Imprezy masowe, w tym festiwale literackie, w wielu krajach na całym świecie są odwoływane lub przenoszone na późniejsze terminy, żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W Polsce letnie festiwale odbywają się niemal normalnie z zastosowaniem wszelkich środków ostrożności. W Wielkiej Brytanii stawia się przede wszystkim na organizację wydarzeń online. Organizatorzy jednego z brytyjskich festiwali wpadli na nieco inny pomysł. Czytelnicy będą mogli uczestniczyć w wydarzeniu, siedząc w samochodach.
W niewielkiej nadmorskiej miejscowości Appledore utrzymującej się przede wszystkim z rybołówstwa od 2006 co roku odbywa się festiwal literacki. Pierwsza edycja została zorganizowana, żeby zebrać pieniądze na ratowanie lokalnej biblioteki. Cel został osiągnięty, biblioteka po dziś dzień stoi w samym centrum miasteczka, wydarzenie zapoczątkowało nową tradycję. W zeszłym roku w ramach trwającego dziewięć dni festiwalu odbyło się siedemdziesiąt trzy różne wydarzenia, na które sprzedano niemal osiem tysięcy biletów.
Tegoroczna edycja festiwalu stanęła jednak pod znakiem zapytania. Organizatorzy nie wyobrażali sobie wydarzenia z obowiązującymi zasadami społecznego dystansowania się, w grę nie wchodziło również przeniesienie imprezy do internetu, co zapewne pozbawiłoby wydarzenie specyficznego nadmorskiego klimatu. Wtedy zrodził się plan samochodowej edycji festiwalu.
Festiwalowe wydarzenia organizowane będą na scenie na świeżym powietrzu. Uczestnicy będą siedzieć w swoich samochodach. Każde wydarzenie pomieści do stu pojazdów. Publiczność będzie słuchać tego, co się dzieje na scenie za pośrednictwem specjalnej radiostacji i systemu radiowęzłowego. Podczas spotkań z autorami będzie możliwość zadawania pytań przez specjalny mikrofon, choć organizatorzy proszą by te najlepiej przygotować i przesłać z wyprzedzeniem, a zostaną odczytane na scenie. Czytelnicy będą mieli również możliwość zakupienia egzemplarzy książek z autografami. Powstaną specjalne punkty, do których będzie można podjechać, żeby przeprowadzić bezgotówkową transakcję.
Sytuacja jest ciężka dla wszystkich, ale wierzymy, że kiedy wszystko się uspokoi, ludzie będą jeszcze bardziej zdesperowani by móc uczestniczyć w corocznym obcowaniu z literaturą nad morzem. Jeśli był organizowany wcześniej taki samochodowy festiwal, to o nim nie słyszałem. Mam nadzieję, że nasza impreza będzie jedyna w swoim rodzaju i tym samym pokażemy okropnemu koronawirusowi, że nic nie powstrzyma naszych wielkich pisarzy, powiedział Jeremy Vine, patron festiwalu w Appledore.
Impreza w tym roku zamiast dziewięciu dni potrwa tylko pięć. Odbędzie się w dniach 18–22 września.
źródło: appledorebookfestival