Aktualności

Nie żyje Joseph Delaney, autor Kronik Wardstone

Bry­tyj­ski pisarz naj­bar­dziej zna­ny z cyklu „Kro­ni­ki Ward­sto­ne” zmarł 16 sierp­nia z powo­du cho­ro­by nowo­two­ro­wej. Do same­go koń­ca pozo­stał aktyw­ny zawodowo.

Oto tekst, któ­ry uka­zał się na ofi­cjal­nej stro­nie pisarza:

Z głę­bo­kim smut­kiem dzie­lę się z Wami infor­ma­cją, że Joe odszedł 16 sierp­nia po sto­cze­niu wal­ki z rakiem. Jego życze­niem było, żeby wia­do­mość o jego cho­ro­bie była zna­na tyl­ko nie­licz­nym i do koń­ca pisał oraz wypeł­niał swo­je zobo­wią­za­nia wobec wydaw­cy, a tak­że kon­tak­to­wał się z czy­tel­ni­ka­mi. Joe miał mrocz­ną i żywą wyobraź­nię, któ­ra prze­czy­ła jego łagod­nej i opie­kuń­czej natu­rze, był tro­skli­wym i hoj­nym czło­wie­kiem. Zawsze chęt­nie odpo­wia­dał na pyta­nia czy­tel­ni­ków i brał udział w spo­tka­niach w szko­łach i biblio­te­kach oraz w pod­pi­sy­wa­niu ksią­żek, gdzie czę­sto ota­cza­li go entu­zja­stycz­ni fani dys­ku­tu­ją­cy o skom­pli­ko­wa­nym roz­wo­ju fabu­ły lub poten­cjal­nym wąt­kiem fabu­lar­nym. Pasjo­no­wał się pisa­niem, a odbior­cy czę­sto infor­mo­wa­li go, że jego książ­ki ode­bra­ły klu­czo­wą rolę w odkry­ciu miło­ści do czy­ta­nia lub pomo­gły w trud­nych chwi­lach. Joe był czło­wie­kiem skrom­nym i pomi­mo suk­ce­su nie odciął się od swo­ich korze­ni w Lan­ca­shi­re, któ­re dawa­ło mu wie­le inspi­ra­cji, choć nie­na­wi­dził desz­czu!
Ser­decz­ne kon­do­len­cje dla jego rodzi­ny, któ­ra stra­ci­ła wspa­nia­łe­go męża, ojca/przyjaciela, dziad­ka, bra­ta i wuj­ka, a tak­że dla jego czy­tel­ni­ków, któ­rym dał tyle rado­ści i inspi­ra­cji.
Dzię­ki, Joe, za wszyst­ko, kim byłeś i co zro­bi­łeś.
„Bez cie­bie nie będzie tak samo”.
Ali­ce, Uczen­ni­ca Stracharza

Joseph Dela­ney z wykształ­ce­nia był peda­go­giem, ale z pra­cy nauczy­cie­la zre­zy­gno­wał, by poświę­cić się karie­rze pisar­skiej. Mię­dzy­na­ro­do­wy suk­ces zapew­ni­ły mu liczą­ce kil­ka­na­ście tomów „Kro­ni­ki Ward­sto­ne” – cykl uka­zał się w 25 kra­jach i sprze­dał się w ponad milio­nie egzem­pla­rzy, docze­kał się też fil­mo­wej adap­ta­cji zaty­tu­ło­wa­nej „Siód­my syn”.

Joseph Dela­ney pozo­sta­wił żonę, tro­je dzie­ci i dzie­wię­cio­ro wnu­ków. Miał 77 lat.

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy