Ciekawostki

Twórczość Stanisława Lema zdobywa w Chinach coraz większą popularność

Chiń­skie Radio Mię­dzy­na­ro­do­we opu­bli­ko­wa­ło wywiad z Mao Rui, autor­ką prze­kła­du „Cybe­ria­dy” na język chiń­ski. Tłu­macz­ka otrzy­ma­ła wła­śnie nagro­dę dla naj­lep­sze­go tłu­ma­cza nie­an­giel­sko­ję­zycz­nej lite­ra­tu­ry SF.

Cybe­ria­da” w prze­kła­dzie Mao Rui to po chiń­sku „Jiqi­ren Dashi” (机器人大师), czy­li dosłow­nie „Mistrzo­wie robo­tów”. Tłu­ma­cze­nie przy­nio­sło jej nagro­dę Fishing For­tress Scien­ce Fic­tion dla naj­lep­sze­go tłu­ma­cza nie­an­giel­sko­ję­zycz­nej lite­ra­tu­ry scien­ce fic­tion. Wyróż­nie­nie to jest nazy­wa­ne chiń­skim Noblem w dzie­dzi­nie lite­ra­tu­ry scien­ce fic­tion. Przy­zna­je je Fishing For­tress Scien­ce Fic­tion Col­le­ge w Chon­gqing uzna­wa­ny za naj­więk­szą uczel­nię scien­ce fic­tion na świecie.

Wcze­śniej Mao Rui prze­tłu­ma­czy­ła „Dwa­na­ście srok za ogon” Sta­ni­sła­wa Łubień­skie­go, „Mię­dzy nami dobrze jest” Doro­ty Masłow­skiej oraz „Bóg Niżyń­ski” Pio­tra Tomasz­czu­ka, a wspól­nie z dwie­ma inny­mi oso­ba­mi – ese­je filo­zo­ficz­ne „Sum­ma Tech­no­lo­giae” Sta­ni­sła­wa Lema.

Mao Rui jest absol­went­ką filo­lo­gii pol­skiej Pekiń­skie­go Uni­wer­sy­te­tu Języ­ków Obcych, przez sześć lat pra­co­wa­ła jako lek­tor­ka języ­ka chiń­skie­go na Uni­wer­sy­te­cie Jagiel­loń­skim w Kra­ko­wie. W tym roku obro­ni­ła dok­to­rat na Wydział Polo­ni­sty­ki Uni­wer­sy­te­tu Jagiel­loń­skie­go, jej pra­ca była poświę­co­na kom­pe­ten­cjom języ­ko­wym Chiń­czy­ków zda­ją­cych egza­mi­ny cer­ty­fi­ka­to­we z języ­ka pol­skie­go. Dziś pra­cu­je na Szan­ghaj­skim Uni­wer­sy­te­cie Stu­diów Mię­dzy­na­ro­do­wych jako lek­tor­ka i kie­row­nicz­ka kierunku.

Gene­ral­nie prze­kła­dy dzieł Lema to ogrom­ne wyzwa­nie trans­la­tor­skie dla tłu­ma­czy posłu­gu­ją­cych się języ­ka­mi indo­eu­ro­pej­ski­mi, zaś w przy­pad­ku języ­ka tak odle­głe­go od ory­gi­na­łu, jak chiń­ski, to podwój­na trud­ność. Naj­więk­sze trud­no­ści spra­wi­ły neo­lo­gi­zmy poja­wia­ją­ce się w książ­ce. Obec­ność neo­lo­gi­zmów, idio­lek­tal­nej odmia­ny języ­ka oraz zabie­gów sty­li­za­cji, czy­ni z powie­ści rodzaj dys­kur­su nie­prze­źro­czy­ste­go w dzie­dzi­nie prze­kła­du. Jest to rodzaj tek­stu, któ­ry przy­po­mi­na inte­lek­tu­al­ną łami­głów­kę zanu­rzo­ną w futu­ro­lo­gicz­nym świe­cie przed­sta­wio­nym, spo­tę­go­wa­ną zaba­wą słow­ną oraz warian­ta­mi języ­ka, któ­ry cechu­je rze­czy­wi­stość inną od tej, któ­ra nas ota­cza, a jed­nak zanu­rzo­ną pośred­nio w naszych realiach. Pozwa­la z jed­nej stro­ny zabły­snąć geniu­szem trans­la­tor­skim, ale z dru­giej natra­fia na takie prze­szko­dy, któ­rych poko­na­nie w prze­kła­dzie jest nie lada wyczy­nem – opo­wia­da­ła Mao Rui w roz­mo­wie z Grze­go­rzem Gołojuchem.

Cały wywiad dostęp­ny jest na stro­nie Chiń­skie­go Radia Międzynarodowego.

Sta­ni­sław Lem to naj­czę­ściej tłu­ma­czo­ny pol­ski autor. Jego książ­ki uka­za­ły się w ponad 40 języ­kach i osią­gnę­ły łącz­ny nakład ponad 30 milio­nów egzemplarzy.

Anna Tess Gołębiowska

Zdjęcie główne: Stanisław Lem w roku 1966, zdjęcie udostępnione przez Wojciecha Zemka, sekretarza autora, CC BY-SA 3.0

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy