Praktycznie cały czas spotykamy się z sytuacją, że książka jest tak wyśmienita, tak popularna, albo po prostu niesie tak atrakcyjną treść, że filmowcy decydują się na przeniesienie jej na duże ekrany. Mamy wtedy możliwość porównania tej samej opowieści w dwóch różnych mediach i ocenienia, które prezentuje się lepiej. Zdarza się jednak, że to film czy serial okazał się być tematem na tyle ciekawym i nośnym, że powstają związane z nim powieści.
Emocje, oby pozytywne, wzbudzi na pewno wydanie książki opierającej się na historii zaprezentowanej przez Guillermo del Toro w filmie Labirynt Fauna. Według zapowiedzi meksykański reżyser połączył siły z Cornelią Funke, niemiecką autorką cyklu Łowców duchów czy Atramentowej trylogii i przełożył swoje hitowe dzieło na powieściowy język, wzbogacony o niepokojące ilustracje Allena Williamsa i opowiadania, które rozwijają folklor czy też mitologię świata przedstawionego.
Wydawca obiecuje wspaniałą lekturę dla czytelników w każdym wieku. Pamiętając jednakże atmosferę grozy towarzyszącą seansowi i mając w głowie makabryczne sceny, można wątpić, czy aby na pewno będzie to dzieło odpowiednie dla najmłodszych. Tak czy inaczej zaprezentowana okładka zdaje się jasno wyrażać chęć wydawcy dotarcia do nastoletnich czytelników. Nadal jednak w swoim oniryzmie jest dość niepokojąca.
Magiczna opowieść zabierze czytelników do złowrogiego, magicznego i rozdartego wojną świata, pełnego bogato nakreślonych postaci: sprytnych faunów, morderczych żołnierzy, potworów żywiących się dziećmi, odważnych buntowników i dawno zaginionej księżniczki, która ma nadzieję spotkać się z rodziną.
Książka w Stanach Zjednoczonych pojawi się 2 lipca. Wydaje się być na tyle łakomym kąskiem, że być może któreś z polskich wydawnictw również się tematem zainteresuje. Poczekamy, zobaczymy. Dla fanów filmu z 2006 roku może być wspaniałym powrotem do mrocznego baśniowego świata.