Aktualności

Fragmenty Zwojów znad Morza Martwego w waszyngtońskim muzeum okazały się być fałszywe

Odna­le­zio­ne w latach 40. i 50. XX wie­ku w gro­tach nie­da­le­ko ruin osa­dy Qum­ran poło­żo­nej oko­ło kilo­me­tra na pół­noc­ny zachód od Morza Mar­twe­go sta­ro­żyt­ne tek­sty są praw­dzi­wym skar­bem. Więk­szość manu­skryp­tów zawie­ra całe księ­gi lub ustę­py Sta­re­go Testa­men­tu, resz­ta to róż­ne­go rodza­ju apo­kry­fy. Naj­star­sze z nich dato­wa­ne są nawet na III wiek przed naszą erą. Ist­nie­nie tak wspa­nia­łe­go skar­bu piśmien­ni­cze­go to nie­ste­ty rów­nież dosko­na­ła oka­zja dla ama­to­rów łatwe­go zarob­ku, zwłasz­cza dla fałszerzy.

Pierw­szych sie­dem sta­ro­żyt­nych zwo­jów odkry­to w 1947 roku. Przez następ­nych dzie­więć lat oko­li­ce wie­ko­wej osa­dy Qum­ran zamie­ni­ły się w roz­le­głe sta­no­wi­sko arche­olo­gicz­ne. Dokład­ne bada­nia pozwo­li­ły odkryć jede­na­ście jaskiń, w któ­rych w gli­nia­nych dzba­nach prze­cho­wy­wa­ne były manu­skryp­ty. Łącz­nie uda­ło się odna­leźć ponad 900 takich tek­stów. Krót­ko póź­niej cen­ne zwo­je tra­fi­ły na rynek kolekcjonerski.

W roku 2002 Wil­liam Kan­do odna­lazł w rodzin­nym skarb­cu w Szwaj­ca­rii kolek­cję 70 frag­men­tów Zwo­jów znad Morza Mar­twe­go. Jego ojciec, któ­ry han­dlo­wał anty­ka­mi, miał je odku­pić od bedu­iń­skich paste­rzy pięć­dzie­siąt lat wcze­śniej. Kolek­cja tra­fi­ła na rynek i wzbu­dzi­ła spo­re zainteresowanie.

Ste­ve Gre­en zapła­cił milio­ny za szes­na­ście frag­men­tów nale­żą­cych do Wil­lia­ma Kan­do z inten­cją umiesz­cze­nia ich w pro­wa­dzo­nym przez sie­bie Muzeum Biblii w Waszyng­to­nie. Kawał­ki skó­ry z zapi­ska­mi pocho­dzą­cy­mi ze Sta­re­go Testa­men­tu oka­za­ły się być wiel­ką atrak­cją, przy­cią­ga­ły mnó­stwo odwie­dza­ją­cych. Frag­men­ty Zwo­jów znad Morza Mar­twe­go sta­ły się per­łą muze­al­nej wystawy.

Od kil­ku lat wśród bada­czy prze­wi­ja­ło się prze­świad­cze­nie, że manu­skryp­ty, któ­re tra­fi­ły na rynek po 2002 są w rze­czy­wi­sto­ści spryt­nie wyko­na­ny­mi fał­szyw­ka­mi. Zanie­po­ko­jo­ny Ste­ve Gre­en posta­no­wił to spraw­dzić. Oddał swo­ją kolek­cję do analizy.

Po sze­ściu mie­sią­cach wni­kli­wych badań eks­per­ci zaprze­czy­li auten­tycz­no­ści frag­men­tów znaj­du­ją­cych się w kolek­cji Muzeum Biblii. Fał­sze­rze wyko­rzy­sta­li naj­praw­do­po­dob­niej skó­rę z cza­sów romań­skich pocho­dzą­cą z butów, następ­nie powierzch­nia zosta­ła dodat­ko­wo w spo­sób sztucz­ny posta­rzo­na, na sam koniec dopie­ro posta­ra­no się o odwzo­ro­wa­nie odręcz­ne­go pisma. Fał­szer­stwa doko­na­no w XX wieku.

W naj­bliż­szym cza­sie fał­szy­we Zwo­je znad Morza Mar­twe­go zosta­ną usu­nię­te z wysta­wy Muzeum Biblii. Odkry­cie prze­krę­tu rzu­ca się cie­niem rów­nież na inne kolek­cje zaku­pio­ne przez róż­ne insty­tu­cje na począt­ku XXI wie­ku. Wie­le z nich, a może nawet wszyst­kie, mogą być rów­nie fałszywe.

Przy­go­to­wał Oskar Grzelak

źró­dło guardian

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy