Pod koniec listopada kanał History wypuści pierwszy odcinek piątego sezonu „Wikingów” – serialu, który zdołał zebrać olbrzymią grupę fanów na całym świecie. Nie ma w tym nic dziwnego, to znakomita produkcja, świetnie napisana i wyreżyserowana, wiarygodnie oddająca surowe czasy najazdów z Północy. Losy półmitycznego Ragnara Lodbroka i jego synów rozpalały wyobraźnię wikingów, marzących o wielkich czynach i bogatych łupach – nie jest to jednak jedyna opowieść z tego kręgu kulturowego, którą warto znać. Skandynawia słynęła przecież ze swoich skaldów oraz bogatej mitologii, a te opowieści do dziś inspirują kolejnych autorów.
Przygotowaliśmy listę pozycji, które warto przeczytać, jeśli zainteresowała Was historia i kultura wikingów.
Na pierwszy ogień rzucamy książki Artura Szrejtera, pisarza, redaktora i archeologa, specjalizującego się w tym temacie. Jego dorobek na tym polu jest bogaty, składają się nań m.in. publikacje poświęcone wierzeniom ludów germańskich („Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy”, „Demonologia germańska. Duchy, demony i czarownice”, „Bestiariusz germański: Olbrzymy, potwory i święte zwierzęta”), dwie części opracowania na temat bohaterów legend („Herosi mitów germańskich”), a także książki historyczne („Wielka wyprawa księcia Racibora. Zdobycie grodu Konungahela przez Słowian w 1136 roku”). Jego ostatni tytuł – „Legenda wikingów. Opowieści o Ragnarze Lodbroku, jego żonach i synach” – poświęcony jest właśnie pierwowzorom głównych bohaterów produkcji telewizyjnej. Czytając jego książkę można zobaczyć, ile twórcy serialu zaczerpnęli z autentycznych podań, a ile dołożyli od siebie.Szrejter jest pisarzem, który świetnie zna się na kulturze i mitologii wikingów. A przy tym potrafi te zagadnienia przekazać tak, by nawet laik nie miał problemów ze zrozumieniem. Wystarczy sięgnąć po którąkolwiek z jego publikacji, by się o tym przekonać. Są to książki popularnonaukowe, ktoś kto zajmuje się tematem na poważnie nie znajdzie tu wiele dla siebie, ale początkujący „wikingolodzy” mogą śmiało sięgać po jego pozycje. Tak też jest w przypadku „Legendy wikingów” – to pozycja skrojona pod współczesnego czytelnika, przybliżająca mu sposób w jaki postrzegali świat ludzie średniowieczni. Szrejter nie odziera sag z ich „mitycznej” atmosfery. Stosuje lekką stylizację językową, ale nie przesadza. Czytając go można wczuć się w nastrój sag, snutych wieczorami przy ognisku.
Wszyscy słyszeliście o Ragnarze Lodbroku. Wodzem był wielkim i potężnym, synowie niewiele mu ustępowali, a żony jego były piękne, mądre, sprytne i odważne. Różni różnie mówili o Lodbroku, gdyż historii o nim wiele. Ja opowiem wam tylko dwie.
Inny polski pasjonat kultury wikingów, Marcin Mortka (z wykształcenia skandynawista) napisał szereg książek inspirowanych historią ludów północy. Inaczej jednak niż w przypadku Szrejtera, są to książki fabularne, hojnie wzbogacone o elementy fantastyczne. Jego debiutem powieściowym była „Ostatnia saga”, pierwsza część „Trylogii Nordyckiej”. Oprócz niej w skład cyklu wchodzą również „Świt po bitwie” oraz „Wojna runów”. Historia rozpoczyna się w średniowieczu, w okresie chrystianizacji Skandynawii. Głównymi bohaterami są skald Vidar, mający napisać sagę o czynach chrześcijańskiego władcy, woj Harald, który naraził się władcy przez swój niewyparzony język oraz karzeł Arnul, uznany przez kapłanów nowego boga za istotę diabelską i przegnany z ludzkich siedzib. Cała trójka będzie miała do odegrania ważne role w konflikcie dwóch religii. To właśnie na Vidarze skupia się fabuła dwóch pierwszych książek. Ostatnia część rozgrywa się już w XX wieku, podczas II wojny światowej – opowiada o starciu dwóch badaczy runów: profesora Fritza (dysponującego oddziałem potwornych SS-manów), oraz pracującego dla SIS sir Andrew Harringtona. Stawką jest sekret Króla Gór, mogący znacząco wpłynąć na to, kto odniesie sukces w globalnym konflikcie. Drugą wikińską pozycją autora jest „Ragnarok 1940” – tu Mortka przedstawił świat, w którym kraje skandynawskie nigdy nie przyjęły chrztu i starcie chrześcijaństwa z pogaństwem wciąż trwa w XX wieku. Autor napisał też kilka książek o wikingu Tappim – są to pozycje dla najmłodszych.
– Jaki on?
– Kto zacz?– No… on. Bóg na krzyżu.
– Potężny – powiedział z namysłem Ulf. – bać się go każą, wielbić godzinami, kłaniać się przed nim. Mówią, że każdy człek swym ciałem gardzić powinien, a jeno miłować Onego. Bo pono to Bóg na Krzyżu miłość dał ludziom.
– A przecie pan Thorvaldson prawili, że Freyja miłość daje! – Karzeł aż przystanął ze zdumienia.
Warto też zwrócić uwagę na cykl „Skald”, pisany przez Łukasza Malinowskiego. To również seria historyczno-fantastyczna, w której autentyczne miejsca i wydarzenia mieszają się ze sprawami nadprzyrodzonymi. Bohaterem powieści jest Ainar, tytułowy pieśniarz, ale również wojownik, łotrzyk i podróżnik. W kolejnych tytułach protagonista przemierza najdalsze krainy, wywołuje niewielką wojnę, mierzy się w pojedynku na pieśni z draugiem, ściera się z demonami, zdobywa narzeczoną dla Tirusa Wielkiego – atrakcji nie brakuje.
Na cykl składa się pięć książek: „Karmiciel kruków” i po dwa tomy powieści zatytułowanych „Kowal słów” oraz „Wężowy język”. Malinowski jest także autorem opracowań naukowych, poświęconych cywilizacji wikingów oraz jej wpływowi na kształt kulturę europejską: „Heros i łotr. Pogański wojownik w średniowiecznej literaturze Islandii” i „Berserkir i ulfhednar w historii, mitach i legendach”.
Na świeżym powietrzu Skald dał Haraldowi czas, by ten obejrzał pobojowisko. A było co podziwiać, jeśli ktoś lubował się w rzeziach. Jucha szybko krzepła i wsiąkała w ziemię, przybierając ciemnobrunatny kolor. Martwi kochali się z ziemią w najróżniejszych pozach, dla większości niedostępnych za życia.
„Rudy Orm” jest powieścią historyczną, napisaną przez Fransa Gunnara Bengtssona i wydaną w 1941 roku. Jej akcja rozgrywa się na przełomie X i XI wieku. Na samym początku książki tytułowy bohater, syn bogatego kmiecia ze Skanii zostaje porwany przez bandę wikingów i siłą wcielony do wyprawy łupieżczej. Po początkowych sukcesach, grupa dostaje się do niewoli arabskiej. Po wielu perypetiach Ormowi, jego przyjacielowi Tokemu i innym ocalałym wojownikom udaje się wrócić w rodzinne strony, a nawet przywieźć bogate skarby – w tym dzwon ze złupionego kościoła Świętego Jakuba Apostoła. Dają go w darze królowi Haraldowi Sinozębemu, który niedawno nawrócił się na chrześcijaństwo. W dalszych rozdziałach Orm wyrusza łupić Anglików, przyjmuje chrzest, żeni się, stawia własne gospodarstwo, wyprawia się zakopany skarb i przeżywa wiele innych przygód. Bengtsson stworzył fascynujący obraz Średniowiecza i czasów chrystianizacji Skandynawii. „Rudy Orm” jest powieścią świetnie napisaną, wypełnioną doskonale skrojonymi postaciami oraz słuszną dawką humoru.
Co by było, gdyby wpuścić Normanów do królestwa niebieskiego? Zaczepialibyście święte dziewice nieprzystojną mową, podnosilibyście wojenny zgiełk przeciw serafinom i archaniołom i wrzeszczelibyście o piwo przed obliczem samego Pana Boga.
Tłum.: Zygmunt Łanowski
„Mitologia nordycka” Neila Gaimana to dobra pozycja, prezentująca mity wikingów w nowej wersji. Opowieści o bogach skandynawskich od zawsze zajmowały szczególne miejsce w twórczości tego pisarza – wystarczy popatrzeć choćby na „Amerykańskich bogów”, albo „Sandmana”. A to tylko najbardziej jaskrawe przykłady. Ta książka jest swoisty hołdem dla źródła. Ale nie tylko. Ci, którzy znają autora „Nigdziebądź” wiedzą czego się spodziewać. „Mitologia…” to nie jest wyłącznie adaptacja starych opowieści, pisarz nasącza je swoim specyficznym stylem. Napisane są naprawdę świetnie – warto sięgnąć po tę pozycję nawet, jeśli mitologię ludów północy znacie na pamięć.
Dzięki Lokiemu świat jest ciekawszy, ale mniej bezpieczny.(Tłum.: Paulina Braiter)
Bernard Cornwell, autor słynnej „Trylogii arturiańskiej” napisał również cykl „Wojny wikingów”, na który składa się dziesięć książek – w Polsce wydano pięć z nich: „Ostatnie królestwo”, „Zwiastun burzy”, „Panowie północy”, „Pieśń miecza” i „Płonące ziemie”. Akcja rozgrywa się w IX wieku, w czasie intensywnych najazdów wikingów z Danii na Wyspy Brytyjskie. Główny bohater, Uhtred z Bebbanburga zostaje jako dziecko pojmany przez najeźdźców i wychowany wśród nich. Szybko adaptuje się do ich kultury. Po śmierci przybranego ojca, młodzieniec przysięga zemstę jego zabójcy. Jednocześnie stara się odzyskać własne ziemie, zajęte obecnie przez stryja. A to tylko sam początek długiej sagi. Cornwell to autor wielu bestsellerów, doskonale wie jak zaciekawić czytelnika – tak też jest w tej serii. Wiarygodne tło historyczne, intrygujący bohaterowie i wartka akcja – to wszystko sprawi, że od „Wojen wikingów” ciężko się oderwać. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że ród Uhtreda to ten sam, z którego wywodzi się sam pisarz.Na podstawie pierwszych czterech książek powstały dwa sezony serialu „Upadek królestwa”.
– Tytuły nie mają znaczenia – odparł krótko ojciec – dopóki ludzie są nam posłuszni.(Tłum.: Amanda Bełdowska)
Na naszej liście nie może zabraknąć źródeł. „Edda poetycka” jest zbiorem islandzkich pieśni, pochodzących z IX wieku. Zebrane w niej utwory opowiadają o bogach i bohaterach. Znajdziemy tu m.in. opowieść o kłótni Lokiego, pieśń o śmierci Baldura, opis ragnaröku, historię Sigurda Smokobójcy i jego rodu, a także wiele innych motywów właściwych dla mitologii germańskiej. Mimo że spisane ponad tysiąc lat temu, te utwory wciąż czyta się z dużą przyjemnością. Niełatwo – to jednak dosyć archaiczne teksty, pisane przeważnie bardzo podniosłym stylem, zawierające dużą ilość nazw własnych i wyliczeń – ale też właśnie dzięki temu czuje się niesamowitą moc starej poezji.„Edda” była wielką inspiracją dla wielu pisarzy, w tym także dla Tolkiena – to właśnie z niej zaczerpnął wiele imion swoich bohaterów (m.in. Gandalfa).
Wściekły był Wingthor, gdy się obudził
I młota swego nie znalazł,
Broda się zatrzęsła, czupryna zwichrzyła,
Syn Ziemi szukał i macał.
I tymi słowy tak się odezwał:
„Słuchaj no, Loki, co ci teraz powiem,
Czego nikt nie wie ani na ziemi,
Ani na niebie: młot mi skradziono”.(Tłum.: Apolonia Załuska-Strömberg)
Na koniec mamy dla was dwa komiksy. Jak łatwo się domyślić, także i w tym medium powstało wiele dzieł, inspirowanych rabusiami z północy. Wśród nich szczególnie wybija się historia stworzona przez duńskiego artystę, Sorena Mosdala: „Eryk Rudy. Opowieść zimowa”. Fabuła skupia się na losach tytułowego władcy, który panował na Grenlandii na przełomie X i XI wieku. Komiks jest ponury, pełen przemocy i okrucieństwa. Sugestywnie przedstawia surowe warunki życia na wyspie oraz brutalne obyczaje tamtejszych mieszkańców. To opowieść o władzy, zemstach rodowych, ale też o starciu starej i nowej wiary: pogańskie zwyczaje powoli ustępują, coraz więcej wpływu zyskuje religia chrześcijańska. Rysunki Mosdala są dalekie od realizmu – artysta posługuje się bardzo uproszczoną, kanciastą, niezwykle ekspresyjną kreską. Dużą rolę odgrywają też właściwie dobrane barwy. Tą manierą autor naprawdę w udany sposób oddał mroczny świat wikingów. Jeśli spodoba się wam „Eryk…”, sięgnijcie też po „Nastrond” – to krótsza historia poboczna, rozgrywająca się w „wikińskich” zaświatach.
Inną komiksową propozycją jest „Saga Winlandzka” – dzieło stworzone przez Japończyka, Makoto Yukimurę. Głównym bohaterem jest Thorfinn syn Thorsa – młody chłopak, którego umiejętności bojowe budzą szacunek i strach wśród otoczenia. Protagonistę pcha do przodu żądza zemsty – ponad wszystko na świecie chce zgładzić Askelaada, człowieka, który niegdyś zamordował jego ojca. W tle rozgrywają się zdarzenia typowe dla historii o wikingach: walki, najazdy i rabunki. „Saga Winlandzka” to świetna pozycja, którą czyta się jednym tchem – mimo iż każdy tom liczy grubo ponad 400 stron. Manga zachwyca szczegółowymi rysunkami, świetnie oddającymi epokę, w jakiej mają miejsce wszystkie wydarzenia. W naszym kraju ukazały się dotychczas dwie części (każda zawierająca po dwa oryginalne tomy), opublikowane przez oficynę Hanami.Jak Wam się podobają te propozycje? Sięgniecie po wikińskie książki? A może macie inne propozycje książek nawiązujących do kultury skandynawskiej?