Aktualności

Kobieta ukradła książki o dużej wartości z Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie

Impre­zy maso­we to świet­na oka­zja dla drob­nych zło­dzie­jasz­ków. W tłu­mie łatwiej się ukryć, ogól­ne zamie­sza­nie roz­pra­sza uwa­gę poten­cjal­nych ofiar i gene­ral­nie jest w czym prze­bie­rać, jeśli cho­dzi o łupy. Nie ina­czej jest z książ­ko­wy­mi tar­ga­mi. Wydaw­com zda­rza się, że z wysta­wy znik­nie im jakiś poje­dyn­czy tytuł, ktoś przy­własz­czy sobie nad­mia­ro­wą licz­bę gra­ti­so­wych dłu­go­pi­sów albo maniak słod­ko­ści zamiast poczę­sto­wać się jed­nym cukier­kiem, weź­mie ich całą garść albo i dwie. Kra­dzie­ży ksią­żek o war­to­ści 10 tysię­cy zło­tych chy­ba nikt się nie spo­dzie­wał.

Mię­dzy­na­ro­do­we Tar­gi Książ­ki w Kra­ko­wie odby­ły się w dniach 25–28 paź­dzier­ni­ka. Wła­śnie na tej impre­zie doszło do tego gigan­tycz­ne­go rabun­ku. Czter­dzie­stocz­te­ro­let­nia spraw­czy­ni wpa­dła, kie­dy pró­bo­wa­ła opu­ścić teren tar­gów. W waliz­ce, któ­rą za sobą cią­gnę­ła ochro­na zna­la­zła część łupów. Poli­cja po prze­szu­ka­niu miesz­ka­nia kobie­ty odna­la­zła kil­ka­dzie­siąt kolej­nych tytułów.

Kobie­ta, poda­jąc się za przed­sta­wi­cie­la mediów, w cią­gu dwóch dni z róż­nych sto­isk zra­bo­wa­ła kil­ka­dzie­siąt masko­tek oraz nie­mal 140 ksią­żek i audio­bo­oków o war­to­ści się­ga­ją­cej 10 tys. zł. Wachlarz zain­te­re­so­wań spraw­czy­ni był nie­zwy­kle sze­ro­ki. Wśród jej zdo­by­czy zna­la­zły się bowiem zarów­no pozy­cje popu­lar­no-nauko­we, przy­go­do­we, psy­cho­lo­gicz­ne, jak i o tema­ty­ce prze­zna­czo­nej dla naj­młod­szych, podał rzecz­nik mało­pol­skiej poli­cji, Seba­stian Gleń.

Kobie­cie zosta­ły posta­wio­ne zarzu­ty kra­dzie­ży. Cze­ka ją nawet do pię­ciu lat wię­zie­nia. Do swo­je­go czy­nu od razu się przy­zna­ła. Moty­wo­wa­ła go trud­ną sytu­acją finansową.

Źró­dło: Onet

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy