Ciekawostki

Mark Dawson kupił 400 egzemplarzy swojej powieści, żeby trafić na listę bestsellerów

Listy best­sel­le­rów, czy­li naj­le­piej sprze­da­ją­cych się ksią­żek ukła­da­ne są oczy­wi­ście podług wolu­me­nu zaku­pio­nych egzem­pla­rzy. Swo­je top­ki pro­wa­dzą nie­mal wszyst­kie księ­gar­nie, zda­rza się rów­nież, że nie­któ­re cza­so­pi­sma i gaze­ty publi­ku­ją zesta­wie­nia zależ­ne od ogól­no­kra­jo­wej sprze­da­ży. Zna­le­zie­nie się na takiej liście bar­dzo czę­sto wią­że się z ogrom­nym pre­sti­żem, a dodat­ko­wo napę­dza dal­szą sprze­daż wyszcze­gól­nio­nych ksią­żek. Dla­te­go prak­tycz­nie każ­de­mu wydaw­cy i każ­de­mu auto­ro­wi zale­ży, żeby jego książ­ka zago­ści­ła wśród bestsellerów.

Naj­bar­dziej bodaj pro­mi­nent­nym zesta­wie­niem naj­le­piej sprze­da­ją­cych się ksią­żek w Wiel­kiej Bry­ta­nii jest to publi­ko­wa­ne przez „Sun­day Time­sa”. Danych do przy­go­to­wa­nia listy dostar­cza gaze­cie Nie­lsen Book­Scan. Sys­tem jest tu bar­dzo pro­sty – im wię­cej egzem­pla­rzy dane­go tytu­łu się sprze­da­ło, tym wyżej na liście się on pla­su­je. Oka­zu­je się, że rów­nie łatwo moż­na w ten sys­tem ingerować.

Mark Daw­son jest bry­tyj­skim pisa­rzem z kil­ku­dzie­się­cio­ma książ­ka­mi na kon­cie, z któ­rych nie­mal wszyst­kie wydał wła­snym sump­tem w for­mie elek­tro­nicz­nej. Pod koniec czerw­ca za spra­wą nie­za­leż­ne­go wydaw­nic­twa Welbeck uka­za­ła się dru­kiem jed­na z jego pierw­szych powie­ści, napi­sa­ny w 2013 thril­ler roz­po­czy­na­ją­cy serię o zabój­cy Joh­nie Mil­to­nie, zaty­tu­ło­wa­ny The Cle­aner.

Kie­dy fir­ma Nie­lsen ujaw­ni­ła dane sprze­da­żo­we ze środ­ka tygo­dnia, oka­za­ło się, że powieść Mar­ka Daw­so­na zna­la­zła się na 13. miej­scu. Sto­sun­ko­wo wyso­ką pozy­cję zapew­ni­ła mu sprze­daż na pozio­mie oko­ło 1300 egzem­pla­rzy. Pisarz osza­co­wał, że zakup kolej­nych kil­ku setek ksią­żek mógł­by zagwa­ran­to­wać mu miej­sce w pierw­szej dzie­siąt­ce, a tym samym upla­so­wał­by swój tytuł wśród best­sel­le­rów „Sun­day Time­sa”. Posta­no­wił więc kupić czte­ry­sta egzem­pla­rzy swo­jej powie­ści z myślą o odsprze­da­niu ich póź­niej fanom ze Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Tym spo­so­bem za jedy­ne 3600 fun­tów The Cle­aner tra­fił na 8. miej­sce listy bestsellerów.

Mark Daw­son przy­znał się do tego czy­nu w jed­nym z ostat­nich odcin­ków swo­je­go pod­ca­stu. Wyja­wił tam, że naj­pierw spraw­dził wśród fanów, czy byli­by zain­te­re­so­wa­ni odku­pie­niem od nie­go ksią­żek, gdy­by je wcze­śniej nabył w księ­gar­ni. Kie­dy oko­ło 400 osób wyra­zi­ło zgo­dę, udał się do jed­nej z bry­tyj­skich księ­garń i doko­nał bez pro­ble­mu gigan­tycz­ne­go zakupu.

Stra­te­gia Mar­ka Daw­so­na w żad­nym wypad­ku nie­zgod­na z pra­wem nie jest, ale spo­tka­ła się ze spo­rą dozą kry­ty­ki ze stro­ny kole­gów i kole­ża­nek po pió­rze. Ci uzna­li czyn za nie­etycz­ny, nie­de­mo­kra­tycz­ny. Mark Daw­son w jaw­ny spo­sób poka­zał, że miej­sce na liście best­sel­le­rów moż­na kupić, co z kolei fawo­ry­zu­je bar­dzo moc­no auto­rów, któ­rych na coś takie­go stać.

Opor­tu­ni­stycz­ny autor nie nacie­szył się jed­nak zbyt dłu­go wyso­ką pozy­cją w ran­kin­gu. Kie­dy tyl­ko spra­wa wyszła na jaw, do cze­go sam się przy­czy­nił, mówiąc o tym wprost w swo­im pod­ca­ście, fir­ma Nie­lsen posta­no­wi­ła nie brać pod uwa­gę jego zaku­pu przy licze­niu koń­co­wych wyni­ków, tym samym The Cle­aner stra­cił miej­sce wśród best­sel­le­rów „Sun­day Timesa”.

źró­dło guardian

Przy­go­to­wał Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy