Jeden z rejonów Warszawy potocznie zwany jest Mordorem. Teraz doczekał się adekwatnych nazw ulic!
Nawet jeśli nie mieszkasz w Warszawie, możesz kojarzyć określenie „Mordor na Domaniewskiej” – to humorystycznej strony skierowanej do osób zatrudnionych w korporacjach. Śledzi ją na co dzień niemal 170 tys. osób.
Rejon Służewca Przemysłowego w Warszawie od pewnego czasu określany jest mianem Mordoru – w dawnej dzielnicy przemysłowej powstały liczne biurowce, a tłumy dojeżdżających do pracy osób wywoływały skojarzenie z orkami z twórczości J.R.R. Tolkiena. Stąd właśnie określenie Mordor – to kraina, którą Władca Ciemności Sauron obrał za swoją stolicę.
„Jeden, by wszystkimi rządzić, Jeden, by wszystkie odnaleźć,
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W Krainie Mordor, gdzie zaległy cienie”
– tak w przekładzie Marii Skibiniewskiej brzmiał fragment wiersza o Pierścieniach Władzy.
W świecie realnym Mordor to rejon ulic Domaniewskiej, Wołoskiej, Cybernetyki i Marynarskiej.
A ponieważ przy Domaniewskiej powstały ostatnio nowe ulice, była to znakomita okazja, by uhonorować fanów Johna Ronalda Reuela Tolkiena i potoczne nazewnictwo – Rada Warszawy podjęła decyzję o nazwaniu dwóch nowych ulic imionami J.R.R. Tolkiena i Gandalfa. Jednocześnie odrzucone zostało imię Saurona, czyli ucieleśnienia zła.
– W zagłębiu biurowym na Służewcu wiszą już tabliczki z nazwami nowych ulic. Ich nazwy nadali niedawno radni. Ten rejon nazywany jest Mordorem, więc nawiązanie wydaje się oczywiste – oznajmił Jakub Dybalski z Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie w rozmowie z Eską Rock.
Jeśli marzycie o zamieszkaniu przy wyjątkowej ulicy, ale nie odpowiada Wam atmosfera Warszawy, zawsze pozostaje jeszcze przeprowadzka do Grabowca, czyli wsi niedaleko Torunia. Tam znajduje się ulica Obi-Wana Kenobiego – możliwe, że jedyna na świecie ulica upamiętniająca bohatera „Gwiezdnych Wojen”.
Anna Tess Gołębiowska
Reklama
Skarpetki tak wygodne, że nosiłby je hobbit! Zajrzyjcie na Molom.pl