Jedynym źródłem dochodu pana Włodzimierza jest sprzedaż używanych książek. Od 13 lat utrzymuje tak siebie i swoją 80-letnią mamę. Wystawia je na tczewskim targowisku. A raczej… wystawiał, ponieważ kilka dni temu ktoś podpalił starego żuka, z którego pan Włodek prowadził sprzedaż. Razem z autem spłonęło około 1,5 tys. książek.
- Od Pana Włodzimierza kupiłam wiele książek. Lubię z nim porozmawiać, bo ma ogromną wiedzę i pasję. Twierdzi,że bez czytania nie jest w stanie zjeść kanapki.
Dziś zobaczyłam go na pogorzelisku… był smutny, ale i tak przepytał mnie z lektur pozytywistycznych - napisała na Facebooku Katarzyna Gapska.
Chce ona pomóc panu Włodzimierzowi – zdobyć dla niego samochód, z którego mógłby prowadzić sprzedaż oraz zebrać książki, które zastąpiłyby spalone zbiory. Założyła też na portalu zrzutka.pl zbiórkę na jego rzecz.
Jeśli ktoś chce podzielić się książkami z panem Włodzimierzem, może przesyłać je na adres:
Kobieciarnia Domu Inspiracji
ul. Lecha 4/2
83–110 Tczew
Jeśli ktoś ma od oddania samochód, możecie napisać pod adres: info@nudoodporne.pl
Jeżeli chcecie dorzucić parę groszy do pomocy panu Włodkowi, zajrzyjcie tutaj: https://zrzutka.pl/g5b83n/wplac
Mężczyzna przeczytał w życiu około 20 tys. książek. Niestety teraz zmaga się z problemem o wiele większy niż to, po którą lekturę sięgnąć najpierw. Wspólnie możemy sprawić, żeby ten problem zniknął.