Ciekawostki

Dzień muzyki – zespoły, które zawdzięczają nazwy książkom

1 paź­dzier­ni­ka, od 1975 roku obcho­dzo­ny jest Mię­dzy­na­ro­do­wy Dzień Muzy­ki. Punk, rock, metal, jazz, elek­tro­ni­ka, rap – muzy­cy gatun­ków ze wszyst­kich stron czer­pią z lite­ra­tu­ry, inspi­ru­ją się nią pod­czas two­rze­nia tek­stów, pomy­słów na albu­my, ale rów­nież wyko­rzy­stu­ją pod­czas wybie­ra­nia nazw dla swo­ich zespo­łów. Od Mil­to­na, przez Shakespeare’a, Fit­zge­ral­da po Camu­sa i Kaf­kę – oto subiek­tyw­ny zbiór dzie­się­ciu naj­cie­kaw­szych zespo­łów, któ­re powsta­ły z natchnie­nia książkami. 

Steppenwolf

Ame­ry­kań­ska gru­pa Step­pe­wolf zosta­ła zało­żo­na przez woka­li­stę Joh­na Kaya w 1967 roku, w cza­sach, kie­dy w świe­cie muzycz­nym domi­no­wa­ły zespo­ły zwią­za­ne z nur­tem hip­pi­sow­skim. Nie moż­na nie znać ich naj­po­pu­lar­niej­szej pio­sen­ki “Born to be wild” – utwór, któ­ry został nagra­ny rów­no 50 lat temu, poja­wił się w wie­lu rekla­mach, czę­sto moż­na usły­szeć go w pubach i na festi­wa­lach, w prze­rwach mię­dzy kon­cer­ta­mi. Był cove­ro­wa­ny nie­zli­czo­ną ilość razy. Jed­nak naj­więk­szą popu­lar­ność przy­nio­sła mu obec­ność w fil­mie “Easy Rider” Deni­sa Hoope­ra z Jac­kiem Nichol­so­nem w jed­nej z ról. Tutaj zazę­bia­ją się wszyst­kie tema­ty, bo zespół zaczerp­nął nazwę z tytu­łu książ­ki “Wilk ste­po­wy”. Sama powieść, jak i postać auto­ra książ­ki Her­ma­na Hes­se­go, były nie­zwy­kle istot­ne dla kontr­kul­tu­ry ame­ry­kań­skiej. Na pomysł wybra­nia nazwy Step­pen­wolf wpadł mene­dżer zespołu.

Joy Division

Legen­dar­ny bry­tyj­ski zespół post pun­ko­wy Joy Divi­sion posta­no­wił wybrać sobie nie­zwy­kle kon­tro­wer­syj­ną nazwę. Pocho­dzi ona z książ­ki “House of Dolls” (“Dom dla lalek”) żydow­skie­go pisa­rza Yehie­la De-Nura, któ­ry two­rzył pod pseu­do­ni­mem Ka-Tzet­nik 135633. Kacet­ni­ka­mi nazy­wa­no byłych więź­niów obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych (od nie­miec­kie­go Kon­ze­tra­tion­sla­ger), dru­gi człon pseu­do­ni­mu sta­no­wi nato­miast numer, jaki auto­ro­wi został przy­dzie­lo­ny w Auschwitz i wyta­tu­owa­ny na ręce. De-Nur prze­żył woj­nę i w latach 60. XX wie­ku zezna­wał w słyn­nym pro­ce­sie prze­ciw­ko Adol­fo­wi Eich­man­no­wi. W książ­ce okre­śle­nia “Joy Divi­sion” uży­wa­no w sto­sun­ku do Żydó­wek, któ­re były zmu­sza­ne do świad­cze­nia nazi­stom usług sek­su­al­nych. W związ­ku z afe­ra­mi, jakie wywo­ły­wa­li człon­ko­wie zespo­łu z Ianem Cur­ti­sem na cze­le, oraz przez prze­sa­dą inspi­ra­cję cza­sa­mi oku­pa­cji Joy Divi­sion byli oskar­ża­ni o fascy­na­cję nazizmem.

Moby

Tego kla­sy­ka muzy­ki elek­tro­nicz­nej niko­mu nie trze­ba przed­sta­wiać. Jed­nak nie każ­dy wie, że jego pseu­do­nim arty­stycz­ny zwią­za­ny jest wię­za­mi rodzin­ny­mi, i to bar­dzo sil­nie, z powie­ścią Her­ma­na Melville’a pod tytu­łem “Moby Dick”. Książ­ka opo­wia­da o wypra­wie mor­skiej Izma­ela, któ­ry zacią­ga się na sta­tek  wie­lo­ryb­ni­czy. Boha­ter tra­fia pod skrzy­dła tajem­ni­cze­go żegla­rza Aha­ba, chcą­ce­go zemścić się na kasza­lo­cie nazy­wa­nym Moby Dick, przez któ­re­go stra­cił nogę. Wra­ca­jąc jed­nak do muzy­ki – praw­dzi­we imię i nazwi­sko ame­ry­kań­skiej gwiaz­dy brzmi Richard Melvil­le Hall, dru­gi człon został mu nada­ny przez rodzi­ców whoł­dzie dla pisa­rza. Sam muzyk swój wybór argu­men­to­wał wię­za­mi rodzin­ny­mi, bo Melvil­le był dla Moby’ego praprapraprawujkiem.

Titus Andronicus

Wil­liam Sha­ke­spe­are nie­ustan­nie inspi­ru­je reży­se­rów i pisa­rzy. War­to zwró­cić uwa­gę cho­ciaż­by na pomysł serii ksią­żek pod tytu­łem “Pro­jekt Szek­spir”, napi­sa­nych przez czo­ło­wych świa­to­wych auto­rów, w któ­rej na warsz­tat zosta­ły wzię­te naj­bar­dziej zna­ne sztu­ki Sha­ke­spe­are­’a i stwo­rzo­ne “na nowo”, w odświe­żo­nej for­mie, pro­zą. Rów­nież w muzy­ce widocz­ny ślad odci­snę­ła twór­czość bry­tyj­skie­go mistrza teatru; przy­naj­mniej kil­ka­na­ście zna­nych zespo­łów w swo­ich nazwach bez­po­śred­nio się do nie­go odwo­łu­je, nie mówiąc już o ilo­ści pio­se­nek i albu­mów muzycz­nych inspi­ro­wa­nych sztu­ka­mi Shakespeare’a, któ­re trud­no poli­czyć. Jed­nym z naj­cie­kaw­szych zespo­łów, któ­re nazwę zaczerp­nę­ły bez­po­śred­nio od tytu­łu jed­ne­go z dra­ma­tów Shakespeare’a, jest indie roc­ko­wy zespół Titus Andro­ni­cus, któ­ry w swo­jej muzy­ce czę­sto się­ga po pun­ko­we, shoegaze’owe i noise roc­ko­we tony. Muzy­cy czę­sto w swo­ich utwo­rach nawią­zu­ją do lite­ra­tu­ry, na debiu­tanc­kiej pły­cie “The Airing of Grie­van­ces” z 2008 roku moż­na zna­leźć kom­po­zy­cje zaty­tu­ło­wa­ne “Titus Andro­ni­cus” oraz “Albert Camus”, rów­nież w tek­stach znaj­du­ją się frag­men­ty wymie­nio­nej sztu­ki oraz “Obce­go” Camusa.

Paradise Lost

Jeden z gigan­tów meta­lu, uzna­wa­ny za jeden z naj­waż­niej­szych bry­tyj­skich zespo­łów gra­ją­cych cięż­ką muzy­kę, zawdzię­cza swo­ją nazwę poema­to­wi “Raj utra­co­ny” bry­tyj­skie­go pisa­rza Joh­na Mil­to­na, wyda­ne­mu w 1667 roku. Książ­ka ta, obok “Boskiej kome­dii” Dan­te­go, jest jed­ną z naj­czę­ściej wymie­nia­nych w kon­tek­ście przed­sta­wie­nia pie­kła i sza­ta­na w lite­ra­tu­rze. W cią­gu 30lat na sce­nie zespół poka­zał wie­le muzycz­nych twa­rzy, zaczy­nał od meta­lu gotyc­kie­go, prze­cho­dził przez doom w kie­run­ku kla­sycz­ne­go heavy meta­lu, przez etap odej­ścia od ostre­go brzmie­nia, by wresz­cie powró­cić do korze­ni. Tek­sty bry­tyj­skie­go Para­di­se Lost czę­sto zaha­cza­ją o tema­ty mistycz­ne, biblij­ne, dia­bel­skie, mrocz­ną stro­nę życia i egzy­sten­cja­lizm, w więk­szo­ści utrzy­ma­ne są w ponu­rym tonie.

 Gatsbys American Dream

Gats­bys Ame­ri­can Dre­am to jeden z naj­cie­kaw­szych zespo­łów inspi­ru­ją­cych się lite­ra­tu­rą od począt­ku swo­jej dzia­łal­no­ści. Bodź­cem dla jego człon­ków była rzecz jasna powieść Fran­ci­sa Scot­ta Fit­zge­ral­da “Wiel­ki Gats­by”. Na wszyst­kich swo­ich albu­mach muzy­cy odwo­łu­ją się do zna­nych ksią­żek, ich dru­gą pły­tę  “Rib­bons and Sugar” moż­na wło­żyć do szu­flad­ki z napi­sem “Album kon­cep­cyj­ny”, gdyż tema­ty­ka wszyst­kich nume­rów luź­no opie­ra się na “Fol­war­ku zwie­rzę­cym” George’a Orwel­la. Na krąż­ku “Vol­ca­no” znaj­du­ją się odnie­sie­nia do “Wład­cy much” Wil­lia­ma Gol­din­ga, “Wład­cy Pier­ście­ni” J.R.R. Tol­kie­na i “Gry Ende­ra” Orso­na Scot­ta Car­da, nato­miast na pły­cie “self-titled” moż­na zna­leźć nawią­za­nia do pro­zy Phi­li­pa K. Dic­ka. Dodat­ko­wo na EP-ce z 2004 roku pt. “In the Land of Lost Mon­sters” utwo­ry inspi­ro­wa­ne były książ­ka­mi Ursu­li Le Guin o Ziemiomorzu.

The Boo Radleys

Cie­ka­wym przy­pad­kiem gene­zy nazwy zespo­łu jest bry­tyj­ska gru­pa gra­ją­ca mie­szan­kę alter­na­tyw­ne­go roc­ka i shoegaze’u The Boo Radleys, dzia­ła­ją­ca w latach 1988–1999. Wybra­nie tej nazwy to bez­po­śred­nie nawią­za­nie do tajem­ni­czej posta­ci wystę­pu­ją­cej w jed­nej z naj­gło­śniej­szych ame­ry­kań­skich powie­ści “Zabić droz­da” autor­stwa Har­per Lee. Muzy­cy wybra­li ją pod­czas dys­ku­sji w barze, gdyż wyda­wa­ła im się dobrze brzmiąca.

Josef K

Jed­nym z naj­cie­kaw­szych zespo­łów roman­su­ją­cych z lite­ra­tu­rą był szkoc­ki post pun­ko­wy Josef K, któ­ry zaczerp­nął nazwę od głów­ne­go boha­te­ra “Pro­ce­su” – naj­bar­dziej zna­nej książ­ki Fran­za Kaf­ki. Aktyw­ność zespo­łu trwa­ła krót­ko, zale­d­wie 3 lata, w tym cza­sie jego człon­ko­wie nagra­li zale­d­wie jed­ną pły­tę, kil­ka nie­ofi­cjal­nych live’ów oraz zosta­wi­li po sobie spo­ro dem, sin­gli i szki­ców pio­se­nek, któ­re w cią­gu ostat­nich kil­ku lat zosta­ły zma­ste­ry­zo­wa­ne i wyda­ne. Mimo to w tak krót­kim cza­sie zdą­ży­li zain­spi­ro­wać wie­lu muzy­ków na całym świe­cie, w tym Fran­za Fer­di­nan­da. W tek­stach Josef K wyko­rzy­sty­wał twór­czość takich pisa­rzy, jak Albert Camus, Her­mann Hes­se, Fio­dor Dosto­jew­ski czy Knut Ham­sun. Do dziś Josef K uzna­wa­ny jest za jeden z naj­bar­dziej wpły­wo­wych zespo­łów brytyjskich.

Gogol Bordello

Gogol Bor­del­lo jest uni­ka­to­wym zespo­łem na muzycz­nej mapie świa­ta, ponie­waż zło­żo­ny jest prak­tycz­nie z samych imi­gran­tów przy­by­łych do Sta­nów Zjed­no­czo­nych w poszu­ki­wa­niu pra­cy. Część z nich ucie­kła z powo­dów poli­tycz­nych lub, jak woka­li­sta i zało­ży­ciel ban­du Euge­ne Hutz, z tere­nów zagro­żo­nych – w tym przy­pad­ku po wybu­chu elek­trow­ni w Czar­no­by­lu. W gru­pie są lub byli muzy­cy z Ukra­iny, Etio­pii, Bia­ło­ru­si, Chin, Ekwa­do­ru i Rosji. Ich twór­czość nazy­wa­na jest “gyp­sy punk”, jed­nak przez róż­no­rod­ność etnicz­ną człon­ków sły­szal­ne są wpły­wy muzycz­ne z całe­go świa­ta. W swo­ich tek­stach, moc­no lewi­co­wych, czę­sto poru­sza­ją tema­ty zwią­za­ne z nie­rów­no­ścia­mi, złym trak­to­wa­niem imi­gran­tów, róż­no­rod­no­ści na świe­cie i nawo­łu­ją do poko­ju. Nazwa zespo­łu odno­si się bez­po­śred­nio do nazwi­ska jed­ne­go z naj­bar­dziej zna­nych rosyj­skich poetów – Niko­ła­ja Gogo­la, któ­ry two­rzył w pierw­szej poło­wie XIX wieku.

Opeth

Nazwa jed­ne­go z naj­więk­szych na świe­cie zespo­łów prog meta­lo­wych wywo­dzi się z powie­ści best­sel­le­ro­we­go pisa­rza Wil­bu­ra Smi­tha pod tytu­łem “Ptak słoń­ca”. Autor w swo­jej książ­ce przed­sta­wia zda­rze­nia dzie­ją­ce na prze­strze­ni 2000  lat, łączy je  jed­nak zagi­nio­ne mia­sto Feni­cjan Opet, któ­re znaj­du­je się w połu­dnio­wej Afry­ce. Poza nazwą nie ma więk­sze­go połą­cze­nia mię­dzy książ­ką a tema­ty­ką utwo­rów zespo­łu, jed­nak twór­ca tek­stów Ope­thu Mika­el Aker­feldt czę­sto wyko­rzy­stu­je moty­wy lite­rac­kie, głów­nie z mito­lo­gii nor­dyc­kiej, ksią­żek Tol­kie­na i Biblii.

Kuba Kra­sny


Na zdję­ciu wyróż­nia­ją­cym wykorzystano:
I. Step­pen­wolf fot. by ABC / Dun­hill Records Public Domain
II. Joy Divi­sion – fot. by Rem­ko Hoving CC BY ASA 2.0 Generic
III. Euge­ne Hutz fot. by Car­los Del­ga­do CC ASA 3.0
IV. Mika­el Aker­feld fot. by Grywnn CC ASA 4.0


O auto­rze

Miło­śnik lite­ra­tu­ry pięk­nej uza­leż­nio­ny od kon­cer­tów i festiwali.
Chciał­by robić tysiąc rze­czy na raz, jed­nak na dro­dze do speł­nie­nia stoi jego naj­więk­szy wróg – czas.

Rocz­nik 94. Redak­tor Xięgarni.pl, All in Uni­ver­si­ty, kie­dyś zwią­za­ny z Val­ki­rią Network. Stu­dent Zarzą­dza­nia Kul­tu­rą i Media­mi UJ.

Naj­bar­dziej lubi pozna­wać, roz­ma­wiać i prze­by­wać z ludź­mi, któ­rzy go inspirują.

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy