Aktualności Ciekawostki

Najbogatsi pisarze według tygodnika Wprost

Czy­tel­ni­cy tygo­dni­ka „Wprost” mogli się kil­ka dni temu zapo­znać z obszer­nym rapor­tem o pol­skim ryn­ku książ­ki zamiesz­czo­nym na łamach pisma. Jego czę­ścią był ran­king naj­le­piej zara­bia­ją­cych pol­skich pisa­rzy. Zesta­wie­nie już zdą­ży­ło wzbu­dzić wie­le emo­cji, gorą­co dys­ku­tu­je się na temat zasad­no­ści tego typu list, wyka­zu­je błę­dy w meto­do­lo­gii, zgła­sza się licz­ne sprostowania.

Przede wszyst­kim jed­nak nale­ża­ło­by pochwa­lić „Wprost” za chęć zmie­rze­nia się z tema­tem. Pol­ska pra­sa, wyjąw­szy oczy­wi­ście tę spe­cja­li­stycz­ną, książ­ka­mi raczej się nie zaj­mu­je. Co naj­wy­żej moż­na spo­tkać się z krót­ką notą o świe­żo wyda­nej pozy­cji popu­lar­ne­go auto­ra bądź autor­ki, bo czę­sto cięż­ko taki tekst nazwać nawet recen­zją, a od świę­ta tra­fi się wywiad z lite­ra­tem, ale i wte­dy cie­ka­wych pytań doty­czą­cych samej lite­ra­tu­ry próż­no szu­kać. Mimo to „Wprost” wyła­mał się z tren­du, czy też raczej zechciał wpa­so­wać się w tren­dy zagra­nicz­ne, i o ryn­ku książ­ko­wym coś napi­sał. Za taką decy­zję nale­żą się bra­wa. Bo gdy­by w pol­skich mediach wię­cej pisa­ło się i mówi­ło o lite­ra­tu­rze, ta mia­ła­by szan­sę zyskać na popu­lar­no­ści i może w koń­cu mogli­by­śmy prze­stać narze­kać, jak to u nas źle, jak mało się czyta.

A czy rze­czy­wi­ście jest tak źle? Rok rocz­nie prze­pro­wa­dza­ne przez Biblio­te­kę Naro­do­wą bada­nie czy­tel­nic­twa poka­zu­je, że jest sła­bo. Wyni­ka z nie­go bowiem, że tyl­ko 37% Pola­ków w cią­gu roku czy­ta wię­cej niż jed­ną książ­kę, a zale­d­wie 9% koń­czy ich przy­naj­mniej sie­dem. „Wprost” z kolei poka­zał, że z kupo­wa­niem ksią­żek Pola­cy pro­ble­mów nie mają, bo ran­king naj­bo­gat­szych pol­skich pisa­rzy opar­ty został na 10 milio­nach trans­ak­cji wyko­na­nych w cią­gu 46 tygo­dni, czy­li nawet nie całe­go roku – pomi­nię­ty został mie­dzy inny­mi tak zwa­ny okres pre­zen­to­wy, tj. czas, w któ­rym Pola­cy dosta­ją zaku­po­we­go sza­łu przed miko­łaj­ka­mi i gwiazd­ką. Czy­li albo kupu­je­my lite­ra­tu­rę, żeby ład­nie się pre­zen­to­wa­ła w domo­wych biblio­tecz­kach, albo tych 9% Pola­ków jest wybit­nie zamoż­nych i sza­sta pie­niędz­mi, żeby pod­ra­to­wać opi­nię o roda­kach. Ist­nie­je też trze­cia opcja, któ­ra mówi, że po pro­stu wszyst­kie bada­nia moż­na wpa­ko­wać pomię­dzy baj­ki, bo żeby oddać rze­czy­wi­stość nale­ża­ło­by powo­łać oddział spe­cjal­ny zło­żo­ny z setek jeśli nie tysię­cy rach­mi­strzów, któ­rzy odpo­wie­dzial­ni byli­by za zebra­nie dokład­nych danych. Wte­dy dopie­ro moż­na by się było oprzeć na twar­dych licz­bach, a nie na sta­ty­stycz­nych esty­ma­cjach czy abs­trak­cyj­nych wskaźnikach.

Biblio­te­ka Naro­do­wa swo­je bada­nia opie­ra na zale­d­wie kil­ku­ty­sięcz­nej gru­pie, czy­li na nie­peł­nym pro­mi­lu Pola­ków. Rów­nież „Wprost” w swo­ich wyli­cze­niach nie dotarł do peł­nych infor­ma­cji, co tak napraw­dę pozwa­la nam wie­rzyć, że rze­czy­wi­stość wyglą­da jesz­cze lepiej. Tygo­dnik poin­for­mo­wał, że ran­king naj­le­piej zara­bia­ją­cych pisa­rzy oparł na pane­lu Book­Scan glo­bal­nej fir­my ana­li­tycz­nej Nie­lsen. Pro­blem jest taki, że agen­cja pokry­wa na razie tak napraw­dę 10 – 15% ryn­ku księ­gar­skie­go w Pol­sce i na przy­kład nie ma dostę­pu do danych sprze­da­żo­wych od kra­jo­we­go poten­ta­ta, czy­li Empi­ku oraz zna­ko­mi­tej więk­szo­ści księ­gar­ni inter­ne­to­wych, a tam Pola­cy coraz czę­ściej doko­nu­ją zaku­pów. W celu zała­ta­nia powsta­łej dziu­ry w danych, „Wprost” posta­no­wił pomno­żyć te, któ­ry­mi dys­po­no­wał przez osiem. I jest to meto­da, któ­ra pozo­sta­wia wie­le do życzenia.

W każ­dym razie na tej pod­sta­wie uzy­ska­no sza­cun­ko­we licz­by doty­czą­ce sprze­da­nych egzem­pla­rzy ksią­żek poszcze­gól­nych auto­rów. Następ­nie „Wprost” przy­jął, że śred­nio do kie­sze­ni każ­de­go auto­ra tra­fia 5% z ceny okład­ko­wej, ta z kolei zosta­ła już wcze­śniej uśred­nio­na przez Nie­lsen Book Rese­arch. Z mno­że­nia tych wszyst­kich śred­nich powstał wspo­mnia­ny ran­king. Na pierw­szym miej­scu zna­lazł się Remi­giusz Mróz z sza­cun­ko­wy­mi zarob­ka­mi na pozio­mie nie­co ponad 1,8 milio­na zło­tych, zaraz za nim upla­so­wa­ła się Blan­ka Lipiń­ska – oko­ło 960 tysię­cy zło­tych, a podium zamknę­ła Olga Tokar­czuk – oko­ło 900 tysię­cy zło­tych. Dane sprze­da­żo­we obej­mo­wa­ły okres od 1 stycz­nia do 18 listo­pa­da 2019, czy­li tak napraw­dę moż­na się spo­dzie­wać, że roz­po­czy­na­ją­cy się wła­śnie sezon pre­zen­to­wy co nie­co mógł­by w ran­kin­gu jesz­cze namieszać.

Miej­sceAutorGatu­nekIle ksią­żek sprzedanoŚred­nia cena bruttoIle mogli zarobić
1Remi­giusz MrózKryminał/sensacja/thriller1 351 77626,96 zł1 821 944,20 zł
2Blan­ka LipińskaEro­tyk668 35228,68 zł958 323,73 zł
3Olga Tokar­czukLite­ra­tu­ra piękna496 01636,64 zł908 819,87 zł
4Mar­ta Galewska-KustraLite­ra­tu­ra dziecięca/młodzieżowa571 92823,99 zł686 041,07 zł
5Ani­ta GłowińskaLite­ra­tu­ra dziecięca/młodzieżowa1 107 4247,45 zł412 671,66 zł
6Rafał KosikLite­ra­tu­ra dziecięca/młodzieżowa261 06429,68 zł387 474,30 zł
7Nela Mała ReporterkaLite­ra­tu­ra dziecięca/młodzieżowa225 29630,97 zł348 921,18 zł
8Kata­rzy­na MichalakLite­ra­tu­ra obyczajowa222 92829,27 zł326 246,56 zł
9Andrzej Sap­kow­skiFan­ta­sty­ka168 92834,59 zł292 129,23 zł
10Kata­rzy­na PuzyńskaKryminał/sensacja/thriller204 93627,44 zł281 134,46 zł
11Ałbe­na GrabowskaLite­ra­tu­ra obyczajowa127 82443,61 zł278 751,22 zł
12Justy­na BednarekLite­ra­tu­ra dziecięca/lektury szkolne200 61627,71 zł277 975,31 zł
13Andrzej Pili­piukFan­ta­sty­ka162 29630,49 zł247 439,50 zł
14Andrzej Malesz­kaLite­ra­tu­ra młodzieżowa/lektury szkolne164 48829,20 zł240 114,40 zł
15Jakub Żul­czykLite­ra­tu­ra piękna159 00825,67 zł204 098,95 zł
16Jacek Pie­ka­raFan­ta­sty­ka126 61631,01 zł196 329,30 zł
17Woj­ciech ChmielarzKryminał/sensacja/thriller114 00828,97 zł165 153,46 zł
18Kata­rzy­na BondaKryminał/sensacja/thriller110 60027,75 zł153 460,52 zł
19Mag­da­le­na WitkiewiczLite­ra­tu­ra obyczajowa121 03224,21 zł146 510,12 zł
20Grze­gorz KasdepkeLite­ra­tu­ra dziecięca/młodzieżowa131 96020,39 zł134 503,74 zł

Na pierw­szy rzut oka widać, że meto­do­lo­gia przy­ję­ta przez „Wprost” jest dość wadli­wa. Przede wszyst­kim zabra­kło danych sprze­da­żo­wych od naj­więk­szych gra­czy na ryn­ku księ­gar­skim. Po dru­gie, bar­dzo moc­no nie­do­sza­co­wa­na jest war­tość tan­tiem uzy­ski­wa­nych przez auto­rów. Po trze­cie, nie wzię­to pod uwa­gę innych przy­cho­dów pisa­rzy nadal jed­nak zwią­za­nych z ich twór­czo­ścią, jak na przy­kład należ­no­ści z tytu­łu sprze­da­ży praw do pro­duk­cji seria­li czy nagród literackich.

O ile trze­cie zastrze­że­nie moż­na skon­tro­wać twier­dze­niem, że mamy tu do czy­nie­nia z ran­kin­giem pisa­rzy naj­le­piej zara­bia­ją­cych na samej sprze­da­ży swo­ich ksią­żek, to dwa pozo­sta­łe budzą poważ­ne wąt­pli­wo­ści. „Wprost” mno­żąc dane sprze­da­żo­we przez 8, żeby zasy­mu­lo­wać cały pol­ski rynek księ­gar­ski, mógł prze­sza­co­wać sprze­da­ne nakła­dy, choć rów­nie praw­do­po­dob­ne jest ich nie­do­sza­co­wa­nie. Usta­no­wie­nie śred­nich tan­tiem na pozio­mie 5% pro­wa­dzi zaś na pew­no do poważ­ne­go nie­do­sza­co­wa­nia zarob­ków pisa­rzy. Moż­na się śmiać, że tu nie­do­sza­co­wa­ne, tam prze­sza­co­wa­ne, to śred­nio będzie się zga­dzać. Oczy­wi­ście w pew­nym bar­dzo kon­kret­nym przy­pad­ku jest to stwier­dze­nie praw­dzi­we, ale tu bar­dzo mało praw­do­po­dob­ne. Zresz­tą pol­scy pisa­rze uwzględ­nie­ni w ran­kin­gu zdą­ży­li już się na ten temat wypowiedzieć.

Remi­giusz Mróz dla przy­kła­du zauwa­żył te same błę­dy meto­do­lo­gicz­ne bada­nia, wska­zał rów­nież za Zyg­mun­tem Miło­szew­skim, że wyna­gro­dze­nie auto­rów to raczej 15% ceny okład­ko­wej, nie 5%.

Jakub Żul­czyk u sie­bie napi­sał wprost, że sprze­dał i zaro­bił wię­cej. Przy czym rów­nież wypo­wie­dział się na temat zasad­no­ści szy­ko­wa­nia podob­nych rankingów.

Nadal jed­nak lepiej, żeby takie rapor­ty i podob­ne bada­nia powsta­wa­ły, bo o lite­ra­tu­rze powin­no się mówić jak naj­wię­cej. „Wprost” swo­im rapor­tem wywo­łał falę komen­ta­rzy, sze­ro­ko się o tej spra­wie roz­ma­wia. Media mogą teraz zoba­czyć, że książ­ki są tema­tem, któ­ry jest w sta­nie wzbu­dzać emo­cje. Może więc też wię­cej zacznie się o lite­ra­tu­rze mówić i pisać. A może z cza­sem doro­śnie­my do tego, żeby roz­ma­wiać o książ­kach bez zaglą­da­nia pisa­rzom do port­fe­li, ot tak po pro­stu, bez pretekstu.

źró­dło: wprost/ Remi­giusz Mróz/ Jakub Żulczyk

Przy­go­to­wał Oskar Grzelak


Molom.pl szu­kaj tam jedy­nych w swo­im rodza­ju skar­pe­tek czytelniczych!

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy