Aktualności

Kultowe książki dla dzieci dr. Seussa wycofane ze sprzedaży

Dr Seuss to nie­ży­ją­cy już autor popu­lar­nych w Sta­nach Zjed­no­czo­nych ksią­żek dla dzie­ci. Jego tek­sty cha­rak­te­ry­zu­ją się spo­rą daw­ką humo­ru, opa­trzo­ne są zabaw­ny­mi ilu­stra­cja­mi. Pierw­sza z serii wyda­na zosta­ła w 1957 roku. Dziś mówi się o 600 milio­nach sprze­da­nych egzem­pla­rzy, w czym nie­wąt­pli­wie pomo­gły licz­ne fil­mo­we adap­ta­cje. Maga­zyn „For­bes” okre­ślił go dru­gim naj­le­piej opła­ca­nym nie­ży­ją­cym cele­bry­tą. Książ­ki dr. Seus­sa zna­la­zły się jed­nak na celowniku.

Spe­cjal­nie powo­ła­na eks­perc­ka komi­sja na zle­ce­nie spad­ko­bier­ców pisa­rza, do któ­rych docho­dzi­ły skar­gi od zatro­ska­nych rodzi­ców, nauczy­cie­li i bada­czy aka­de­mic­kich, mia­ła za zada­nie prze­ana­li­zo­wać twór­czość kul­to­we­go dr. Seussa.

Oka­zu­je się, że w ponad 60 książ­kach auto­ra tyl­ko 2% ludz­kich posta­ci ma inny niż bia­ły kolor skó­ry. W dodat­ku wszyst­kie mniej­szo­ści spor­tre­to­wa­ne zosta­ły w spo­sób krzyw­dzą­cy, w dużej mie­rze opar­ty na rasi­stow­skich stereotypach.

W związ­ku z powyż­szym, po kon­sul­ta­cjach z eks­per­ta­mi, spad­ko­bier­cy auto­ra, wystę­pu­ją­cy jako Dr Seuss Enter­pri­ses posta­no­wi­li wyco­fać ze sprze­da­ży sześć tytu­łów sygno­wa­nych jego nazwi­skiem. Wśród nich zna­la­zła się na przy­kład książ­ka zaty­tu­ło­wa­na And to Think That I Saw It on Mul­ber­ry Stre­et, w któ­rej znaj­du­je się ilu­stra­cja przed­sta­wia­ją­ca Chiń­czy­ka z ocza­mi nary­so­wa­ny­mi za pomo­cą dwóch sko­śnych kre­sek, trzy­ma­ją­ce­go miskę ryżu i pałecz­ki. W innym tytu­le, If I Ran the Zoo, zna­leźć nato­miast moż­na dwóch Afry­ka­nów ubra­nych tyl­ko w spód­nicz­ki utka­ne z trawy.

W ofi­cjal­nym oświad­cze­niu Dr Seuss Enter­pri­ses ogło­si­ło, że wyco­fa­nie sze­ściu ksią­żek ze sprze­da­ży to zale­d­wie począ­tek zmian. Fir­ma pla­nu­je kolej­ne dzia­ła­nia, któ­re mają zapew­nić, że jej wydaw­nic­twa będą wspie­rać wszyst­kie spo­łecz­no­ści i rodzi­ny, bez wzglę­du na pocho­dze­nie, kolor skó­ry czy religię.

zro­dlo: guardian

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy