Ciekawostki

Prawa do książki sprzedał w wieku 99 lat. Wydawca planuje premierę na setne urodziny autora.

Law­ren­ce Fer­lin­ghet­ti to ame­ry­kań­ski poeta, księ­garz i wydaw­ca. W mar­cu skoń­czył dzie­więć­dzie­siąt dzie­więć lat. Nadal aktyw­nie dzia­ła w bran­ży książ­ko­wej, przede wszyst­kim wciąż two­rzy poezję. Kil­ka lat temu napi­sał powieść Lit­tle Boy, któ­rą uda­ło mu się wła­śnie sprze­dać. Wszyst­ko wska­zu­je na to, że set­ne uro­dzi­ny będzie świę­to­wał jej wydaniem.

Uro­dził się 24 mar­ca 1919 roku. Stu­dio­wał dzien­ni­kar­stwo na Uni­wer­sy­te­cie Karo­li­ny Pół­noc­nej w Cha­pel Hill. Po ata­ku Japoń­czy­ków na Pearl Har­bor zacią­gnął się do mary­nar­ki wojen­nej Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Po woj­nie zro­bił magi­ster­kę z lite­ra­tu­ry angiel­skiej na Uni­wer­sy­te­cie Colum­bia, następ­nie doro­bił się tytu­łu dok­to­ra na Sor­bo­nie. Po powro­cie do Sta­nów Zjed­no­czo­nych osie­dlił się żoną (pozna­ną w dro­dze do Pary­ża) w San Fran­ci­sco, gdzie w 1953 roku ze wspól­ni­kiem zało­żył City Lights Book­sto­re. Dwa lata póź­niej roz­po­czął dzia­łal­ność wydaw­ni­czą, w ramach któ­rej uka­zał się jego pierw­szy tom poezji oraz licz­ne publi­ka­cje arty­stów nale­żą­cych do gene­ra­cji bit­ni­ków. Od tego cza­su pisał wier­sze, wyda­wał książ­ki (port­fo­lio z cza­sem dywer­sy­fi­ko­wa­ło się i zaczę­ły uka­zy­wać się rów­nież powie­ści, bio­gra­fie, ese­je, pra­ce nauko­we), a tak­że malował.

W 2016 roku Law­ren­ce Fer­lin­ghet­ti ukoń­czył pra­cę nad eks­pe­ry­men­tal­ną powie­ścią Lit­tle Boy. Maszy­no­pis zło­żył na biur­ku swo­je­go agen­ta Ster­lin­ga Lor­da – ponad dzie­więć­dzie­się­cio­let­nie­go gwiaz­do­ra bran­ży, któ­ry dbał o karie­ry takich pisa­rzy jak Jack Kero­uac, John Clel­lon Hol­mes czy Ken Kesey. Zada­nie sprze­da­nia książ­ki oka­za­ło się wca­le nie być tak pro­ste. Sześć róż­nych wydaw­nictw wyka­za­ło wstęp­ne zain­te­re­so­wa­nie, żad­ne jed­nak nie zło­ży­ło osta­tecz­nej ofer­ty. Ster­ling Lord nie zamie­rzał się poddać.

Dla mnie było zbrod­nią pozwo­lić temu tak leżeć. Powie­dzia­łem: Law­ren­ce, to jest zbyt dobre. Chcę z tym ponow­nie wyjść i jesz­cze raz spró­bo­wać. Na co on odpo­wie­dział: Widzisz, to wła­śnie dla­te­go jesteś naj­lep­szym agen­tem w mie­ście, opo­wia­dał Ster­ling Lord.

W zeszłym mie­sią­cu powieść kupił Gerald Howard z wydaw­nic­twa Doubleday.

To jest coś, cze­go nigdy wcze­śniej nie czy­ta­łem. Ona napraw­dę wymy­ka się wszel­kim kla­sy­fi­ka­cjom. Myślę, że to takie osta­tecz­ne oświad­cze­nie: oto, kim jestem, oto, cze­go doświad­czy­łem, oto, jak to wszyst­ko dla mnie wyglą­da. Nie tyl­ko to, że ma dzie­więć­dzie­siąt dzie­więć lat daje mu auto­ry­tet, a raczej życie, któ­re upa­ko­wał w te dzie­więć­dzie­siąt dzie­więć lat, sko­men­to­wał Howard.

Lit­tle Boy to książ­ka, któ­ra łączy w sobie wie­le ele­men­tów i gatun­ków. Czę­ścio­wo moż­na by było roz­wa­żać ją jako auto­bio­gra­fię, ale nie do koń­ca, bo jed­nak fik­cja będzie się prze­bi­jać z jej kart. Wydaw­ca zapo­wia­da, że czy­tel­nik doszu­ka się ele­men­tów kry­ty­ki lite­rac­kiej, poezji i filo­zo­fii. Całość zaś ma pod­le­gać nar­ra­cji będą­cej w dużej mie­rze swo­bod­nym stru­mie­niem świadomości.

To jest powieść i to jestem wymy­ślo­ny ja. To nie jest auto­bio­gra­fia, to nie wspo­mnie­nie. Nie cier­pię tego sło­wa [memo­ire – przyp. red.] – wspo­mnie­nia są dla kobiet ery wik­to­riań­skiej. To eks­pe­ry­men­tal­na powieść, postaw­my spra­wę w ten spo­sób, mówił Law­ren­ce Ferlinghetti.

Wydaw­ca zapla­no­wał pre­mie­rę powie­ści Lit­tle Boy na marzec przy­szłe­go rok, tak by wyda­rze­nie zbie­gło się z set­ny­mi uro­dzi­na­mi auto­ra. Zain­te­re­so­wa­ny żar­to­bli­wie napo­mknął, że nie ma co cze­kać, bo może tego nie dożyć. Trzy­ma­my kciu­ki, żeby jed­nak pre­mie­ry docze­kał, a póź­niej miał jesz­cze spo­ro cza­su, aby nacie­szyć się z kolej­ne­go sukcesu.

Autor: Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy