Kanon lektur szkolnych podlega ciągłym zmianom, ale są to z reguły zmiany raczej kosmetyczne. Nadal znajdują się w nim książki, których treści dawno straciły na uniwersalności, dziś mogą być nawet uznawane za krzywdzące. Jednym z takich tytułów jest W pustyni i w puszczy. Co jakiś czas wraca temat tego, czy powieść Henryka Sienkiewicza powinna być wciąż lekturą szkolną, a jeśli nawet tak, to czy na pewno dobrym pomysłem jest przedstawiać ją tak młodym odbiorcom jak uczniowie szkół podstawowych.
Pod koniec lutego na Twitterze pojawił się wpis posła Lewicy, profesora Macieja Gduly, który sprawił, że temat na nowo rozgorzał.
Moja 11 letnia córka przebrnęła przez „W pustyni i w puszczy”. Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat. Kanon lektur w podstawówce nadaje się do kosza. Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci!, napisał na Twitterze poseł Maciej Gdula.
Moja 11 letnia córka przebrnęła przez „W pustyni i w puszczy”.
Nie ma chyba w polskiej literaturze drugiej podobnej perły łączącej w takim natężeniu rasizm, kolonializm i patriarchat.
Kanon lektur w podstawówce nadaje się do kosza.
Przestańmy męczyć i zatruwać dzieci!— Maciej Gdula (@m_gdula) February 28, 2021
W rozmowie z TOK FM Maciej Gdula przyznał, że w ostatnim czasie sam sobie też odświeżył lekturę. W czytanej ponownie po latach powieści zauważył cały zestaw klisz rasistowskich i całą ideologię rasistowską.
Chodzi tu oczywiście posłowi Gduli o przedstawienie czarnoskórych mieszkańców Afryki jako ludzi leniwych, niezdolnych do racjonalnego myślenia, okrutnych w swych praktykach, dla których cywilizacja białego człowieka jest jedynym możliwym ratunkiem, drogą do ucywilizowania.
Powieść przedstawia więc bardzo ważny rzeczywisty problem, istotny zwłaszcza dziś, o którym warto mówić. To co najbardziej ubodło posła Gdulę jest sposób, w jaki omawia się w szkołach W pustyni i w puszczy. O lekturze mówi się z całkowitym pominięciem problemu rasizmu. Poseł przytoczył w rozmowie przykład jednego z testów dotyczących lektury, gdzie uczniów pyta się o imię ojca Stasia Tarkowskiego. Zdaniem posła lepiej by było, gdyby lektura została przesunięta do liceum i tam była omawiana w kontekście dzisiejszych problemów społecznych.
Do wypowiedzi posła Gduli odniósł się profesor Ryszard Koziołek z Uniwersytetu Ślaskiego, który zauważa, że trudno piętnować Henryka Sienkiewicza, tworzącego przecież w czasach, gdy tak a nie inaczej patrzono na podziały rasowe. Przyznał jednak, że rzeczywiście W pustyni i w puszczy nie jest najlepszą książką dla tak młodego odbiorcy.
Całego Sienkiewicza powinno się przesunąć głęboko w liceum, a w każdym razie w głęboką podstawówkę, bo to jest bardzo poważna książka, powiedział Ryszard Koziołek.
źródło tokfm
Gadżety książkowe? Tylko na Molom.pl