Życie w ciągłym pośpiechu sprawiło, że my, uzależnieni od książek, przystosowaliśmy się do czytania w najtrudniejszych warunkach. Nie straszne nam zatłoczone pociągi i autobusy, kichające i kaszlące towarzystwo w poczekalni do lekarza, rozwrzeszczani rówieśnicy na szkolnych korytarzach, rodzeństwo czy rodzice, którym zawsze się wydaje, że akurat nie robimy nic ważnego i można nam poprzeszkadzać. Ale czy nie byłoby świetną opcją choć na chwilę zwolnić, mieć czas tylko dla siebie i spędzić go w otoczeniu książek bez żadnych rozpraszaczy dookoła?
Właśnie taką opcję oferuje małżeństwo Bartłomieja i Marty Kraciuków, twórców Bookworm Cabin, pierwszej w Polsce wypoczynkowej chatki powstałej z myślą o żądnych spokoju pochłaniaczach książek.
Domek stoi na odludnej działce pomiędzy dwiema wsiami jakieś 45 minut samochodem od Warszawy, a więc znowuż nie tak daleko od cywilizacji, by czuć się nazbyt niepewnie. Na antresoli znajduje się dwuosobowe łóżko, goście mają do dyspozycji łazienkę oraz niewielką, acz w pełni wyposażoną kuchnię. Najważniejszy zaś jest salon z kominkiem, wygodnymi fotelami i regałem ciężkim od książek. Te według informacji zawartych na stronie internetowej pochodzą od partnera wydawniczego inwestycji Wydawnictwa Albatros.
Twórcom domku przyświecała myśl stworzenia miejsca idealnego dla czytelników, a więc położonego w odosobnieniu, gdzie nic nie przeszkadzałoby spokojnemu wypoczynkowi z książką w ręce.
Nie mamy WiFi, a zasięg sieci komórkowej jest zmienny. Ten domek powstał po to, by się wyciszyć. W środku znajdziesz żółte pudełko, do którego proponujemy odłożyć telefon – tak, żeby zawsze był pod ręką, ale jak najmniej przeszkadzał, opisują Kraciukowie swoją inwestycję.
Domek znajduje się w Adelinie, koszty wynajmu rozpoczynają się od 345 złotych za noc przy dłuższym pobycie. Więcej informacji znajdziecie na stronie: https://slowhop.com/pl/p/bookworm-cabin.html
Przygotował Oskar Grzelak