Pisarze to ciekawi ludzie – nie tylko ze względu na fascynujące fabuły, które opowiadają. Często sami są bohaterami zaskakujących (i prawdziwych) historii.
Na przykład: czy wiecie, że Agatha Christie pewnego raz zaginęła? Bez śladu – jedenaście dni wyjętych z życiorysu. Do dzisiaj nikt nie wie, co się z nią wtedy działo. Wieczorem, 3 grudnia 1926 roku Christie pocałowała na dobranoc swoją córeczkę, wzięła samochód i odjechała w siną dal. Była już wtedy bardzo popularną pisarką, więc poszukiwania zakrojono na szeroką skalę (około tysiąc policjantów i 15 tysięcy ochotników). Bardzo szybko znaleziono samochód – rozbity i porzucony niedaleko posiadłości Christie’ch w Berkshire.Opinia publiczna burzliwie debatowała nad przyczynami zniknięcia autorki. Czy było to uprowadzenie? Czy też celowe zagranie, mające zwiększyć szum wokół pisarki? A może nawet morderstwo? W tym ostatnim przypadku głównym podejrzanym był mąż, który (co nie było dla nikogo tajemnicą) od dłuższego czasu utrzymywał romans z Nancy Neele. Równie niespodziewanie jak zniknęła, tak samo nieoczekiwanie się odnalazła. Po 11 dniach zauważył ją jeden z muzyków w hotelu Swan Hydropathic w Harrogate. Okazało się, że Christie zameldowała się jako Theresa Neele i twierdziła, że przybyła właśnie z południowej Afryki.
Autorka twierdziła, że straciła pamięć i nie pamięta nic z tych dni, jednak wiele osób podejrzewa, że cała akcja miała być wycelowana w wiarołomnego męża (z którym notabene rozwiodła się w 1928 roku). Jak było naprawdę? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy. Warto wspomnieć na koniec, że w poszukiwaniach brał udział nawet sam Arthur Conan Doyle – przekazał rękawiczki pisarki jednemu z londyńskich mediów, które miało spytać duchów o miejsce pobytu Christie.
Jak już jesteśmy przy twórcy Sherlocka Holmesa, omówmy trochę bardziej jego pasję spirytystyczną i okultystyczną. Pisarz zainteresował się tymi tematami pod koniec lat ‘80 XIX wieku. Jeszcze w czasach, gdy praktykował jako lekarz, uczestniczył w seansach spirytystycznych. W 1893 dołączył do British Society for Psychical Research, towarzystwa starającego się metodami naukowymi sprawdzić istnienie zjawisk paranormalnych. Po serii eksperymentów pisarz upewnił się, że telepatia jest możliwa. Przyjaźnił się z Harrym Houdinim i wierzył, że mistrz ucieczek posiada nadnaturalne moce. Kiedy pojawiła się słynna sprawa fotografii wróżek (dwie nastolatki sfabrykowały zdjęcia, na których widać je w towarzystwie niewielkich, skrzydlatych istot), Conan Doyle uwierzył, że są autentyczne, uznając istnienie „małego ludu”. Oprócz eksperymentów i praktyk spirytystycznych, autor „Psa Baskerville’ów” napisał również szereg książek pseudonaukowych, poświęconych sprawom nadprzyrodzonym, m.in.: „The New Revelation”, „Life After Death”, „Spiritualism and Rationalism” i „The Wanderings of a Spiritualist”, a także dawał wykłady na całym świecie, propagujące spirytyzm. Pięć dni po śmierci Conan Doyle’a przeprowadzono seans mediumiczny, dzięki któremu, rzekomo, udało się kontaktować ze zmarłym pisarzem.
Czasy przedwojenne sprzyjały tego typu zainteresowaniom. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale Fernando Pessoa, portugalski pisarz i poeta, autor m.in. „Księgi niepokoju”, był przyjacielem Aleistera Crowleya. Cóż, Crowley również działał na polu prozatorskim i poetyckim, jednak przede wszystkim znany jest jako jeden z najbardziej wpływowych magów w historii. Pessoa, który także był zainteresowany astrologią, skontaktował się z nim, kiedy dostrzegł błędy w postawionym przez niego horoskopie. Panowie prowadzili długą korespondencję (zachowało się ponad 800 stron ich listów). Pessoa przetłumaczył też na portugalski „Hymn to Pan” Crowleya. Spotkali się, kiedy Anglik przybył do Portugalii – wtedy właśnie poeta pomógł mu upozorować samobójstwo i zaświadczał, że ukazał mu się jego duch.
Innym literatem, który miał przyjaciela okultystę był Eduard Limonow. Przez pewien czas pisarz działał wspólnie z Aleksandrem Duginem – rosyjskim ezoterykiem, filozofem, historykiem (obecnie jednym z ideologów Kremla). W 1993 roku panowie założyli wspólnie (razem jeszcze z muzykiem Jegorem Letowem) Partię Narodowo-Bolszewicką (ideologicznie łączącą w sobie elementy komunizmu, nacjonalizmu i anarchizmu), jednak potem ich drogi się rozeszły. Dugin wybrał ścieżkę prorządową, Limonow wprost przeciwnie – kojarzony jest jako jedna z wyrazistszych postaci opozycji pozaparlamentarnej.
Rosyjski pisarz to szalenie interesująca postać. Całe jego życie to właściwie ciąg ciekawostek, awantur i skandali – często bardziej interesujących od tego, co napisał. Na razie jedyną jego książką opublikowaną w Polsce jest „To ja, Ediczka”, w której przedstawia swoje emigracyjne przeżycia oraz liczne romanse (w tym homoseksualne). Tymczasem książki o nim wyszły dwie – „Parias i Heros” profesora Lucjana Suchanka, oraz „Limonow” Emmanuela Carrère. Twórca jest postacią kontrowersyjną, otwarcie krytykującą zarówno obecną władzę rosyjską, jak również liberalne rządy zachodniej Europy – tęskni za przywróceniem ZSRR (choć w trochę innej formie niż wcześniej). Brutalnie atakował Aleksandra Sołżenicyna, zarzucając mu zdradę kraju – a noblista nie pozostawał mu dłużny, nazywając go „małym insektem piszącym pornografię”. Limonow pisał zarówno dla prasy skrajnie prawicowej, jak i skrajnie lewicowej. Regularnie uczestniczył w protestach antyrządowych, a jego zwolennicy często ścierali się ze służbami mundurowymi. Podczas wojny w Jugosławii przez chwilę walczył po stronie Serbii. W 2001 roku został aresztowany i spędził dwa lata w więzieniu za nielegalne posiadanie broni i rzekomą próbą wywołania rewolucji w Kazachstanie. Takich sytuacji było wiele, to tylko kilka przykładów z bujnego żywota Limonowa.
Do Partii Narodowo-Bolszewickiej należał także inny znany, rosyjski pisarz – Zachar Prilepin. W przeciwieństwie do Limonowa, ten autor jest bardziej znany u nas ze względu na swoją twórczość literacką. Właśnie o nacbolach (jak określa się członków tego ugrupowania) jest jego najlepsza książka – „Sańkja”. Choć jako postać jest równie interesujący – także niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jako żołnierz autor spędził kilka lat w Czeczenii (co opisał w powieści „Patologie”), a obecnie Prilepin walczy na Ukrainie po stronie separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej. To działanie silnie odbiło się na postrzeganiu pisarza na Zachodzie – jego książki są rzadziej tłumaczone, a niemiecka agencja literacka Wiedling zrezygnowała z reprezentowania twórcy przed wydawcami z Europy.
I tak od Agathy Christie przeszliśmy ciągiem skojarzeń do Zachara Prilepina. W następnym tekście przedstawimy wam zbiór ciekawostek o szalonych pisarzach doby romantyzmu.
Reklama
Zakładki dla ksiazkoholika? Tylko na Molom.pl