Raporty o czytelnictwie Biblioteki Narodowej regularnie dostarczają nam interesujących informacji o tym, czy Polacy czytają i po co sięgają najchętniej.
Aż 16% badanych oznajmiło, że nie przypomina sobie, by przeczytało jakikolwiek tekst objętości przynajmniej trzech stron – uwzględniając czasopisma i wiadomości w sieci. Grupa ta jest stabilna.
Interesujące jest też to, kogo Polacy czytają – otóż najchętniej w 2016 roku sięgaliśmy po Henryka Sienkiewicza oraz E.L. James.
Autorami raportu “Stan czytelnictwa w Polsce w 2016 roku” są Izabela Koryś, Jarosław Kopeć, Zofia Zasacka i Roman Chymkowski.
Badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 3149 respondentów w wieku co najmniej 15 lat. Dobrano ich metodą o nazwie “random route”.
Jak pokazuje wykres 1.1, od 2000 roku spadła liczba zarówno osób sięgających po co najmniej jedną książkę rocznie, jak i osób czytających co najmniej siedem książek rocznie. Od 2014 roku czytanie (czy raczej “nieczytanie”) utrzymuje się na stabilnym poziomie. W 2016 roku 37% sięgnęło po co najmniej jedną książkę, a 10% – po co najmniej siedem. Po jakikolwiek tekst dłuższy niż 3 strony sięgnęło 46% badanych. To 12% mniej niż w 2012 roku, ale tyle samo co w 2015.
Co ciekawe, respondenci coraz rzadziej odpowiadają, że przestali czytać niedawno, a coraz częściej, że to postawa ugruntowana, a czytali jedynie w szkole i na studiach. W 2012 roku aż 47% nieczytających informowało, że przestało sięgać po książki stosunkowo niedawno, w 2016 – zaledwie 19%.
Najczęstszym źródłem, z którego czerpiemy książki, pozostaje pożyczenie lub prezent od znajomego, kupno oraz księgozbiór domowy. Marginalnym źródłem pozostaje internet (zarówno pobrania legalne, jak i nielegalne). Od 2012 roku na popularności stopniowo tracą biblioteki.
Książki kupują najczęściej osoby aktywne zawodowo, a z bibliotek wypożyczają je niepracujący, w tym uczniowie i studenci. Dla nich biblioteki są źródłem lektur.
Biblioteki postrzegane są nie tylko jako źródło książek, ale i miejsce, w którym można spędzić czas, zapytać bibliotekarza o pomoc.
Aż w 22% gospodarstw domowych nie ma żadnego księgozbioru. 64% Polaków ma w domu mniej niż 50 książek, zaś jedynie 2% ma ich ponad 500 (w tym 1% – ponad 1000). W niektórych zbiorach znajdują się wyłącznie podręczniki i książki dla dzieci. Aż 66% procent respondentów w rou 2016 przyznała, że nikt w ich gospodarstwie domowym nie kupił ani jednej książki. 12 i więcej ksiązek kupił 1% badanych.
Mimo że internet pozostaje marginalnym źródłem książek, to aż 7% respondentów przynajmniej raz w 2016 roku czytało książkę w postaci elektronicznej, a kolejne 7% – słuchało jej w postaci audiobooka. Około 3% badanych korzysta z książek wyłącznie w postaci cyfrowej lub dźwiękowej – a to oznacza, że uczestnicy w kulturze książki bez pośrednictwa druku.
Tendencja pomijania źródeł papierowych jeszcze bardziej widoczna jest w wypadku prasy. Systematycznie spada (z 66 do 59% od 2014 roku) zainteresowanie prasą drukowaną, a wzrasta (od 38 do 41% od 2014 roku) zainteresowanie prasą elektroniczną. Aż 33% sięga po prasę elektroniczną codziennie lub prawie codziennie – po papierową zaledwie 10%. Najpopularniejszym pisarzem był wspomniany już Henryk Sienkiewicz, drugie miejsce podium przypadło E.L. James, trzecie Pauli Hawkins, a czwarte Stephenowi Kingowi. Polacy wybierają literaturę popularną: kryminały, romanse. Szczególnie chętnie sięgają po książki będące podstawą do ekranizacji. Masową popularność zdobywają nowe powieści polskich twórców.
źródło: bibliotekanarodowa