Ostatnio Andrzej Sapkowski odpowiadał na pytania Joego Abercrombiego o swoją Trylogię husycką, której pierwszy tom ukazał się z końcem października w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w wersji angielskiej. Przyszedł czas rewanżu. Na portalu „SciFiNow” ukazał się miniwywiad z amerykańskim autorem przeprowadzony przez naszego ASa.
Krótka wymiana maili między pisarzami zdradza, w jakich okolicznościach Joe Abercrombie rozpoczął swoją przygodę z pisaniem. Okazuje się, że przyczyną była po prostu nuda. Abercrombie, dysponując dużą ilością wolnego czasu, mając przeświadczenie, że mógłby z tą nadwyżką zrobić coś ciekawszego niż trwonienie jej na gry wideo, zaczął spisywać kłębiące się w głowie pomysły. Według jego własnych słów wyobraźnię miał bogatą, przez lata karmioną powieściami fantasy i grami fabularnymi.
Sam proces bardzo szybko mnie zafascynował. Obsesyjnie zacząłem pracować nad warsztatem, eksperymentowałem, poprawiałem, przepisywałem. Trzy albo cztery lata zajęło mi napisanie Samego ostrza, później około roku szukałem wydawcy, i następny rok albo dwa czekałem na wydanie, wspomina swoje początki Abercrombie.
Amerykański pisarz w swojej najnowszej trylogii, zatytułowanej The Age of Madness, której drugi tom ukazał się na zachodzie we wrześniu, zderza świat fantasy z industrializmem w początkowej fazie rozwoju. Przy okazji rozmowy zdradził, że trzeci tom będzie traktował o naturalnym następstwie rewolucji przemysłowej, czyli rewolucji politycznej.
Joe Abercrombie wyznał również, że w swojej twórczości woli raczej skupiać się na bohaterach i ich rozwoju, aniżeli na samym świecie. Co więcej, nie za bardzo lubi wracać do starych postaci, wciąż kreując nowych i to na nich skupiając uwagę swoją i czytelnika, przynajmniej do czasu, kiedy nie wprowadzi kolejne fascynujące osobowości.
Moja filozofia polega generalnie na tym, żeby od starych postaci przechodzić do nowych. Czytelnicy zazwyczaj czują, że chcą więcej tego, co ostatnim razem im się podobało, ale uważam, że kiedy to dostaną, szybko się znudzą. Jako autor musisz wciąż próbować wkraczać na nowe terytoria, przynajmniej trochę. W przeciwnym wypadku istnieje ryzyko, że poczujesz się zbyt wygodnie i nagle staniesz się kiepskim pastiszem samego siebie. Czytelnicy być może nie wyrażą swojego gniewu, ale mogą po cichu odejść do innych, bardziej ekscytujących pisarzy.
Treść wywiadu dostępna jest pod tym adresem:
https://www.scifinow.co.uk/books/conversations-with-andrzej-sapkowski-and-joe-abercrombie-part-two/
Przygotował Oskar Grzelak
Zdjęcie główne Brandi Redd/Unsplash