Sprawdzasz kategorię

Felieton

Ciekawostki Felieton

Kubuś Puchatek – najsłynniejszy miś świata

18 stycz­nia obcho­dzi­my Dzień Kubu­sia Puchat­ka – z oka­zji rocz­ni­cy uro­dzin jego twór­cy. Na pierw­sze uro­dzi­ny w 1921 roku Mil­ne poda­ro­wał swe­mu syno­wi plu­szo­we­go misia ze skle­pu Har­rod­sa w Lon­dy­nie – był to pier­wo­wzór Kubu­sia Puchat­ka, któ­ry kil­ka lat póź­niej przy­niósł pisa­rzo­wi mię­dzy­na­ro­do­wą sła­wę. W roku 1928 uka­za­ła się dru­kiem kon­ty­nu­acja przy­gód małe­go misia – Chat­ka Puchat­ka. Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki Felieton

To świat Harry’ego Pottera

Od okre­su naj­in­ten­syw­niej­szej „pot­te­ro­ma­nii” minę­ło już tro­chę cza­su co nie zna­czy, że sła­wa Harry’ego Pot­te­ra przy­ga­sła. Nie. Teraz dzie­ło Joan­ne Row­ling jest po pro­stu zja­wi­skiem, z któ­re­go ist­nie­nia zda­ją sobie spra­wę wszy­scy. To coś natu­ral­ne­go – ogól­no­świa­to­wy feno­men, o któ­rym sły­szał pra­wie każ­dy. Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki Felieton

Stranger Books, czyli książki dla miłośników Stranger Things

Wszy­scy lubi­my „Stran­ger Things”, praw­da? Nie­ste­ty, na trze­ci sezon przyj­dzie nam jesz­cze tro­chę pocze­kać. Ale nie bój­cie się – przy­go­to­wa­li­śmy dru­gą cie­ka­wą listę ksią­żek (i komik­sów), któ­re umi­lą Wam czas ocze­ki­wa­nia (pierw­szą znaj­dzie­cie tutaj). Nie­któ­re z tych tytu­łów przy­po­mi­na­ją serial nastro­jem, inne poru­sza­ną tema­ty­ką. Wszyst­kie jed­nak są god­ne polecenia.

Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki Felieton

Nie tylko Wiedźminem Andrzej Sapkowski stoi

Wiedź­min” jest obec­nie naj­sze­rzej roz­po­zna­wal­ną na świe­cie pol­ską mar­ką popkul­tu­ro­wą. Co do tego nie ma żad­nej wąt­pli­wo­ści. Książ­ki Andrze­ja Sap­kow­skie­go od daw­na cie­szą się dużą popu­lar­no­ścią w Pol­sce i (tro­chę mniej­szą) w innych kra­jach, a seria gier wypro­du­ko­wa­na przez CD Pro­ject Red sztur­mem zdo­by­ła zagra­nicz­ne rynki.

Wszyst­ko zaczę­ło się od jed­ne­go opo­wia­da­nia. Póź­niej mówio­no, że czło­wiek ten nad­szedł od pół­no­cy; od Bra­my Powroź­ni­czej. Szedł pie­szo, a obju­czo­ne­go konia pro­wa­dził za uzdę. Było póź­ne popo­łu­dnie i kra­my powroź­ni­ków i ryma­rzy były już zamknię­te, a ulicz­ka pusta. – to zda­nie, roz­po­czy­na­ją­ce tekst, zaty­tu­ło­wa­ny po pro­stu „Wiedź­min” zna każ­dy, kto choć tro­chę inte­re­su­je się pol­ską lite­ra­tu­rą fan­ta­stycz­ną. Czy­taj dalej

-->
Felieton

Zwożenie drewna do lasu – felieton

W listo­pa­dzie ruszy­ła kolej­na edy­cja akcji Czy­taj PL, któ­rej zresz­tą niniej­szy por­tal patro­no­wał. Na tere­nie całe­go kra­ju poja­wi­ło się sie­dem tysię­cy wir­tu­al­nych wypo­ży­czal­ni ebo­oków. Korzy­stać z nich moż­na było cał­ko­wi­cie za dar­mo, a znaj­do­wa­ło się w nich kil­ka tytu­łów świet­nych… oraz kil­ka kiep­skich. Aby nie psuć Wam zaba­wy, nie będę zdra­dzać, któ­re są któ­re. Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki Felieton

My name is Smith, John Smith

Zda­je się, że odkąd męż­nym pod­bo­jem zaję­li­śmy Wyspy Bry­tyj­skie, miej­sce rodo­wi­te­go miesz­kań­ca tam­tej­szych kra­in zajął nie­ja­ki Angol. Leni­wy, ponu­ry, z fał­szy­wym uśmie­chem maja­czą­cym na licu i do tego, a jak­że, nie­zbyt roz­sąd­ny, szcze­gól­nie na tle Pola­ka. Zepchnę­li­śmy tym samym na dal­szy plan funk­cjo­nu­ją­cy lata­mi ste­reo­typ ele­ganc­kie­go męż­czy­zny pod kra­wa­tem, któ­ry nie roz­sta­je się z fiku­śnym kape­lu­si­kiem i para­so­lem, a popo­łu­dnio­wą her­bat­kę popi­ja z trzy­ma­nej deli­kat­nie dwo­ma pal­ca­mi fili­żan­ki. Czy­taj dalej

-->
Felieton

Kiedy wydawca jest zbędny – felieton

Cał­kiem nie­daw­no w face­bo­oko­wym feedzie mignął mi – udo­stęp­nio­ny przez kil­ku zna­jo­mych – wpis Micha­ła Sza­frań­skie­go (Finan­so­we­go Nin­ja), zawie­ra­ją­cy wie­le sta­ty­styk uka­zu­ją­cych mię­dzy inny­mi wyni­ki sprze­da­żo­we jego książ­ki. Po pierw­sze, gra­tu­lu­ję Micha­ło­wi nie­wąt­pli­wie ogrom­ne­go suk­ce­su, jakim jest nie tyle sprze­da­nie pra­wie 50 tysię­cy kopii książ­ki wyda­nej w ramach sel­fpu­bli­shin­gu, ale książ­ki w Pol­sce W OGÓLE. Okla­sku­ję tak­że na sto­ją­co trans­pa­rent­ność jego dzia­łań, bo ta, jak wia­do­mo na przy­kła­dzie Book Rage, jest dla mnie dość istot­na. Czy­taj dalej

-->