Będąc członkiem Unii Europejskiej, Polska nie może samowolnie ustanawiać wysokości podatku VAT. Jeśli chodzi o książki, to w naszym kraju obowiązuje 5% VAT i jest to najniższa dopuszczalna w ramach unijnego porozumienia stawka. W kwietniu 2020 roku minister kultury Piotr Gliński zarzekał się jednak, że rząd jest gotowy negocjować z Unią Europejską wprowadzenie w Polsce zerowego VAT‑u na książki.
O zerowej stawce VAT na książki mówi się nad Wisłą już od dłuższego czasu. Trudniejsza sytuacja ekonomiczna, będąca efektem pandemii koronawirusa, miała stanowić dodatkowy argument za próbą przepchnięcia nowej dyrektywy.
To jest oczywiście spowodowane tym, że chcemy, żeby książka była bardziej dostępna, żeby instytucje i ludzie kultury, którzy także muszą żyć w sensie finansowym, biznesowym mogli ten trudny czas, w lepszej kondycji, przeżyć. Chcielibyśmy, aby ta stawka była utrzymana także i po pandemii. Kultura zasługuje na to, żeby ją wspierać. Państwo jest za to odpowiedzialne, mówił wtedy Piotr Gliński.
Później temat jakby ucichł, żeby teraz w okresie przedświątecznym powrócić.
Dzięki konsekwentnym staraniom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Finansów pojawiła się realna szansa na wprowadzenie stawki VAT 0 % na książki i czasopisma oraz utrzymania obniżonej stawki VAT na dzieła sztuki, czytamy na ministerialnej stronie internetowej.
Okazuje się, że Unia Europejska może być faktycznie za wprowadzeniem nowych stawek VAT. Na zmiany w tym zakresie przychylnie patrzy Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych UE. Projekt nowej dyrektywy został już skierowany do Parlamentu Europejskiego. Jeśli ten podmiot nie będzie miał żadnych uwag, następnym krokiem będzie zatwierdzenie przez Radę Europę. Biorąc pod uwagę obowiązujące terminy rozpatrywania wniosków, może się zdarzyć, że już w czerwcu albo lipcu obowiązywać będzie zerowy VAT na książki i czasopisma, i to nie tylko w wersji drukowanej, ale również elektronicznej.
źródło gov.pl