Nietolerancja jest ogromnym problemem w Polsce. Jeszcze gorsze jest to, że nierzadko prowadzi ona do tak zwanych przestępstw z nienawiści, czyli aktów przemocy słownej lub fizycznej, której podłożem są właśnie uprzedzenia przejawiane względem różniących się od nas grup społecznych. Skala zbrodni nienawiści jest ogromna. Według badań RPO w samym województwie małopolskim w latach 2016–2017 popełniono ich 44 tysiące tylko wobec społeczności ukraińskiej. A wszystko to bierze się najczęściej z niewiedzy i ignorancji.
W zeszłym roku w Warszawie Polak zwyzywał Czeczenkę, kopał ją i popychał, ośmieszał również islam, a także obrażał uchodźców jako całą grupę społeczną. Niedawno Warszawski Sąd Rejonowy wydał w tej sprawie wyrok. Oskarżony został skazany na cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Czy to mało, czy dużo, można by się było spierać. Ciekawa natomiast jest kara dodatkowa. Skazany musi bowiem przeczytać książkę Ani życie, ani wojna. Czeczenia oczami kobiet i przedstawić kuratorowi jej analizę. Na wykonanie tego zadania ma sześć miesięcy.
Petra Procházková swoją książką zwraca uwagę czytelnika na to, czym tak naprawdę jest wojna i jakie konsekwencje niesie ona dla zwykłych ludzi, przede wszystkim zaś kobiet. Może właśnie ta lektura uczuli oskarżonego na problem, pokaże mu, jakie piekło ludzie przechodzą i przed czym tak naprawdę uciekają. Może dzięki temu następnym razem pomyśli i zamiast ubliżać potrzebującej osobie, wyciągnie do niej rękę. Miejmy nadzieję, że przypadek ten będzie nauką tak dla niego, jak i dla nas wszystkich.
Mowa nienawiści jest skuteczną bronią, która potrafi pozostawić głębokie rany. Tym samym jest ona formą przemocy, a każda przemoc jest karalna. Co parę dni dowiadujemy się o jakimś brutalnym pobiciu czy znieważeniu kogoś na tle narodowościowym bądź rasowym. A mowa nienawiści w internecie jest wręcz wszechogarniająca, komentowała sprawę mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram.
Sąd w mowie końcowej podkreślał, jak ważne jest okazywanie szacunku dla różnych kultur i religii, a także uczulał, że każdy człowiek ma inną wrażliwość i z tą wrażliwością trzeba się liczyć. Wnioskował również o to, że każda taka sprawa powinna kończyć się podobnym wyrokiem.
Z perspektywy osoby poszkodowanej, niezwykle istotne jest by jej krzywda została zauważona i potraktowana poważnie. Zbyt często podobne sytuacje są bagatelizowane i umniejszane. W tym przypadku ofiara dostała jasny komunikat, że jest ważna, że jej emocje i odczucia są ważne i że dano wiarę jej słowom, mówiła Katarzyna Ciszewska, psycholog i specjalistka od interwencji kryzysowej.
źródło onet.pl/ rpo.gov.pl
Przygotował Oskar Grzelak