Aktualności

Zmarła wybitna humanistka Maria Janion

Maria Janion zło­ty­mi zgło­ska­mi zapi­sa­ła się w dzie­dzi­nie nauk huma­ni­stycz­nych. Przez pół wie­ku zaj­mo­wa­ła się histo­rią lite­ra­tu­ry, kry­ty­ką lite­rac­ką czy w ogól­no­ści bada­nia­mi nad kul­tu­rą ze szcze­gól­nym naci­skiem na pol­ski i euro­pej­ski roman­tyzm. Wycho­wa­ła wie­le poko­leń zna­ko­mi­tych pol­skich huma­ni­stów. Zmar­ła 23 sierp­nia w wie­ku dzie­więć­dzie­się­ciu trzech lat.

O śmier­ci Marii Janion poin­for­mo­wa­ła w roz­mo­wie z por­ta­lem OKO.press jej przy­ja­ciół­ka i uczen­ni­ca, Kazi­mie­ra Szczuka:

Ode­szła tak, jak chcia­ła – w swo­im domu, wśród ksią­żek. Zasnę­ła pod­czas lek­tu­ry. Była nie­sa­mo­wi­tą oso­bą, w peł­nym tego sło­wa zna­cze­niu. Szla­chet­ną i etycz­ną. Do ostat­niej chwi­li była świa­do­ma, do ostat­niej chwi­li doda­wa­ła nam otuchy.

Maria Janion przez lata pro­wa­dzi­ła semi­na­ria nauko­we na uczel­niach w War­sza­wie i Gdań­sku, była człon­kiem Pol­skiej Aka­de­mii Nauk i wie­lu innych orga­ni­za­cji i insty­tu­cji nauko­wym. Przez nie­mal całe życie zawo­do­wo zwią­za­na była z Insty­tu­tem Badań Lite­rac­kich PAN.

Jed­ną ze swo­ich ksią­żek zaty­tu­ło­wa­ła Żyjąc tra­ci­my życie. Swo­je wła­sne w stu pro­cen­tach poświę­ci­ła pra­cy, przy­jaź­ni, idei praw czło­wie­ka, powie­dzia­ła redak­cji OKO.press Moni­ka Rudaś-Grodz­ka z IBL.

Nie samym naucza­niem i prze­ka­zy­wa­niem pasji do lite­ra­tu­ry się zaj­mo­wa­ła. Rów­nież sama two­rzy­ła. Maria Janion jest autor­ką kil­ku­dzie­się­ciu ksią­żek oraz nie­zli­czo­nych arty­ku­łów, szki­ców i recen­zji nauko­wych. Do naj­waż­niej­szych jej dzieł nale­żą mię­dzy inny­mi: Zyg­munt Kra­siń­ski, debiut i doj­rza­łość, Gorącz­ka roman­tycz­na, Życie pośmiert­ne Kon­ra­da Wal­len­ro­da czy Nie­sa­mo­wi­ta Słowiańszczyzna.

W latach 70. zaan­ga­żo­wa­ła się w dzia­ła­nia opo­zy­cji demo­kra­tycz­nej, była współ­za­ło­ży­ciel­ką Towa­rzy­stwa Kur­sów Nauko­wych, popie­ra­ła straj­ki, sprze­ci­wia­ła się roz­le­wo­wi krwi. Rów­nież współ­cze­śnie zna­na była z ostrej kry­ty­ki poli­ty­ki w Polsce.

Jak­że nie­wy­dol­ny i szko­dli­wy jest domi­nu­ją­cy w Pol­sce wzo­rzec mar­ty­ro­lo­gicz­ny! Powiem wprost – mesja­nizm, a już zwłasz­cza pań­stwo­wo-kle­ry­kal­na jego wer­sja, jest prze­kleń­stwem, zgu­bą dla Pol­ski. Szcze­rze nie­na­wi­dzę nasze­go mesja­ni­zmu, pisa­ła w liście do uczest­ni­ków Kon­gre­su Kul­tu­ry 2016.

Ten mesja­nizm, słyn­na pol­ska mar­ty­ro­lo­gia to zale­d­wie jeden z naszych naro­do­wych mitów, któ­re­go Maria Janion była prze­ciw­nicz­ką. Otwar­cie kry­ty­ko­wa­ła pol­ski kult woj­ny, zwłasz­cza zaś czcze­nie poświę­ca­nia dzie­ci w bez­sen­sow­nych mili­tar­nych zrywach.

Jed­ną z rze­czy, któ­re mnie wyjąt­ko­wo już dener­wu­ją, jest figu­ra małe­go powstań­ca. To jest coś prze­ra­ża­ją­ce­go. Dziec­ko prze­bra­ne za żoł­nie­rza z kara­bi­nem. Życie ludz­kie, nie w posta­ci parę razy podzie­lo­nej komór­ki, ale w posta­ci praw­dzi­we­go dziec­ka, mają­ce­go nawet nie­speł­na dzie­sięć lat, prze­sta­je być naj­wyż­szą war­to­ścią, kie­dy indok­try­nu­je­my takie dziec­ko, że nic na świe­cie nie ma wspa­nial­sze­go niż uda­nie się na śmierć w powsta­niu czy w ogó­le gdzie­kol­wiek na woj­nie, mówi­ła w roz­mo­wie z Kazi­mie­rą Szczu­ka w 2009 r.

źró­dło okopress

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy