Aktualności

Katarzyna Grochola o twórczości Blanki Lipińskiej: Promowanie debilizmu, uprzedmiotowianie kobiet i mężczyzn

Ten rodzaj lite­ra­tu­ry jest pro­mo­wa­niem debi­li­zmu, uprzed­mio­to­wia­nia kobiet, a i rów­nież męż­czyzn – oznaj­mi­ła Kata­rzy­na Gro­cho­la zapy­ta­na o książ­ki Blan­ki Lipiń­skiej. Autor­ka ero­ty­ków zapro­si­ła ją do lek­tu­ry całe­go cyklu.

Kata­rzy­na Gro­cho­la to jed­na z naj­po­pu­lar­niej­szych pol­skich pisa­rek – jej książ­ki roze­szły się w nakła­dzie ponad 4 milio­nów egzem­pla­rzy. Naj­bar­dziej zna­na jest z powie­ści roman­tycz­no-oby­cza­jo­wych o Judy­cie zaty­tu­ło­wa­nych „Nigdy w życiu!” oraz „Ja wam poka­żę!” – obie docze­ka­ły się adap­ta­cji fil­mo­wych, w rolę Judy­ty wcie­li­ły się w nich odpo­wied­nio Danu­ta Sten­ka i Gra­ży­na Wolszczak.

Nie­zwy­kle popu­lar­ne są też książ­ki Blan­ki Lipiń­skiej – w latach 2019–2021 zna­la­zła się w czo­łów­ce ran­kin­gu Biblio­te­ki Naro­do­wej, a powieść „Kolej­ne 365 dni” docze­ka­ła się rekor­do­we­go otwar­cia – w pierw­szą dobę sprze­da­ło się aż 12 tysię­cy egzem­pla­rzy. Blan­ka Lipiń­ska pisze powie­ści ero­tycz­ne (wręcz por­no­gra­ficz­ne) i nie uwa­ża się za pisar­kę. Jej książ­ki „365 dni” oraz „Ten dzień” tak­że docze­ka­ły się ekra­ni­za­cji – w Lau­rę Biel wcie­li­ła się Anna-Maria Sieklucka.

Choć obie autor­ki stwo­rzy­ły popu­lar­ne cykle, docze­ka­ły się gło­śnych adap­ta­cji fil­mo­wych oraz kie­ru­ją swo­ją lite­ra­tu­rę głów­nie do kobiet, na tym podo­bień­stwa się koń­czą. Ostat­nio Kata­rzy­na Gro­cho­la wypo­wie­dzia­ła się na temat kole­żan­ki po fachu, nie zosta­wia­jąc na niej suchej nitki.

Czy­ta­łam pierw­szy tom powie­ści cyklu Blan­ki Lipiń­skiej i na tym koniec, bo szko­da mi cza­su – oznaj­mi­ła Kata­rzy­na Gro­cho­la. – Jestem twa­rzą „Stop Prze­mo­cy Wobec Kobiet” i tyl­ko dla­te­go daję sobie pra­wo, żeby powie­dzieć dla­cze­go. Ten rodzaj lite­ra­tu­ry pro­mu­je prze­moc i poni­ża­nie kobiet. Jeśli prze­kaz jest taki, że jak boha­ter­ka dobrze obcią­gnie face­to­wi, a w zamian będzie mia­ła toreb­kę Pra­dy, to dopraw­dy nie ma w tym nic oprócz szko­le­nia przy­szłych pro­sty­tu­tek (z całym sza­cun­kiem dla ich cięż­kie­go zawo­du), bo związ­ku z tego nie będzie. Jeśli boha­ter­ka patrzy na gwałt innej kobie­ty i to ją pod­nie­ca – i to ma nauczyć pożą­da­nia do uko­cha­ne­go – dla mnie jest to sygnał wyłącz­nie o wcze­śniej­szym nad­uży­ciu sek­su­al­nym. Ten rodzaj lite­ra­tu­ry jest pro­mo­wa­niem debi­li­zmu, uprzed­mio­to­wia­nia kobiet, a i rów­nież męż­czyzn. Nic dodać. Nic ująć.

Kata­rzy­na Gro­cho­la nie jest pierw­szą oso­bą kry­ty­ku­ją­cą twór­czość Blan­ki Lipiń­skiej. Pety­cje orga­ni­za­cji femi­ni­stycz­nych, by usu­nąć film „365 dni” z ofer­ty Net­flik­sa, zyska­ły 40 tysię­cy oraz 70 tysię­cy pod­pi­sów. Blan­ka Lipiń­ska nie zga­dza się jed­nak z kry­ty­ką powie­ści i uwa­ża, że nikt, kto prze­czy­tał jej try­lo­gię w cało­ści, nie podzie­la tej opinii.

Moje książ­ki są trzy. Mówię to wła­ści­wie do pani Kata­rzy­ny oraz do wszyst­kich osób, któ­re tak gło­śno krzy­czą, że tak strasz­nie nie­wła­ści­we rze­czy pro­mu­ję. No więc tak – w pierw­szej książ­ce może się wam wyda­wać, że ja to pro­mu­ję, ponie­waż głów­na boha­ter­ka to wła­śnie tak widzi, jako coś zaje­bi­ste­go, nowe­go: hajs, toreb­ki, samo­cho­dy, zegar­ki, wyda­je­my nie­swo­je pie­niąż­ki, super. Nie­ste­ty, z bie­giem cza­su oka­zu­je się, że jej to tak nie do koń­ca pasu­je, a potem nagle odkry­wa, że jej to nie pasu­je wca­le, a cała sytu­acja, w któ­rej się zna­la­zła, jest abso­lut­nie cho­ra i jest czymś, cze­go ona w ogó­le nie chce, a chłop, w któ­rym, wyda­wa­ło jej się, że się zako­cha­ła, oka­zał się… No i tutaj was pozo­sta­wiam z trze­cią czę­ścią książ­ki – sko­men­to­wa­ła Blan­ka Lipiń­ska. – Pamię­taj­my, żeby oce­niać coś, co się zna, a nie coś, cze­go się tyl­ko liznę­ło na począt­ku. Więc ja bar­dzo chęt­nie przyj­mę kon­struk­tyw­ną kry­ty­kę i nie mówię tu o moim spo­so­bie pisa­nia, o moim języ­ku lite­rac­kim, gór­no­lot­nie nazwa­nym, ja mówię tutaj o fabu­le i o tym, jaki jest począ­tek i jaki jest koniec.


Reklama

Jeste­ście Team Mic­kie­wicz czy Team Sło­wac­ki? Zde­cy­duj­cie sami! Wyjąt­ko­wa zakład­ka dostęp­na na Molom.pl

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy