Jak bardzo opasły musi być horror, żeby zbudować odpowiedni klimat grozy i przerazić czytelnika do żywego? Najwyraźniej tu także działa zasada, że rozmiar nie ma znaczenia. Mistrzom gatunku wystarczy kilka zdań i już człowiekowi ciarki przechodzą po plecach. Najdobitniej w ostatnim czasie pokazał to Stephen King, zamieszczając na swoim Twitterze krótką historyjkę, która aż jeży włos na głowie.
Chcecie opowiastkę na dobranoc? Mój przyjaciel poczuł, że włos utknął mu między okiem a okularami. Nie mógł jednak się go pozbyć, więc spojrzał w lustro. Kleszcz chodził mu po gałce ocznej. Dobranoc, śpijcie dobrze, napisał.
Want a little bedtime story? My friend felt he had a hair caught between his eye and his glasses. He couldn’t get rid of it, so he looked in the mirror. A tick was crawling on his eyeball. Nighty-night, sleep well.
— Stephen King (@StephenKing) May 31, 2019
Prawda, że dość przerażające? Nieco tylko ponad dwieście znaków wystarczyło, żeby teraz każdy panicznie sprawdzał, czy aby pyłek, który wpadł do oka, nie jest przypadkiem żądnym krwi pajęczakiem.
Stephen King swoją historyjkę napisał nie bez przyczyny. Wszak w wielu miejscach na świecie, tak choćby w Stanach Zjednoczonych czy w Polsce, rozpoczął się sezon na kleszcze. Wzmożona aktywność pajęczaków może poważnie zagrażać zdrowiu ludzi oraz naszych czworonożnych przyjaciół. Pamiętajcie, że kleszcze roznoszą mnóstwo różnych patogenów. Dlatego warto przed wyjściem na spacer do lasu, parku czy nawet na piknik na trawie pod blokiem spryskać się odpowiednimi preparatami.
źródło twitter
Przygotował Oskar Grzelak
zdjęcie główne: wikipedia.org (pierwotne źródło flickr/Stephanie Lawton/ licencja Attribution 2.0 Generic (cc-by-sa‑2.0)