Gdy zaczęłam czytać „Targ mięsny”, na chwilę całkiem zapomniałam, jaki ta książka ma tytuł. Fabuła zaczęła się wręcz bajecznie – od wielkiej kariery w świecie modelingu, sławy i dużych pieniędzy. Autorka, Juno Dawson, szybko jednak przeszła od opisywania blasków tej branży, do pokazania jej ciemnych stron.
Nie przepadam za książkami i filmami, które pokazują osiągnięcie wielkiego sukcesu w dosłownie kilka miesięcy. Wszystko dlatego, że ciężko jest przedstawić taką sytuację w realistyczny sposób. Zwykle taki „american dream” (gdziekolwiek się rozgrywa), brzmi jak totalna fikcja. Juno Dawson udała się mistrzowska sztuka pokazania tego w stylu, który wcale nie brzmi jak fikcja literacka.
Wielka w tym zasługa nie tylko naturalnej narracji i wartko płynącej fabuły, ale też dobrego doboru tematu. W świecie mody faktycznie można zaistnieć szybko, nie szukając w proaktywny sposób tego zajęcia. Taka właśnie sytuacja przytrafia się Janie Novak, uczennicy z Londynu, która nigdy nie myślała o tym, że trafi na światowe wybiegi. Dziewczyna jest wysoka i szczupła, ma androgyniczną urodę, przez co jest przezywana w szkole. Jej wyjątkowość dostrzega łowca młodych talentów z agencji modelek. Później sprawy toczą się błyskawicznie.
Błyskawicznie też odkrywamy, że to co może się wydawać karierą marzeń, wiąże się nie tylko z popularnością i otrzymywaniem wysokich czeków. To także wielka presja dotycząca utrzymania właściwej wagi, praca kosztem zdrowia i czasu spędzanego z bliskimi… i oczywiście wielki stres. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Juno Dawson porusza bardzo trudny, ale jednocześnie ważny problem molestowania seksualnego w tej branży. Nie waha się pisać o tym, że spotyka ono bardzo młode dziewczęta. W takim wieku zaczynają one karierę i wtedy też najtrudniej jest im się bronić. Młode osoby nie potrafią jeszcze oddzielić tego, co jest zwykłym elementem pracy modelki lub modela, a co już całkowitym przekroczeniem granic lub nawet – powiedzmy to głośno i wprost – wykorzystywaniem seksualnym.
Juno Dawson stworzyła książkę skierowaną do młodzieży, która w moim odczuciu jest uniwersalnym poradnikiem. Dotyczy nie tylko branży modowej, z którą styczność ma zaledwie ułamek społeczeństwa, ale życia jako takiego. Pozwala dostrzec, że wina zawsze leży po stronie oprawcy, że jeśli czujemy się niekomfortowo, wybierając się na jakieś spotkanie – mamy pełne prawo odmówić. Dawson pokazuje także to, co udowodnił już wcześniej cały ruch #metoo – podzielenie się informacją o tym, co nas spotkało, jest nie tylko ważnym etapem leczenia traumy i szansą na uzyskanie wsparcia.
To także możliwość powstrzymania dotychczasowej bezkarności przestępców seksualnych i uchronienia ich kolejnych ofiar. Zmowa milczenia, z którą przez lata mieliśmy do czynienia chociażby w Hollywood czy szkole filmowej w Łodzi, mogłaby trwać dalej, gdyby nie pierwsze odważne osoby. To właśnie one zaczęły mówić głośno o tym, co je spotkało, dodając śmiałości pozostałym ofiarom, chroniąc kolejne pokolenia aktorów.
Książka Juno Dawson jest z pewnością dobrą pozycją dla starszych nastolatków i młodych dorosłych, ale nie tylko. Ponieważ napisana jest w sposób, który trafi także do rodziców, nie jest w żadnym stopniu infantylna, myślę, że oni także powinni po nią sięgnąć. To dobra lekcja ostrożności i uważności i przypomnienie tego, by zawsze zwracać uwagę na zmiany w zachowaniu i nastrojach naszych dzieci. By być zawsze blisko, by wiedziały, że mogą się do nas zwrócić ze wszystkim i nie będą za to ocenione.
Sytuacje jak ta opisana w „Targu mięsnym” są zawsze wyłączną winą oprawcy. Dopóki jednak będą istnieć przestępcy seksualni, dopóty naszą rolą jest chronić i wspierać tych, którzy są słabsi, czyli w tym przypadku dzieci. Świat blichtru i sławy nikogo nie zwalnia z tego obowiązku.
Zuzanna Pęksa