Aktualności

Andrzej Stasiuk normalizuje dręczenie zwierząt. „Tygodnik Powszechny” przeprasza, choć nie za wszystko

Na łamach „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go” uka­zał się tekst Andrze­ja Sta­siu­ka, w któ­rym autor uznał, że drę­cze­nie zwie­rząt w cza­sach jego mło­do­ści było czymś nor­mal­nym i wyni­ka­ło z cie­ka­wo­ści świa­ta, a nie z okru­cień­stwa. „Tygo­dnik Powszech­ny” z począt­ku wybrał wła­śnie ten cytat do pro­mo­wa­nia arty­ku­łu. Wyco­fał się dopie­ro pod wpły­wem krytyki.

Byłem nor­mal­nym chłop­cem. Rzu­ca­łem kamie­nia­mi w prze­jeż­dża­ją­ce pocią­gi i drę­czy­łem zwie­rzę­ta. W tam­tych cza­sach chłop­cy drę­czy­li zwie­rzę­ta. Nie z okru­cień­stwa, ale z cie­ka­wo­ści świa­ta. Żeby patrzeć w gasną­ce oczy i doty­kać gasną­cej krwi. Tak robi­li chłop­cy cie­ka­wi świa­ta. Chłop­cy w tam­tych cza­sach. A ja potrze­bo­wa­łem i krwi, i opo­wie­ści. By w koń­cu wybrać i oddać się tym dru­gim” – to frag­ment tek­stu „Na prze­kór zim­ne­mu tchnie­niu listo­pa­da” autor­stwa Andrze­ja Sta­siu­ka, 62-let­nie­go pisa­rza, lau­re­ata m.in. Nagro­dy Fun­da­cji im. Kościel­skich, Nagro­dy Lite­rac­kiej „Nike” i Nagro­dy Lite­rac­kiej Gdy­nia, zna­ne­go m.in. z powie­ści o wię­zien­nych realiach „Mury Hebro­nu” czy zbio­ru opo­wia­dań „Opo­wie­ści gali­cyj­skie” o spo­łecz­no­ści, któ­ra ma pro­blem z odna­le­zie­niem się w realiach po upad­ku lokal­ne­go PGR‑u.

Oczy­wi­ście wia­do­mo, że nie da się cof­nąć krzywd, jakie Andrzej Sta­siuk wyrzą­dził jako dziec­ko – pro­ble­mem jest nato­miast nar­ra­cja, w któ­rej jest to coś zwy­czaj­ne­go, co świad­czy o cie­ka­wo­ści. Zda­rza się, że dzie­ci krzyw­dzą zwie­rzę­ta, wów­czas powi­nien zare­ago­wać doro­sły – wyja­śnić, że zwie­rzę­ta czu­ją, że nie wol­no ich krzyw­dzić, być może poszu­kać pomo­cy psy­cho­lo­gicz­nej. Doro­sły Andrzej Sta­siuk nie powi­nien jed­nak uspra­wie­dli­wiać tam­tej per­spek­ty­wy. Jeśli już zde­cy­do­wał się podzie­lić swo­im doświad­cze­niem, to mógł za nie prze­pro­sić oraz pró­bo­wać wycią­gnąć z nie­go reflek­sje, w jaki spo­sób unik­nąć powie­la­nia takich zacho­wań wśród kolej­nych poko­leń. Zamiast tego dosta­je­my roz­my­cie odpo­wie­dzial­no­ści – że wszy­scy tak robi­li. Jest to też po pro­stu krzyw­dzą­ce dla osób uro­dzo­nych na prze­ło­mie lat 50. i 60., któ­re nad zwie­rzę­ta­mi się nie znęcały.

Pro­ble­ma­tycz­na jest nie tyl­ko sama wypo­wiedź Andrze­ja Sta­siu­ka, ale też to, że redak­cja posta­no­wi­ła ją pro­mo­wać. Zajaw­ka do tek­stu uka­za­ła się na pro­fi­lu face­bo­oko­wym „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go” 18 listo­pa­da. Pro­mo­wa­ny był skan­da­licz­nym frag­men­tem o krzyw­dze­niu zwie­rząt. Potem wpis został ska­so­wa­ny – ale jed­no­cze­śnie na pro­fi­lu ani na stro­nie nie poja­wi­ły się żad­ne prze­pro­si­ny. Felie­ton Andrze­ja Sta­siu­ka jest cały czas dostęp­ny na por­ta­lu „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go” bez żad­nej adno­ta­cji. Ponad­to czy­tel­nicz­ki i czy­tel­ni­cy skar­ży­li się, że kie­dy tekst był jesz­cze pro­mo­wa­ny na Face­bo­oku, co ostrzej­sze komen­ta­rze do nie­go mode­ra­cja wycinała.

O sytu­ację zapy­ta­ła wydaw­cę redak­cja por­ta­lu Wir­tu­al­ne Media.

Nie usu­nę­li­śmy komen­ta­rzy, tyl­ko całość posta – poin­for­mo­wa­ła Maja Kucz­miń­ska, wice­pre­ze­ska spół­ki Tygo­dnik Powszech­ny z.o.o., czy­li wydaw­cy. – Był to źle zre­da­go­wa­ny post, z nie­for­tun­nie dobra­nym cyta­tem. Bez cało­ści kon­tek­stu mogą­cy być źle zro­zu­mia­nym przez nie­zna­ją­cych „Tygo­dni­ka…” użyt­kow­ni­ków Face­bo­oka. Nie wywo­łał bowiem zain­te­re­so­wa­nia naszych Czy­tel­ni­ków tek­stem Andrze­ja Sta­siu­ka, tyl­ko stwo­rzył ogól­ne wra­że­nie, że uzna­je­my – jako redak­cja i Autor – drę­cze­nie zwie­rząt za prze­jaw jakiejś „nor­my” – co oczy­wi­ście jest nie­praw­dą. Mając wie­le innych spo­so­bów na moż­li­wość zare­kla­mo­wa­nia tego tek­stu, wybra­li­śmy nie­for­tun­ną, i z tej decy­zji się wyco­fa­li­śmy. Jako sze­fo­wa dzia­łu pro­mo­cji bio­rę za to odpo­wie­dzial­ność. Dodam, co waż­ne, że tekst jest prze­dru­kiem mowy mistrzow­skiej, jaką Andrzej Sta­siuk wygło­sił pod­czas gali przy­zna­nia Nagro­dy Con­ra­da, na zakoń­cze­nie orga­ni­zo­wa­ne­go przez Fun­da­cję Tygo­dni­ka Powszech­ne­go i Mia­sto Kra­ków Festi­wa­lu jego imie­nia. Nie wzbu­dził on takich emo­cji, wygło­szo­ny w cało­ści przy peł­nym audy­to­rium. Posta­ra­my się lepiej rekla­mo­wać nasze tek­sty w przy­szło­ści, uważ­niej dobie­ra­jąc komu­ni­ka­ty do narzę­dzia, w jakim je publikujemy.

Prze­pro­si­ny są waż­ne i powin­ny paść, nie­ste­ty Maja Kucz­miń­ska, zamiast ogra­ni­czyć się do nich, przy­wo­ła­ła też wymów­kę – że prze­cież ten tekst już został wygło­szo­ny publicz­nie i wte­dy nie wzbu­dził kon­tro­wer­sji. Jakie to ma zna­cze­nie? Ta sytu­acja poka­zu­je wyłącz­nie, że już w cza­sie gali (współ­or­ga­ni­zo­wa­nej przez Fun­da­cję Tygo­dni­ka Powszech­ne­go) wyda­rzy­ło się coś skan­da­licz­ne­go i nikt nie zare­ago­wał. Nie jest to uspra­wie­dli­wie­nie, by szko­dli­we tre­ści kol­por­to­wać dalej!

Pro­ble­mem jest też to, że tak napraw­dę prze­pro­si­ny Mai Kucz­miń­skiej sku­pi­ły się na spo­so­bie rekla­mo­wa­nia tek­stu – tym­cza­sem prze­cież to nie udo­stęp­nie­nie w mediach spo­łecz­no­ścio­wych spra­wia, że tekst jest pro­ble­ma­tycz­ny. Pro­ble­mem jest jego treść. No i wresz­cie to, że aby zapo­znać się z prze­pro­si­na­mi, trze­ba się­gnąć po Wir­tu­al­ne Media i roz­mo­wę, któ­rej „Tygo­dnik Powszech­ny” nawet nie udostępnił.

Andrzej Sta­siuk w żaden spo­sób nie prze­pro­sił za skan­da­licz­ne sło­wa ani nie odniósł się do sytuacji.

Na pro­blem z wymów­ką, że tekst wcze­śniej został wygło­szo­ny jako mowa mistrzow­ska, zwró­cił uwa­gę publi­cy­sta Miko­łaj Kołyszko.

I cze­go to niby ma dowo­dzić? Bo wyda­je się, że wice­pre­ze­ska zda­je się suge­ro­wać, że „tekst był w porząd­ku, bo raz już spo­tkał się z apro­ba­tą wyso­ko posta­wio­nych osób, więc o co ten hałas, ludzie?”. Cięż­ko ina­czej to zda­nie odczy­tać, napraw­dę, nawet jeśli jej inten­cja była inna. Jeśli krył się za tym jed­nak taki prze­kaz, jak napi­sa­łem, to jest nie­ste­ty czę­sty pro­blem wsze­la­kich śro­do­wisk kum­plow­skich. Gdy – w jakimś wymia­rze – ktoś oka­że się głą­bem lub gno­jem (w jakimś wymia­rze – w innych może być posta­cią wybit­ną), ale jest „nasz”, to nagle mnó­stwo osób ślep­nie na wszel­kie krzy­we akcje dane­go czło­wie­ka. A tu trze­ba powie­dzieć wprost: wypo­wiedź Sta­siu­ka była albo głu­pia, albo podyk­to­wa­na psy­cho­pa­tycz­nym okru­cień­stwem (nie przez sam fakt przy­zna­nia się do okrut­nych prak­tyk za dzie­cia­ka, ale przez fakt ich uspra­wie­dli­wia­nia przez pozy­tyw­ne walo­ry­zo­wa­nie). Doty­czy to nie tyl­ko kwe­stii pozy­tyw­ne­go walo­ry­zo­wa­nia drę­cze­nia zwie­rząt (jak tu), ale też, w przy­pad­ku innych inte­li­genc­kich cele­bry­tów, ich jaz­dy po pija­ku, aktów pedo­fi­lii i gwał­tów (słyn­ny list pro­te­sta­cyj­ny w obro­nie Roma­na Polań­skie­go). Para­dok­sal­nie to dotych­czas „Tygo­dnik Powszech­ny” był jed­nym z libe­ral­nych mediów, któ­ry sta­wał po stro­nie RiG­Czu w wymie­nio­nych spra­wach. To Roman Gra­czyk na łamach tego pisma nawo­ły­wał do rów­no­ści wobec pra­wa, gdy znacz­na część libe­ral­nych śro­do­wisk bro­ni­ła reży­se­ra gwał­ci­cie­la z pocią­giem do zbyt mło­dych osób. Tym bar­dziej nie ogar­niam, co tu w ogó­le w spra­wie Sta­siu­ka się odwa­li­ło – komen­to­wał. Miko­łaj Kołysz­ko zwró­cił też uwa­gę na jesz­cze jed­ną kwe­stię: – Andrzej Sta­siuk w roku 2019 pro­mo­wał numer spe­cjal­ny [„Tygo­dni­ka Powszech­ne­go”] poświę­co­ny zwie­rzę­tom zaty­tu­ło­wa­ny „Zwie­rze­nia zwie­rząt”. (…) Nie wiem, jakim cudem redak­cja, w któ­rej powsta­ły „Zwie­rze­nia zwie­rząt” wpa­dła na pomysł pusz­cze­nia tek­stu z prze­ka­zem odwró­co­nym o 180 stop­ni, nie spo­dzie­wa­jąc się wiel­kie­go obu­rze­nia – szcze­gól­nie swo­ich sta­łych czy­tel­ni­ków. Nie wiem też, jakim cudem zde­cy­do­wa­no się na posta­wie­nie sobie takiej miny, gdy od pół­to­ra roku odno­to­wu­ją sro­gie stra­ty i odpływ czy­tel­ni­ków może szcze­gól­nie ich zabo­leć – zauwa­żył. To nawią­za­nie do tego, że w cią­gu roku sprze­daż „Tygo­dni­ka Powszech­ne­go” spa­dła o 8%.

Anna Tess Gołębiowska

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy