W zeszłym roku nikomu nieznani bracia Duffer udowodnili, że lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku pozostają nadal magiczne. Pierwszy sezon Stranger Things wyprodukowany na zlecenie stacji Netflix zyskał ogromną popularność w rekordowym czasie. Serial oczarowywał trzymającym w napięciu scenariuszem, znakomitą obsadą, nostalgicznymi efektami specjalnymi (będącymi wynikiem problemów budżetowych), a nade wszystko licznymi nawiązaniami do popkultury lat osiemdziesiątych. Jesteśmy już chwilę po premierze drugiego sezonu i większość z nas zdążyła przynajmniej raz go obejrzeć. Jeśli teraz odczuwacie kaca i chcielibyście nadal chłonąć klimat Stranger Things, to może sięgnięcie po którąś z niżej zaproponowanych książek złagodzi ból rozstania.
To, Stephen King
Jedna z bardziej opasłych książek króla horroru opowiada historię grupy dzieciaków, które muszą połączyć siły, by pokonać zło nawiedzające ich miasto; zło kryjące się pod postacią przerażającego klauna. Później, już jako dorośli, ponownie stawiają czoła największemu koszmarowi swego dzieciństwa. Co ciekawe, bracia Duffer nie ukrywają, jakimi dziełami się inspirowali i w wywiadzie udzielonym „Hollywood Reporter” przyznali, że właśnie powieść To była głównym źródłem, z którego czerpali, tworząc swoją wizję.
Porzućmy na chwilę lata osiemdziesiąte i wybierzmy się w podróż o kolejne dwie dekady w przeszłość. W 1964 roku w małym mieście w Alabamie do jeziora stacza się samochód. Świadkami zdarzenia są dwunastoletni Cory i jego ojciec. Kiedy podejmują się uratowania kierowcy, okazuje się, że ten już nie żyje, a na domiar złego zwłoki zostały przykute do kierownicy. O co w tym wszystkim chodzi? Tego będzie próbował się dowiedzieć chłopiec, a klucza będzie trzeba szukać w dziwnych snach jego ojca. Dzięki tej książce dostrzeżecie magię w każdym dniu.
Mike, Dustin, Will i Lucas w serialu muszą rozprawić się z przerażającymi bestiami rodem z najstraszniejszych koszmarów. Podobnie mieszkańcy opisywanych przez Lovecrafta miast mierzą się z prawdziwym festiwalem ohydy. Każdy, komu Stranger Things się spodobało, powinien pokochać ciężki klimat opowiadań Lovecrafta, bodaj najbardziej wpływowego autora horrorów dwudziestego wieku.
Ray Bradbury najbardziej znany jest z głęboko przemyślanych, mocno absorbujących uwagę czytelnika tekstów science fiction, z absolutnie genialną powieścią 451 stopni Fahrenheita na czele. Ale czy wiedzieliście, że to również pisarz tworzący niezwykle sugestywną, a zarazem makabryczną prozę? Warto sięgnąć po Październikową krainę, w której opowieści Bradbury’ego są tak dziwne i przerażające, że demogorgon nie siada.
Deana Koontza często stawia się obok Stephena Kinga, nie mogło go więc zabraknąć w tym zestawieniu. Zwłaszcza, że główną bohaterką Drzwi do grudnia jest dziewczynka zabrana od matki w wieku trzech lat, która po pewnym czasie wraca do miasta. Poznajemy ją wędrującą nago po ulicach. Jednocześnie w domu, gdzie ją przetrzymywano, policja znajduje ciała zmasakrowanych naukowców. Nikt, nawet samo dziecko, nie potrafi wyjaśnić, co się stało, a trupów wciąż przybywa.
Jak jesteśmy przy dziwnych dziewczynkach i tajemniczych eksperymentach, to warto też zajrzeć do Pandory. Tu mała Melanie pozostaje w zamknięciu pod ciągłą obserwacją. Codziennie po dziesięciolatkę przychodzą uzbrojeni żołnierze, którzy eskortują ją na lekcje. Nieodmiennie ma przystawioną do głowy broń. Nie rozumie dlaczego – przecież, jak sama twierdzi, nie gryzie. Ale nikomu nigdy nie jest do śmiechu.
Chris Columbus o swojej książce mówił, że jest „kuzynem” słynnego filmu Goonies z 1985 roku (do którego zresztą napisał scenariusz), a że od Stranger Things do dzieła Richarda Donnera naprawdę nie jest daleko, to już wiecie, skąd ta pozycja w zestawieniu. Trójka rodzeństwa przeprowadza się z rodzicami do domu zmarłego pisarza. Szybko okazuje się, że ten był prawdziwym indywiduum i pozostawił po sobie całe mnóstwo zatrważających tajemnic. Zwariowana historia, w której nie zabraknie zarówno piratów, jak i olbrzymów, a Wichrowa Wiedźma i Król Burz odegrają znaczące role.
Powieść znalazła się w zestawieniu niejako awansem, bo ze Stranger Things nie ma praktycznie nic wspólnego. No prawie! Ernesta Cline’a i braci Duffer łączy ogromna tęsknota za czasami byłymi. Zarówno Stranger Things, jak i Player One to swoisty hołd złożony kulturze popularnej lat osiemdziesiątych. Gorąco zachęcamy do zanurzenia się w świat gier wideo, Star Warsów, D’n’D czy Atari. Nie będziecie rozczarowani.
I na koniec dwie polskie propozycje.
Największe podobieństwo miedzy cyklem Kosika i Stranger Things zasadza się na wieku bohaterów oraz ich niebywałych umiejętnościach ładowania się w największe tarapaty. Rafał Kosik tworzy przyjemne science fiction dla dzieci i młodzieży, w którym trójka tytułowych młodych przyjaciół uczęszczających do warszawskiego gimnazjum przeżywa rozliczne przygody; ich dziwność zaskoczy niejednego czytelnika: a to przenoszą się w czasie do nazistowskiej bazy wojskowej, a to omyłkowo odpalają eksperymentalną rakietę kosmiczną, a to znowu stają naprzeciwko gangu znikających ludzi. Jest w czym wybierać.
Opowieść o dwóch chłopcach, Dziarze i Obłym, których dzieli niemal wszystko. Podczas klasowej wycieczki nastolatkowie odłączają się od grupy, żeby trafić do opuszczonych podziemi. Oczywiście nie są tam sami. Rozpoczyna się dramatyczna walka o wydostanie na powierzchnię. Ale nie chodzi tu tylko o ucieczkę z mrocznych korytarzy, każdy z chłopców będzie musiał stoczyć walkę z samym sobą.
Autor: Oskar Grzelak