Aktualności Ciekawostki

Youtuber twierdzi, że wyliczył wzór na premierę Wichrów zimy

Od momen­tu wyda­nia „Tań­ca ze smo­ka­mi” upły­nę­ło już 13 lat, a Geo­r­ge R.R. Mar­tin wciąż nie podał daty pre­mie­ry „Wichrów zimy”. Część fanek i fanów porzu­ci­ła już nadzie­ję, że kie­dy­kol­wiek zoba­czy powieść, a część wręcz prze­ciw­nie – pró­bu­je prze­wi­dzieć datę pre­mie­ry. Admi­ral­Kird nale­ży do tej dru­giej grupy.

Admi­ral­Kird zasły­nął w fan­do­mie „Pie­śni Lodu i Ognia” dwo­ma wide­oese­ja­mi nagra­ny­mi 5 lat temu. Pierw­szy z nich poświę­co­ny był „Wichrom zimy” i docze­kał się ponad 500 tysię­cy odsłon, dru­gi – rodo­wi Tyrel­lów; obej­rza­no go ponad 190 tysię­cy razy. Potem uka­za­ła się jesz­cze paro­dy­stycz­na ani­ma­cja odpo­wia­da­ją­ca na teo­rie spi­sko­we doty­czą­ce tego, że Geo­r­ge R.R. Mar­tin miał celo­wo opóź­nić pre­mie­rę książ­ki w ramach umo­wy z HBO, by serial mógł cie­szyć się lep­szą oglą­dal­no­ścią… i na kana­le zapa­dła cisza. Aż do teraz! 4 sierp­nia 2024 roku Admi­ral­KIrd opu­bli­ko­wał esej zaty­tu­ło­wa­ny „I Can Tell You When Winds of Win­ter is Coming”, czy­li „Powiem wam, kie­dy uka­żą się Wichry zimy”. Ana­li­za trwa aż 1,5 godzi­ny, a w cią­gu 14 godzin obej­rza­ło ją 16 tysię­cy osób. A war­to odno­to­wać, że esej uka­zał się nie­mal o tej samej porze co fina­ło­wy odci­nek dru­gie­go sezo­nu „Rodu smo­ka”, więc oso­by zain­te­re­so­wa­ne wyda­rze­nia­mi z Weste­ros zde­cy­do­wa­nie mia­ły co oglą­dać. I wnio­sku­jąc po komen­ta­rzach, nie­któ­re wybra­ły esej.

»Wichry zimy« – każ­dy chce wie­dzieć, kie­dy się uka­żą. Nikt nie miał dobrej pro­gno­zy… AŻ DO TERAZ. Dołącz do mnie pod­czas przy­go­dy pole­ga­ją­cej na bada­niu infor­ma­cji zarów­no nowych, jak i sta­rych, śle­dze­niu tren­dów histo­rycz­nych, odkry­wa­niu nowych tajem­nic i roz­szy­fro­wa­niu odpo­wie­dzi na odwiecz­ne pyta­nie: kie­dy uka­żą się »Wichry zimy«” – obie­cu­je AdmiralKird.

Ostrze­ga też, że wideo zawie­ra spo­ile­ry z wszyst­kich opu­bli­ko­wa­nych ksią­żek z cyklu „Pieśń Lodu i Ognia”, udo­stęp­nio­nych roz­dzia­łów „Wichrów zimy” oraz nie­pu­bli­ko­wa­nych nota­tek z manu­skryp­tów Geo­r­ge­’a R.R. Mar­ti­na nawią­zu­ją­cych do „Wichrów zimy” (nie zawie­ra nato­miast spo­ile­rów z „Ognia i krwi” ani „Rodu smoka”).

Geo­r­ge R.R. Mar­tin debiu­to­wał w 1971 roku, ale w poło­wie lat 80. zawie­sił karie­rę pisar­ską po tym, jak „Roc­ko­wy Arma­ge­don” oka­zał się poraż­ką. Aby popra­wić swo­ją sytu­ację finan­so­wą, Mar­tin zajął się pisa­niem sce­na­riu­szy do seria­li tele­wi­zyj­nych. Do regu­lar­ne­go pisa­nia powie­ści powró­cił w latach 90., cze­go efek­tem byłą wyda­na w 1996 roku (daty doty­czą ory­gi­nal­nej publi­ka­cji w języ­ku angiel­skim) „Gra o tron” – pierw­szy tom cyklu „Pieśń Lodu i Ognia” zain­spi­ro­wa­ne­go m.in. twór­czo­ścią J.R.R. Tol­kie­na, Woj­ną Dwóch Róż i woj­ną stu­let­nią. „Star­cie kró­lów” uka­za­ło się w 1999 roku, „Nawał­ni­ca mie­czy” to 2000 rok, a „Uczta dla wron” – 2006 rok. Data pre­mie­ry „Tań­ca ze smo­ka­mi” była wie­lo­krot­nie prze­su­wa­na, powieść uka­za­ła się final­nie w 2011 roku. Wie­le osób liczy­ło, że w związ­ku z tym „Wichry zimy” wyj­dą wcze­śniej – zało­że­nie to opie­ra­ło się na tym, że Geo­r­ge R.R. Mar­tin prze­su­wał cza­sem roz­dzia­ły pomię­dzy książ­ka­mi i wie­rzo­no, że przez pięć lat napi­sał tre­ści, któ­re w cza­sie roz­ra­sta­nia się „Tań­ca ze smo­ka­mi” prze­sta­ły paso­wać do kon­cep­cji i uka­żą się w „Wichrach zimy”. Wte­dy pra­ca nad powie­ścią mogła­by być krót­sza. Od pre­mie­ry pią­te­go tomu „Pie­śni Lodu i Ognia” minę­ło jed­nak już 13 lat, a „Wichry zimy” wciąż nie mają nawet zapo­wie­dzia­nej daty pre­mie­ry – choć pierw­szą suge­ro­wa­ną datą publi­ka­cji był 2014 rok!

Geo­r­ge R.R. Mar­tin nie porzu­cił Weste­ros cał­ko­wi­cie: w 2014 roku uka­zał się „Świat lodu i ognia” (współ­au­to­ra­mi książ­ki są Elio M. Gar­cía Jr. i Lin­da Antons­son), a 2018 roku – „Ogień i krew” (któ­ry stał się pod­sta­wą do seria­lu „Ród smo­ka”). 2022 roku przy­niósł „Pano­wa­nie smo­ka. Ilu­stro­wa­ną histo­rię dyna­stii Tar­ga­ry­enów” będą­cy skró­co­ną wer­sją „Ognia i krwi”; współ­au­to­ra­mi zosta­li ponow­nie Elio M. Gar­cía Jr. i Lin­da Antons­son. Te książ­ki nie są jed­nak pocie­sze­niem dla każ­de­go, wręcz prze­ciw­nie, część osób uwa­ża, że Geo­r­ge R.R. Mar­tin jest nie­lo­jal­ny wobec fanek i fanów, zaj­mu­jąc się pobocz­ny­mi pro­jek­ta­mi i że przy tak dużym opóź­nie­niu powi­nien porzu­cić każ­dą pra­cę, któ­ra nie jest szó­stym tomem „Pie­śni Lodu i Ognia.

Rekor­do­wo dłu­gie ocze­ki­wa­nie na szó­sty tom „Pie­śni Lodu i Ognia” spra­wi­ło, że wie­lu fanów i fanek pró­bu­je wyli­czyć, kie­dy powieść może się uka­zać i obsta­wia kolej­ne daty, ale nikt wcze­śniej nie pod­szedł do spra­wy aż tak dro­bia­zgo­wo Admi­ral­Kird. Posta­no­wił on wyli­czyć tem­po pisa­nia George’a R.R. Mar­ti­na za pomo­cą twar­dych danych licz­bo­wych. Youtu­ber twier­dzi, że jest w sta­nie wyli­czyć doce­lo­wą dłu­gość „Wichrów zimy”, jak dużo zosta­ło jesz­cze do napi­sa­nia i kie­dy książ­ka się uka­że, a nawet to, dla­cze­go pisarz zawsze błęd­nie sza­co­wał datę zakoń­cze­nia prac.

Youtu­ber pod­kre­ślił, że dotych­cza­so­we pró­by sza­co­wa­nia, kie­dy uka­żą się „Wichry zimy”, były ska­za­ne na poraż­kę, ponie­waż przy­po­mi­na­ły pró­by wyli­cze­nia cza­su podró­ży bez zna­jo­mo­ści miej­sca doce­lo­we­go, obec­ne­go poło­że­nia oso­by podró­żu­ją­cej oraz pręd­ko­ści. Zało­żył, do wzo­ru na wyli­cze­nie pozo­sta­łe­go cza­su prac nad „Wichra­mi zimy” nie­zbęd­ne będą obec­ne tem­po pra­cy George’a R.R. Mar­ti­na, dotych­cza­so­we postę­py prac oraz doce­lo­wa dłu­gość powieści.

Kadr z wide­oese­ju „I Can Tell You When Winds of Win­ter is Coming”

Wide­oesej poka­zu­je, że do tema­tu pod­szedł napraw­dę poważ­nie, ana­li­zu­jąc wypo­wie­dzi Mar­ti­na z wywia­dów, pod­ca­stów i wpi­sów na blo­gu, a nawet uwzględ­nia­jąc, w jakich mia­stach odby­wa­ły się nagra­nia i czy było to w zbli­żo­nym cza­sie do spo­tka­nia z wydaw­cą – z zało­że­niem, że na takie spo­tka­nie Geo­r­ge R.R. Mar­tin przy­jeż­dża przy­go­to­wa­ny i pewien tego, ile napraw­dę już napi­sał, a w innym momen­cie łatwiej o pomył­ki i zaokrą­gle­nia, bo prze­cież nie musi codzien­nie pod­li­czać manuskryptu.

Admi­ral­Kird wyka­zał też, że – nie­ste­ty – Geo­r­ge R.R. Mar­tin bar­dzo nie­do­kład­nie posłu­gu­je się licz­ba­mi, co spra­wia, że wie­le jego wypo­wie­dzi jest po pro­stu nie­wia­ry­god­na. Nie powin­no być to zasko­cze­niem dla osób czy­ta­ją­cych „Pieśń Lodu i Ognia”, ponie­waż licz­by w cyklu wyda­ją się dość loso­we, czy to pod kątem dłu­go­ści pano­wa­nia poszcze­gól­nych rodów, czy też liczeb­no­ści armii. Przy­kład dro­bia­zgo­wo­ści obli­czeń widać na przy­kła­dzie poniż­szej tabelki.

Kadr z wide­oese­ju „I Can Tell You When Winds of Win­ter is Coming”

Przed­sta­wia ona infor­ma­cje na temat postę­pu prac: źró­dło infor­ma­cji, datę jej publi­ka­cji, infor­ma­cje na temat zaawan­so­wa­nia prac nad książ­ką oraz infor­ma­cje na temat dłu­go­ści „Wichrów zimy”. Admi­ral­Kird nie ogra­ni­czył się do zebra­nia ich, ale też ana­li­zy, czy są wia­ry­god­ne. Geo­r­ge R.R. Mar­tin wie­lo­krot­nie pod­kre­ślił, że „Wichry zimy” będą naj­ob­szer­niej­szą z jego ksią­żek, dłuż­szą od „Nawał­ni­cy mie­czy” i „Tań­ca ze smo­ka­mi”, któ­re mia­ły obję­tość oko­ło 1500 stron manu­skryp­tu. Raz wspo­mniał, że „Wichry zimy” mają być nawet o 300 stron dłuż­sze, co dawa­ło­by 1800 stron cało­ści. Pisarz infor­mo­wał też, że napi­sał już 1100 – 1200 stron i że jest w mniej wię­cej trzech czwar­tych prac, a do napi­sa­nia zosta­ło mu oko­ło 400 – 500 stron.

Jeśli Geo­r­ge R.R. Mar­tin rze­czy­wi­ście napi­sał 1100 stron i były­by to trzy czwar­te obję­to­ści „Wichrów zimy”, to całość liczy­ła­by 1466 stron (1600 stron w przy­pad­ku 1200 stron napi­sa­nych). Nie jest więc to w żaden spo­sób o 300 stron wię­cej niż „Nawał­ni­ca mie­czy” i „Taniec ze smo­ka­mi”, tyl­ko odpo­wied­nio nie­ca­łe 40 stron mniej lub o 100 stron wię­cej. Przy tak dużej nie­ści­sło­ści moż­na śmia­ło zało­żyć, że „trzy czwar­te” to nie war­tość mate­ma­tycz­na, tyl­ko bar­dziej okre­śle­nie, że pisarz jest dość dale­ko za poło­wą prac. Admi­ral­Kird uwa­ża, że bar­dziej popraw­ną inter­pre­ta­cją postę­pu prac było­by dwie trze­cie – przy uśred­nie­niu dotych­cza­so­wych postę­pów do 1150 stron wycho­dzi­ło­by, że całość ma liczyć 1725 stron, czy­li wynik jest bar­dziej zbli­żo­ny do pla­no­wa­nych 1800 stron. Wte­dy jed­nak prze­sta­je paso­wać infor­ma­cja, że do napi­sa­nia zosta­ło ich 400 – 500. Youtu­ber sta­wia tezę, że w tym wypad­ku Mar­tin chciał celo­wo roz­myć dane i że w wypo­wie­dzi było tyl­ko ziar­no praw­dy – a mia­no­wi­cie, że napraw­dę jest to zakres 500 – 600, ale pisarz ma świa­do­mość, że ta infor­ma­cja brzmia­ła­by bar­dziej bole­śnie, stąd zani­że­nie licz­by bra­ku­ją­cych stron. 600 bra­ku­ją­cych stron pasu­je do doce­lo­wej obję­to­ści „Wichrów zimy”.

Dal­sze wyli­cze­nia opie­ra­ły się na błę­dach auto­ra „Pie­śni Lodu i Ognia” co do dłu­go­ści jego wła­snych powie­ści. Wszak pier­wot­nie cykl miał być try­lo­gią, potem miał liczyć czte­ry tomy, a na dziś zapla­no­wa­ny został na sie­dem. Mate­riał z „Gry o tron” roz­rósł się tak, że powsta­ło „Star­cie kró­lów”, z kolei „Uczta dla wron” to pierw­sza poło­wa „Tań­ca ze smo­ka­mi”. Admi­ral­Kird wska­zał, że przy poprzed­nich książ­kach Geo­r­ge R.R. Mar­tin infor­mo­wał, ile już napi­sał (A) oraz ile jesz­cze mu bra­ku­je (B) do skoń­czo­nej książ­ki ©, tyle że C nigdy nie powsta­wa­ło – było tyl­ko kon­cep­tem teo­re­tycz­nym. Final­nie powsta­wa­ły dwie książ­ki, czy­li D, a by wyli­czyć obję­tość D potrze­bu­je­my kolej­nej zmien­nej (E), czy­li tego, co nie było w pier­wot­nych zało­że­niach George’a R.R. Mar­ti­na, a poja­wi­ło się w trak­cie prac. Tyl­ko jak moż­na to osza­co­wać, sko­ro tych danych nie zna nawet pisarz? Tutaj z pomo­cą Admi­ral­Kir­do­wi przy­szła Biblio­te­ka Cushinga.

Biblio­te­ka Cushin­ga to naj­więk­sza biblio­te­ka na kam­pu­sie Texas A&M Uni­ver­si­ty, w któ­rej Geo­r­ge R.R. Mar­tin skła­da nie­ukoń­czo­ne manu­skryp­ty swo­ich powie­ści, w tym tak­że ich wcze­sne wer­sje. Buszo­wa­nie w tych notat­kach poma­ga usta­lić, jak pier­wot­nie mia­ła prze­bie­gać fabu­ła i co ule­gło zmia­nom na róż­nych eta­pach prac. Cza­sa­mi poma­ga­ją one roz­wi­kłać fanow­skie teo­rie. Po tym, jak manu­skrypt „Tań­ca ze smo­ka­mi” zdra­dził jeden z sekre­tów (a dokład­niej wyklu­czył jed­ną z posta­ci z gro­na kan­dy­da­tów na Zim­no­rę­kie­go), został on zamknię­ty i ma być upu­blicz­nio­ny ponow­nie dopie­ro po pre­mie­rze „Wichrów zimy”. Od ośmiu lat nikt nie ma dostę­pu do tej czę­ści prac Mar­ti­na, ale „Uczta dla wron” dostęp­na – a „Uczta dla wron” i „Taniec ze smo­ka­mi” mia­ły być jed­ną książ­ką, więc moż­na w niej szu­kać istot­nych infor­ma­cji. Na pod­sta­wie infor­ma­cji zawar­tych w manu­skryp­cie oraz w ukoń­czo­nej książ­ce Admi­ral­Kird wyli­czył, o ile mate­riał roz­rósł się wzglę­dem zapla­no­wa­nych roz­dzia­łów zarów­no w przy­pad­ku posta­ci nie­mal skoń­czo­nych, jak i tych, w któ­rych pra­ce były mniej zaawan­so­wa­ne – i usta­lił współ­czyn­ni­ki dla obu tych sytu­acji. Prze­ana­li­zo­wał też szan­se na śmierć poszcze­gól­nych boha­te­rów, któ­ra poten­cjal­nie mogła­by skró­cić pracę.

Kolej­na część ana­li­zy obję­ła podział na roz­dzia­ły w opu­bli­ko­wa­nych już książ­kach – to ile róż­nych POV może­my się spo­dzie­wać i ile z nich otrzy­ma wię­cej roz­dzia­łów, a tak­że któ­re to mogą być posta­ci. POV to skrót od „point of view”, czy­li „punkt widze­nia”. Geo­r­ge R.R. Mar­tin każ­dy roz­dział „Pie­śni Lodu i Ognia” pisze z per­spek­ty­wy kon­kret­nej posta­ci, m.in. Daene­rys Tar­ga­ry­en, The­ona Grey­joya czy Aryi Stark. Tyl­ko dwie posta­ci otrzy­ma­ły sie­dem lub wię­cej roz­dzia­łów w każ­dej dotych­czas wyda­nej książ­ce: Jon Snow i Tyrion Lan­ni­ster, może­my się więc spo­dzie­wać, że tak samo będzie w „Wichrach zimy” (lub też rolę Jona przej­mie przy­naj­mniej czę­ścio­wo Meli­san­dre). Admi­ral­Kird osza­co­wał, któ­re z posta­ci będą mia­ły role głów­nych POV-ów w „Wichrach zimy”, by uwzględ­nić, ilu roz­dzia­łów jesz­cze bra­ku­je według rachu­by Mar­ti­na i móc je pomno­żyć przez uzy­ska­ne wcze­śniej współczynniki.

W ese­ju zna­la­zła się też ana­li­za śred­niej dłu­go­ści roz­dzia­łów – z podzia­łem na to, kie­dy któ­re roz­dzia­ły zosta­ły opu­bli­ko­wa­ne, by zna­leźć nie tyl­ko prze­cięt­ną obję­tość na prze­strze­ni całych ksią­żek, ale też śred­nią dłu­gość roz­dzia­łów napi­sa­nych pod koniec prac nad „Tań­cem ze smo­ka­mi”, co powin­no być naj­bar­dziej zbli­żo­ne do spo­so­bu pra­cy Mar­ti­na obecnie.

Kolej­na część ana­li­zy to zesta­wie­nie wszyst­kich wypo­wie­dzi George’a R.R. Mar­ti­na na temat postę­pów w pisa­niu, któ­re nie tyl­ko poka­za­ły śred­nie tem­po jego pra­cy, ale też momen­ty… kie­dy stron w ogó­le nie przy­ra­sta­ło – co ozna­cza, że albo nie pisał wte­dy powie­ści, albo z jakie­goś powo­du to, co napi­sał, było od razu kasowane.

Kadr z wide­oese­ju „I Can Tell You When Winds of Win­ter is Coming”

Uzy­ska­ne w ten spo­sób dane zawie­ra­ły licz­ne zmien­ne i wyda­wa­ło­by się, że wzór jest nie­moż­li­wy do roz­wią­za­nia… ale Admi­ral­Kird posta­no­wił posłu­żyć się meto­dą Mon­te Car­lo, czy­li algo­ryt­mem sto­so­wa­nym do mode­lo­wa­nia pro­ce­sów zbyt zło­żo­nych, by moż­na było prze­wi­dzieć ich wyni­ki za pomo­cą podej­ścia mate­ma­tycz­ne­go. Waż­ną rolę w tej meto­dzie odgry­wa loso­wość. Jej nazwa pocho­dzi od kasy­na Mon­te Car­lo w Mona­ko, ponie­waż twór­ca tej meto­dy, Sta­ni­sław Ulam, zain­spi­ro­wał się nawy­ka­mi hazar­do­wy­mi swo­je­go wuja.

Admi­ral­Kird dokład­nie wyja­śnił, któ­re czę­ści for­mu­ły będą zmie­niać się loso­wo i w jakich zakre­sach na potrze­by symu­la­cji, a następ­nie uru­cho­mił 100 tysię­cy symu­la­cji, by na ich pod­sta­wie okre­ślić naj­bar­dziej praw­do­po­dob­ną datę.

Jeśli zna­cie język angiel­ski, gorą­co zachę­cam się do zapo­zna­nia z ory­gi­nal­nym ese­jem i prze­ana­li­zo­wa­nia wszyst­kich danych po kolei, ponie­waż ten tekst jest zale­d­wie stresz­cze­niem tego, czym Admi­ral­Kird się zaj­mo­wał, pozwa­la­ją­cym na wgląd w to, jak szcze­gó­ło­wa była analiza.

Jeśli uwa­ża­cie, że pomysł wyli­czeń jest inte­re­su­ją­cy, to prze­ka­zu­ję proś­bę auto­ra: podaj­cie infor­ma­cję o jego wide­oese­ju dalej. Ponie­waż jego kanał nie był aktu­ali­zo­wa­ny od pię­ciu lat, według algo­ryt­mów jest mar­twy i jedy­na szan­sa, by infor­ma­cje roze­szły się sze­rzej, to oddol­na orga­nicz­na akcja osób zain­te­re­so­wa­nych „Pie­śnią Lodu i Ognia”.

Kadr z wide­oese­ju „I Can Tell You When Winds of Win­ter is Coming”

Kie­dy zatem uka­żą się „Wichry zimy”? Według symu­la­cji będzie to… 3 kwiet­nia 2032 roku.

Naj­wcze­śniej­sza moż­li­wa data wyda­nia szó­ste­go tomu „Pie­śni Lodu i Ognia” to 1 wrze­śnia 2026 roku, ale szan­se na to, że powieść uka­że się wcze­śniej niż 1 grud­nia 2027 roku to zale­d­wie 1 pro­cent. Publi­ka­cja przed 1 grud­nia 2028 roku to 8 pro­cent szans.

We wstę­pie ese­ju Admi­ral­Kird wspo­mniał: „Nie jestem tutaj, by zachwiać waszym opty­mi­zmem… Jestem tu, by znisz­czyć wasze szczę­ście”. I choć było to powie­dzia­ne żar­tem, to wyni­ki jego ana­li­zy zde­cy­do­wa­nie do opty­mi­stycz­nych nie nale­żą. A prze­cież po „Wichrach zimy” Geo­r­ge R.R. Mar­tin miał napi­sać jesz­cze „Sen o wiośnie”.

Anna Tess Gołębiowska

Zdję­cie głów­ne: Hen­ry Söder­lund, Wiki­pe­dia, CC Attri­bu­tion 4.0 International

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy