Zapowiedzi

Nowa powieść Łukasz Orbitowskiego przeniesie nas do Gdyni lat 50-tych ubiegłego wieku

Łukasz Orbi­tow­ski, autor zna­ko­mi­tych i gło­śnych powie­ści, mię­dzy inny­mi: Innej duszy, Exo­du­su czy Kul­tu, lau­re­at Pasz­por­tu „Poli­ty­ki”, fina­li­sta wie­lu innych pre­sti­żo­wych nagród, poin­for­mo­wał w swo­ich mediach spo­łecz­no­ścio­wych, że ukoń­czył pra­ce nad pierw­szą wer­sją nowej książ­ki, zaty­tu­ło­wa­nej Chodź ze mną. Według zapo­wie­dzi będzie to histo­ria miło­sna z poza­ziem­ską tajem­ni­cą w tle osa­dzo­na w pol­skich realiach cza­su PRL‑u.

Chodź ze mną w wer­sji suro­wej jest goto­we. Prze­le­cia­łem przez kosmos, dotar­łem do brze­gu. Dzię­ku­ję wszyst­kim, któ­rzy byli ze mną, napi­sał Łukasz Orbitowski.

Pocho­dzą­cy z Kra­ko­wa pisarz pra­ce nad powie­ścią roz­po­czął wio­sną zeszłe­go roku. Wte­dy zaczął zbie­rać infor­ma­cje do książ­ki. Ta pier­wot­nie mia­ła opo­wia­dać o czymś nie­co innym. Jed­nak w trak­cie kom­ple­to­wa­nia mate­ria­łów Łuka­sza Orbi­tow­skie­go zain­te­re­so­wa­ła wzmian­ka o pew­nym kapi­ta­nie sowiec­kie­go krą­żow­ni­ka i pol­skiej stu­dent­ce stomatologii.

Zaczę­ło się od cze­goś inne­go. Chcia­łem napi­sać powieść o uciecz­kach z Pol­ski Ludo­wej, o tych gościach któ­rzy pory­wa­li samo­lo­ty albo kon­stru­owa­li wła­sne, żeby tyl­ko wylą­do­wać w Austrii. Tak dotar­łem do histo­rii kapi­ta­na Arta­mo­no­wa i Ewy Góry, w kon­se­kwen­cji cze­go samo­lot zmie­nił się w moto­rów­kę. Moi boha­te­ro­wie nazy­wa­ją się ina­czej, a powieść jest opar­ta bar­dzo luź­no, napraw­dę luź­no, na ich losach, wspo­mi­na Łukasz Orbitowski.

Chodź ze mną opo­wie o miło­ści kapi­ta­na Niko­ła­ja Arta­mo­no­wa do Ewy Góry, któ­ra skut­ko­wa­ła spek­ta­ku­lar­ną uciecz­ką zako­cha­nej pary z Pol­ski do Szwe­cji. W tle opi­sy­wa­nych wyda­rzeń poja­wi się zaś nie­wy­ja­śnio­na histo­ria z 1959. Nie­zi­den­ty­fi­ko­wa­ny obiekt spadł wte­dy z nie­ba do base­nu w gdyń­skim por­cie i nigdy nie uda­ło się go odnaleźć.

Mimo że pierw­sza wer­sja powie­ści już zosta­ła napi­sa­na, to książ­ka jest wciąż dale­ka od ukoń­cze­nia. Łukasz Orbi­tow­ski mówił, że teraz przed nim żmud­ny pro­ces popra­wia­nia tek­stu, kolej­nych redak­cji i korekt:

Zasa­da pra­cy nad powie­ścią przyj­mu­je stwo­rze­nie dwóch wer­sji, jeśli nie wię­cej. Po pro­stu, za pierw­szym razem mało co wycho­dzi tak, jak chce­my. Potem nastą­pi dłu­gi pro­ces redak­cji, korek­ty, przy­go­to­wa­nie dzia­łań pro­mo­cyj­nych i jed­nej bar­dzo spe­cjal­nej atrak­cji, któ­ra jeśli doj­dzie do skut­ku, będzie – mam nadzie­ję – bar­dzo miłą niespodzianką.

Kie­dy więc moż­na się spo­dzie­wać pre­mie­ry? Tego jesz­cze nie wia­do­mo. Być może będzie to czwar­ty kwar­tał 2021. Jest to data jak naj­bar­dziej realna.

źró­dło instagram/gdynia.pl

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy