Trzydziestotrzyletni Scott Sutton nie przypuszczał, że nagły ból pleców to początek końca jego życia. Wizyty u kręgarzy i zabiegi chiropraktyczne nie przynosiły ukojenia. Miesiące mijały, a ból nie ustawał. Dopiero na początku 2016 wykryto u niego zmiany nowotworowe na kości krzyżowej. W tamtym momencie choroba już była w zbyt zaawansowanym stadium, żeby można było mówić o jakimkolwiek ratunku. Scott z żoną Anne mieli kilkumiesięcznego syna – Aleca. Zrozpaczony ojciec najbardziej na świecie pragnął żyć na tyle długo, żeby dziecko go zapamiętało.
Scott niezwłocznie poddał się leczeniu, które miało spowolnić rozwój choroby. Jednocześnie myślał, co zrobić, żeby syn o nim pamiętał, kiedy już go zabraknie. Każdą wolną chwilę spędzał z dzieckiem. Rozważał nagranie serii filmów z poradami dla dorastającego Aleca. Zrezygnował jednak z tego pomysłu. Zakładał, że w życiu dziecka prędzej czy później pojawi się inny mężczyzna, którego będzie traktował jak ojca – nie chciał mu wchodzić w paradę.
Książkę opowiadającą o młodym koniku polnym, który cały czas usilnie stara się dowiedzieć od ojca, jak bardzo ten go kocha w końcu udało się wydać we wrześniu 2018 roku. Scott umarł w grudniu, jego syn miał wtedy 3 lata. Do książeczki często zagląda i cały czas opowiada o swoim tacie.
To naprawdę wspaniałe. Chciałabym, żeby Scott wiedział, że Alec go zapamiętał, powiedziała Anne Sutton.
Książka I Love You Like… jest w sprzedaży. Kosztuje niecałe 10 dolarów. Do dziś sprzedało się około 5 tysięcy egzemplarzy. Dochód odkładany jest na college dla Aleca.
źródło: today.com
Przygotował Oskar Grzelak