trud­no się z taką opi­nią nie zgo­dzić, wszak isto­tą mło­dzie­żo­we­go slan­gu jest war­to­ścio­wa­nie rze­czy­wi­sto­ści i wyra­ża­nie sta­nów emo­cjo­nal­nych jego użyt­kow­ni­ków. Wystar­czy przej­rzeć daw­ne i współ­cze­sne słow­ni­ki reje­stru­ją­ce lek­sy­kę stu­denc­ką, uczniow­ską, mło­dzie­żo­wą, potocz­ną. Ileż w niej emo­cji! (…) Zaj­rzy­cie do słow­ni­ków, to się sami prze­ko­na­cie!komen­tu­je Ewa Koło­dzie­jek w tek­ście „Taki jest slang”.  – War­to przy­po­mnieć, że ten sam ple­bi­scyt w 2018 roku wygra­ło sło­wo „dzban”.

Sza­now­na Pani Pro­fe­sor! Dosko­na­le zda­je­my sobie spra­wę z tego, że slang bywa obraź­li­wy, ale zwra­ca­li­śmy uwa­gę na to, że wyty­po­wa­ne sło­wa łamią regu­la­min kon­kur­su oraz sto­ją w sprzecz­no­ści z komu­ni­ka­tem jury! A kon­kret­niej z oświad­cze­niem: „W pierw­szej dwu­dzie­st­ce nie zna­la­zły się sło­wa nie­re­gu­la­mi­no­we, nawet jeśli mia­ły wie­le zgło­szeń. Sło­wa pomi­nię­te w naszym zesta­wie­niu to wyra­zy jed­no­znacz­nie obraź­li­we, nazwy wła­sne: imio­na, pseu­do­ni­my, nazwy miast i kra­jów”. Infor­ma­cja, że do fina­ło­wej dwu­dziest­ki nie zakwa­li­fi­ko­wa­no słów obraź­li­wych stoi w sprzecz­no­ścią z wyja­śnie­niem, że owszem, sło­wa są obraź­li­we, ale taki jest slang. Te sło­wa nie powin­ny zna­leźć się w fina­le – taki jest regu­la­min Mło­dzie­żo­we­go Sło­wa Roku, takie są komu­ni­ka­ty jury.

Moż­na jed­nak odnieść wra­że­nie, że mimo tego komen­ta­rza, jury jed­nak zawsty­dzi­ło się wyni­ków. W ogło­sze­niu wyni­ków pod­kre­ślo­ne zosta­ły wyłącz­nie zwy­cię­ska „essa” i wyróż­nio­na przez juro­rów „odklej­ka”, któ­ra otrzy­ma­ła znacz­nie mniej gło­sów, zaś infor­ma­cja o pozo­sta­łych sło­wach wybra­nych przez inter­nau­tów zna­la­zła się dopie­ro w roz­wi­nię­ciu. Kolej­ne miej­sca po „essie” zaję­ły sło­wa: „slay”, „łymyn”, „beto­niarz” i „NPC”, a więc aż dwa moc­no obraź­li­we okre­śle­nia. Żeby zna­leźć tę infor­ma­cję, trze­ba było zapo­znać się z roz­sze­rzo­ną infor­ma­cją o wyni­kach oraz uważ­nie prze­czy­tać cały komu­ni­kat. Czy to ozna­cza, że kapi­tu­ła mimo wszyst­ko nie chcia­ła, by w anna­łach Mło­dzie­żo­we­go Roku 2022 zapi­sa­ła się mizo­gi­nicz­na obe­lga, mimo że wcze­śniej ta sama kapi­tu­ła nie dopu­ści­ła do ple­bi­scy­tu „jul­ki” czy „p0lki”? 

Jak co roku jury zwró­ci­ło uwa­gę na inte­re­su­ją­ce sło­wa, któ­re otrzy­ma­ły nie­wiel­ką ilość głosów.

– Wśród cie­ka­wych zda­niem jury pro­po­zy­cji sło­wo­twór­czych zgła­sza­nych przez inter­na­tów zna­la­zły się jed­nost­ki takie jak: „popkor­ni­na” na ozna­cze­nie tego, co „faj­ne, mło­dzie­żo­we i cool”, „dynt­ka” uży­wa­na, gdy „wszyst­ko się wali i nie idzie po naszej myśli” czy „pod­dy­mić”, któ­re może być sto­so­wa­ne jako syno­nim „roz­krę­ca­nia atmos­fe­ry” – czy­ta­my w komu­ni­ka­cie kapituły.

W jury ple­bi­scy­tu Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2022 zasia­da­li: dr hab. Anna Wile­czek, prof. Uni­wer­sy­te­tu Jana Kocha­now­skie­go w Kiel­cach, pra­cu­je w Insty­tu­cie Lite­ra­tu­ro­znaw­stwa i Języ­ko­znaw­stwa UJK (prze­wod­ni­czą­ca), prof. dr hab. Marek Łaziń­ski pra­cu­ją­cy w Insty­tu­cie Języ­ka Pol­skie­go Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go, prof. dr hab. Ewa Koło­dzie­jek pra­cu­ją­ca w Insty­tu­cie Języ­ko­znaw­stwa Uni­wer­sy­te­tu Szcze­ciń­skie­go oraz Bar­tek Cha­ciń­ski, redak­tor dzia­łu kul­tu­ry „Poli­ty­ki”.

W 2021 roku zwy­cię­skim sło­wem oka­zał się „śpiul­ko­lot”, dru­gie miej­sce zaję­ła „naura”, a trze­cie – „two­ja sta­ra”. W 2020 roku ple­bi­scy­tu nie roz­strzy­gnię­to – naj­wię­cej gło­sów odda­no na sło­wa pocho­dzą­ce od nazwi­ska „Sasin” (np. „sasi­nić”), co było sprzecz­ne z regu­la­mi­nem; wyróż­nie­nie otrzy­mał „toza­le­żyzm”. W 2019 roku na podium sta­nę­ły „alter­na­tyw­ka”, „jesie­nia­ra” i „elu­wi­na”. Mło­dzie­żo­wym Sło­wem Roku 2018 został „dzban”, dru­gie miej­sce zajął „masny/masno”, a trze­cie – „prestiż/prestiżowy”. W 2017 roku nagro­dzo­ne zosta­ło sło­wo „XD”, a dalej na podium zna­la­zły się „sztos” i „dwu­dzio­nek”. Wresz­cie w pierw­szej edy­cji ple­bi­scy­tu, w 2016 roku, zwy­cię­żył „sztos”, dru­gie miej­sce tra­fi­ło do „ogarnąć/ogarniać się”, a na trze­cim miej­scu upla­so­wa­ły się „beka” i „masa­kra”.

Anna Tess Gołębiowska


Reklama

Szukacie prezentu dla siebie lub innego książkoholika? Zajrzyjcie na Molom.pl

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy