Produkcja amerykańskiego serialu Wiedźmin budzi na całym świecie mnóstwo emocji. Zwłaszcza polscy fani z oczywistych przyczyn śledzą wszelkie informacje z zapartym tchem, gotowi walczyć z każdym odstępstwem od pierwowzoru. Teraz w internecie znalazła się informacja, która może całkowicie zburzyć zaufanie (w niektórych przypadkach jego resztki) do Lauren S. Hissrich i jej teamu pracujących w pocie czoła nad serialem. Ponownie sprawa dotyczy castingów.
Już niemałe kontrowersje wzbudziła informacja, że w Geralta z Rivii wcieli się Henry Cavill znany najbardziej z roli Supermana w ostatnich produkcjach Warner Bros. ze świata DC. Co prawda wcześniej pojawiały się przecieki sugerujące taką możliwość – w jednym z wywiadów aktor mówił, że bardzo chętnie wcieliłby się w wiedźmina – ale raczej nikt takiemu rozwojowi wypadków nie dawał wiary. Kiedy plotka stała się faktem, wylała się z fanów gorycz i rozpacz: w gładkolicym Cavillu nie byli w stanie dojrzeć szorstkiego zabójcy potworów.
Skoro jednak ten wybór spotkał się z takim niezadowoleniem, to teraz przeczuwamy prawdziwą burzę. Otóż użytkownik serwisu Reddit dokopał się do strony internetowej National Youth Theatre, brytyjskiej placówki szkolącej młodych aktorów. Tam zamieszczone zostało ogłoszenie castingowe do roli Ciri. Jasno wynika z niego, że twórcy serialu poszukują dziewczyny w wieku 15 lub 16 lat, która byłaby w stanie zagrać trzynasto‑, czternastolatkę. Autorzy anonsu postawili jeszcze jeden warunek – ma być ona BAME, który to akronim rozwija się w Black, Asian, and minority ethnic, co służy do określania osób o innym niż biały kolorze skóry.
Informacja na Reddicie pojawiła się zaledwie kilkanaście godzin temu, ale już w komentarzach daje się wyczuć ogromny zawód. Oczywiście pojawiają się głosy zrozumienia dla obsadzania w produkcjach filmowych i serialowych przedstawicieli mniejszości rasowych, jednak poddawane w wątpliwość jest, czy rzeczywiście w imię polityki poprawności trzeba wprowadzać aż tak drastyczne zmiany w stosunku do oryginału. Co prawda Andrzej Sapkowski w książkach nie wskazuje jednoznacznie na kolor skóry podopiecznej Geralta, ograniczając się jedynie do zwrócenia uwagi czytelnika, na jej zielone oczy, niezwykłe włosy oraz cechy świadczące o elfim pochodzeniu, to jednak czytelnicy w domyśle widzieli ją jako dziecko o jasnym odcieniu skóry.
Tak, Nenneke – powiedziała. – Nie ma wątpliwości. Wystarczy zajrzeć w te zielone oczęta, by wiedzieć, że coś w niej jest. Wysokie czoło, regularne łuki brwiowe, ładny rozstaw oczu. Cienkie skrzydełka nosa. Długie palce. Rzadki pigment włosów. Ewidentna krew elfów, choć niedużo w niej tej krwi. Elfi pradziadek lub prababka. Trafiłam? – fragment Krwi elfów, pierwszy tom z głównej sagi o wiedźminie.
Jest oczywiście jeszcze taka możliwość, że całe to ogłoszenie jest podpuchą, być może nawet wystosowaną przez ekipę Netfliksa, by podsycić płomień zainteresowania serialem. Przecież również przy okazji przesłuchań do roli Geralta twórcy mylili trop, karmiąc internautów przeciekami z castingów, podczas gdy od dłuższego czasu musieli mieć już zakontraktowanego Henry’ego Cavilla. Czekamy na potwierdzenie informacji.
źródło: www.nyt.org.uk