Bardzo dużo mówi się o pozytywnym aspekcie czytania swoim pociechom i krzewienia wśród najmłodszych zamiłowania do książek. Przyjęło się uważać, a życie zdaje się to potwierdzać, że dzieckiem w jego najwcześniejszym okresie życia zajmuje się bardziej mama. Stąd też może się brać przeświadczenie, że to właśnie ona powinna czytać dziecku, tatuś natomiast może zrobić sobie wolne. Badania pokazują jednak, że w proces czytania dzieciom powinni się włączyć również ojcowie. Mogą płynąć z tego dodatkowe korzyści.
Badania poczynione przez doktor Elisabeth Duursmy z Uniwersytetu w Wollongong wskazują, że dzieci w wieku do trzech lat, którym to ojcowie czytali regularnie znacząco rozwijały umiejętności językowe oraz poznawcze, a także wynosiły z książek dodatkową wiedzę, podczas gdy te, którym czytały matki poprawiały w istotny sposób jedynie umiejętności poznawcze. Doktor Duursmy zwróciła uwagę, że może to wynikać z tego, że dla malców, którymi w początkowym okresie zajmują się przecież przede wszystkim matki, każda aktywność, z którą związany jest ojciec będzie bardziej stymulująca i angażująca.
Poza aspektem rozwojowym warta zauważenia jest również kwestia chęci zarażenia pociechy czytelniczym bakcylem. Sylwia Stano, doradca czytelniczy Bibliocreatio i autorka pracy doktorskiej o rynku książki na Uniwersytecie SWPS zauważa, że synom książki powinni czytać przede wszystkim ojcowie:
Czas, który rodzice spędzają z dzieckiem czytając mu, jest dla niego bardzo wartościowy. Widać to szczególnie wyraźnie w przypadku chłopców. Być może dlatego właśnie dziś więcej czytelników to dziewczyny i kobiety. Na dobranoc czytają częściej mamy, w bibliotekach pracują na ogół kobiety. Dla młodych chłopców czytanie staje się zatem zajęciem w jakimś sensie kobiecym. Dlatego pokazanie, że ojcowie też czytają, zmienia ten obraz bardzo mocno. Czytanie jest tzw. czynnością habitusową, czyli inaczej mówiąc nawykową. Dziecko utożsamia dorosłość z tym co widzi u swoich rodziców lub dorosłych, którzy są dla niego wzorem. Jeśli czytają rodzice, najlepiej oboje, dziecko też samo będzie w przyszłości sięgać po książki. Dla chłopców bardzo ważny jest też męski wzorzec. Jeśli tata czyta sam i czyta także dziecku, syn będzie to postrzegał jako zajęcie fajne i ciekawe. Dlatego postuluję, żeby czytali także trenerzy czy piłkarze. To oni najlepiej zarekomendują chłopcom.
Na koniec ciekawostka, która może przekonać opornych ojców 🙂 Nie ulega wątpliwościom, że wychowywanie dzieci jest procesem bardzo stresogennym. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Sussex w południowo-wschodniej Anglii pokazały, że czytanie jest jednym z najskuteczniejszych sposobów radzenia sobie ze stresem! I wystarczy zaledwie kilka minut lektury, żeby obniżyć jego poziom aż o około sześćdziesiąt sześć procent. Książki przebijają w tym względzie takie czynności jak słuchanie muzyki, relaksowanie się przy kubku ciepłej herbaty, spacerowanie czy granie w gry wideo!
Autor Oskar Grzelak
źródło gazeta.pl